Z naszych poprzednich tekstów wiecie już dokładnie, co znalazło się na pokładzie Lumii 820 oraz Lumii 920, więc nie ma sensu tego powtarzać. Warto jednak zastanowić się nad tym, czy słuchawki faktycznie są tak innowacyjne, jak anonsowała to Nokia i czy mamy do czynienia z produktami, które mogą zmienić oblicze dzisiejszego rynku smartfonów? Nokia zapowiadała „something amazing” (coś niesamowitego) i wysoko zawiesiła sobie poprzeczkę (co ciekawe, slogan ten kojarzy się raczej z produktami Apple – to korporacja z Cupertino określa zazwyczaj swoje gadżety lub ich funkcje słowem amazing). Firma musiała ostro zagrać, ponieważ od dłuższego czasu na rynku powtarzano, że to ich ostatnia szansa na odzyskanie zaufania klientów.
Nokia faktycznie przedstawiła produkty, które można uznać za bardzo interesujące. Zastosowane moduły w połączeniu z dopracowanym systemem operacyjnym mogą zapewnić urządzeniu płynną pracę i sprawią, że korzystanie ze smartfonów będzie czystą przyjemnością. Dobrej jakości ekran czyni ze słuchawki sprzęt multimedialny, do tego bonusy w postaci bezprzewodowego ładowania, technologii PureView i rozbudowanego modulu fotograficznego, obecność dobrze wszystkim znanych map i nawigacji offline oraz skorzystanie z dobrodziejstw rzeczywistości rozszerzonej, mogły zaskarbić Nokii uznanie wielu gości obecnych na imprezie Nokia World i potencjalnych klientów, czekających na ten sprzęt od miesięcy. Jednak, czy pojawił się wspomniany wcześniej „czynnik wow”?
Zarzutem, który należy skierować wobec Nokii jest fakt, iż na dobrą sprawę impreza mogłaby się w ogóle nie odbyć. Jak należy to rozumieć? Otóż najważniejsze informacje dotyczące smartfonów znalazły się w Sieci przed oficjalną prezentacją słuchawek. Niedawno żartowano z Samsunga, któremu nie udało się utrzymać w tajemnicy specyfikacji modelu Galaxy Note II i zaprezentowano produkt wraz z pierwszymi poważnymi komentarzami na jego temat. W przypadku Nokii można powiedzieć, że cała tajemnica została rozmontowana na długo przed imprezą. Poznaliśmy dane techniczne i design sprzętu, dowiedzieliśmy się o bezprzewodowym ładowaniu i wykorzystaniu rzeczywistości rozszerzonej (Nokia City Lens). Jeżeli informacje te dostały się do Internetu bez wiedzy Nokii, to firma powinna poważnie popracować nad tym elementem – masowy wypływ tak cennych danych jest niedopuszczalny i poważnie szkodzi firmie. Jeżeli jednak Nokia kontrolował całą sprawę (a mam wrażenie, że tak właśnie było), to nie zostawiła sobie na konferencję praktycznie nic ciekawego. A to już może poważnie zastanawiać.
Za gwóźdź programu wszyscy zgodnie uznali technologię PureView. Obecność rozbudowanego modułu fotograficznego była do przewidzenia: wskazywały na to nie tylko plotki i komentarze pracowników Nokii, ale też medialny sukces modelu Nokia 808. Dziennikarze i branżowi eksperci zgodnie stwierdzili, że ten sprzęt zasługuje na uwagę ze względu na swój aparat. Od początku było jednak wiadomo, że słuchawka nie odniesie globalnego sukcesu, gdyż współpracowała z uśmiercaną od jakiegoś czasu platformą. Finowie zauważyli jednak potencjał technologii PureView i postanowili go wykorzystać w smartfonach z Windows Phone 8. Pomysł nie jest zły, ale można go uznać za kontrowersyjne posunięcie, o czym już pisał Szymon. Nokia zaliczyła też wpadkę, która nie powinna się przytrafić firmie pragnącej odbudować swą pozycję na rynku mobilnym.
Zapewne kojarzycie aferę z reklamą Nokii, którą rzekomo nagrano smartofnem Nokii. Powiem szczerze, iż po tym, jak zobaczyłem pierwszą część filmu, promującą imprezę Nokii i podkręcającą zainteresowanie tym wydarzeniem, byłem pozytywnie zaskoczony podejściem firmy do tematu. Ich film okazał się oryginalny, intrygujący i atrakcyjny wizualnie – można go było bez znudzenia obejrzeć przynajmniej kilka razy i przyklasnąć Finom. Jednak późniejsze zawirowania wokół materiału promującego największy atut nowych Lumii zniszczyły ów pozytywny wydźwięk i naraziły korporację na utratę twarzy (kontrowersje wywołały także zdjęcia wykorzystywane w promocji sprzętu). Tłumaczenia Nokii tylko dodały całej sprawie nonsensu i kabaretowego kolorytu. Moim skromnym zdaniem, czar wokół ciekawej funkcji nagle prysł. Być może po pierwszych testach sprzętu i pozytywnych recenzjach (zwłaszcza w przypadku modułu fotograficznego), szybko zapomnimy o tej wpadce i pogratulujemy podejścia do tematu. Ktoś powie: dajmy już spokój tej sprawie i doceńmy sprzęt za inne walory.
Wspomniany już ekran gwarantujący obraz dobrej jakości może być ponoć obsługiwany przez różne przedmioty i efekt robi spore wrażenie. Jednak dopiero po pierwszych testach będzie można stwierdzić, czy faktycznie jest to technologia, o której inni producenci mogą jedynie pomarzyć. Pozostałe funkcje wymieniane jako kluczowe atuty nowych Lumii nie są tak naprawdę niczym nowym i można w tym przypadku mówić o częstym zabiegu korporacji z Cupertino, która odkurza jakiś pomysł i dokonuje w nim pewnych zmian (choć czasem nie jest to konieczne), przepakowuje go i sprzedaje klientom jako coś innowacyjnego. Nokia chyba za bardzo napatrzyła się na amerykańskiego giganta i uwierzyła, że w ten sposób miliardy może zarabiać każdy. Na tym nawiązania do Apple się nie kończą.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Apple na Black Friday i Cyber Monday przygotował promocje od 29 listopada do 2 grudnia.…
Niesamowita nubia Z70 Ultra to mój faworyt 2024 roku. Specyfikacja flagowca zaskakuje w każdym calu.…
Świeżo zaprezentowany vivo Y300 5G jednak nie jest taki zły, jak twierdziły przecieki. Okazuje się,…
Czy jest coś lepszego niż dobry telefon w świetnej cenie? Tak, aż trzy świetne modele…
OPPO zaprezentowało harmonogram wdrażania aktualizacji do ColorOS 15 z Androidem 15. Jeżeli posiadasz jego smartfon,…
Klienci PKO BP po raz kolejni są wprowadzani w błąd. To z kolei może prowadzić…