Powerbank to nieodzowny element dla podróżujących, którzy mają ze sobą elektronikę różnego rodzaju. Dlatego też dzisiaj przyjrzymy się bliżej jednemu z nich. Zapraszam na test i recenzję Baseus Ambilight 30000 mAh, czyli powerbanka do zadań specjalnych!
Gadżet, który jest bohaterem dzisiejszego tekstu to coś, bez czego nie wyobrażam sobie swojego plecaka, kiedy podróżuję.
Co takiego jednak oferuje ten konkretny model? Ile kosztuje, i czy warto się nim zainteresować? Na te oraz inne pytania odpowiedź przynosi recenzja Baseus Ambilight 30000 mAh.
Zacznijmy w takim razie od tego, co „na papierze” by móc później stwierdzić, na ile jest to zbliżone do prawdy.
By móc prawidłowo ocenić bohatera tej recenzji, musimy jednak wspomnieć sobie także o jego cenie. Sprawdzając ją w serwisie Ceneo dowiemy się, że owy powerbank dostępny jest już od 239 złotych. Jak za taką pojemność, wyposażenie w porty, czy wyświetlacz? Brzmi ciekawie, ale na ocenę przyjdzie czas po wszystkich sprawdzianach.
Bohater dzisiejszej recenzji zapakowany został w pudełko kojarzone stricte z marką Baseus, czyli białe z żółtymi akcentami. Znajdziemy na nim informacje o samym produkcie, jak parametry złącz, czy maksymalną moc ładowania, która ma zachęcić potencjalnego klienta.
W środku natomiast znajdziemy oczywiście rzeczony powerbank, zawinięty w folię ochronną, a obok niego przewód USB-C. Pod nimi natomiast czeka na użytkownika zestaw naklejek, karta gwarancyjna oraz instrukcja. Nie ma więc za wiele, ale w sumie co mogłoby się znaleźć przy takim urządzeniu jako akcesorium?
Omawiany dzisiaj produkt pod kątem wykonania cechuje się zastosowaniem dwóch materiałów. Pierwszy to standardowe tworzywo sztuczne ABS, drugi natomiast to poliwęglan, którego tak często się już nie spotyka. Oprócz tego należy zauważyć, że większa część powerbanka jest szorstka zamiast gładka. Teoretycznie zapobiega to takiemu „łapaniu rys” chociażby.
W praktyce także, ponieważ podczas moich testów omawiany model złapał całkiem sporo rys po bokach, które zostały wykończone na płasko i błyszcząco. Góra i dół natomiast, która jest matowa, a do tego wgłębiona względem bryły całości, nie złapała żadnych zarysowań czy ubytków. Okolice portów są więc „bezpieczne” pod tym kątem.
Jeśli chodzi o spasowanie, to jest generalnie w porządku, a jedyny „problem” odczuwalny może być w okolicach wyświetlacza. Naciskając w jego pobliżu, usłyszymy skrzypienie plastików. Sam jednak w sobie ekran jest wyraźny i dobrze czytelny. Problem może pojawić się jedynie w silnym słońcu. Przycisk przypisany do wskaźnika parametrów działa natomiast bez zarzutów.
Mamy jakąś podstawową wiedzę o teorii oraz (nieco) praktyki, jednak najważniejsze w tym urządzeniu jest oczywiście jego działanie. Zacznijmy więc w takim razie od strony ładowania innych urządzeń. Podczas jednego ze scenariuszy użytkowania byłem w stanie naładować następujące urządzenia w następującym stopniu:
Było to wyciśnięcie ostatnich soków z testowanego modelu, dające jakieś 22000 mAh (oczywiście to „tylko” jeden scenariusz). Zaczynając z pułapem pełnego powerbanka, skończyłem z rozładowanym do cna. Nie było żadnych problemów z ładowaniem ww. urządzeń. Podejmowałem również z powodzeniem próby ładowania, chociażby laptopa Toshiba X30-E1J2.
Warto oczywiście wspomnieć, że mamy tutaj łącznie 5 portów, którymi możemy ładować inne urządzenia. Jest więc to spora wygoda i wszechstronność, jaką reprezentuje Baseus Ambilight 30000 mAh. Co jeszcze można o nim powiedzieć?
A no chociażby skoro się rozładowało, to przydałoby się go z powrotem naładować. Z użyciem 65W ładowarki od firmy GreenCell przebieg 0-100% zajął dokładnie 2 godziny 50 minut. Jak na tak wysoką pojemność jest to myślę dobry wynik. Całość odbywała się z mocą 57W, a przynajmniej tak twierdził powerbank.
Co jednak z ergonomią noszenia ze sobą ponad półkilowego i niemałego powerbanka? Szczerze mówiąc przy ilości sprzętu, którą ze sobą zwykle noszę mając przy sobie powerbank (aparat, kilka obiektywów, akcesoria fotograficzne) nie robi wielkiej różnicy.
W kontekście trzymania go w dłoni, jest trochę śliski, lecz dzięki chropowatej powierzchni nie powinien się tak łatwo wyślizgnąć. Generalnie rzecz mówiąc, wygodny, tym bardziej, jeżeli i tak mamy ze sobą sporo innego sprzętu, który chcielibyśmy nim zasilić.
No i jesteśmy przy końcu tego tekstu, czyli miejscu podsumowań. Przede wszystkim zacząłbym je od przypomnienia ceny recenzowanego powerbanka. Baseus Ambilight 30000 mAh dostępny jest już od kwoty od 239 złotych. Patrząc przez pryzmat takiej wyceny oraz tego, co w tym pułapie sobą reprezentuje, trzeba powiedzieć, że jest wyceniony naprawdę dobrze.
Ciężko znaleźć dla niego godnego konkurenta w podobnej półce cenowej. Oczywiście mógłby jeszcze oferować np ładowanie indukcyjne, ale nadal podkreślę, że stosunek cena-jakość stoi naprawdę wysoko.
Chociażby dobrej jakości przewód USB-C, który otrzymujemy w zestawie z rzeczonym akcesorium. Idąc dalej jednak jest czytelny oraz przydatny wyświetlacz LCD, który podpowie nam, ile jeszcze mocy pozostało w powerbanku, czy pokaże, z jaką mocą ładujemy go lub inny sprzęt z jego pomocą.
Oczywiście nie można zapomnieć o podstawach w takim sprzęcie, jaką jest moc ładowania, ilość portów, czy faktyczna pojemność. Wszystko tutaj jest w jak najlepszym porządku, a nawet lepiej. Warto także wspomnieć o tym, że pomimo dużej pojemności, czas ładowania jest stosunkowo krótki.
Jeżeli przywiązujecie wagę do tego, by sprzęt również wyglądał, to niestety – ale Baseus Ambilight 30000 mAh łapie rysy jak szalony. Jak temu zapobiec? Może znaleźć etui na wzór „skarpety”, ale to już kwestia własnego widzimisię.
Szukając dobrze wyposażonego, pojemnego powerbanka z dużą mocą ładowania w dwie strony z pewnością wybór tego modelu byłby dla mnie świetnym wyborem. Zapewne więc gdybym polował na nowe „przenośne gniazdko”, to wybór padłby na tego Baseusa.
Pięknie dzięki za dotarcie do końca tego tekstu. Mam nadzieję, że pomógł Wam wyrobić sobie zdanie na temat bohatera recenzji. Dajcie znać, czy nie będzie to może jeden z gości pod choinką 😉
ZALETY
|
WADY
|
Szukasz słuchawek TWS na prezent? Sprawdź nasze TOP-10 słuchawek bezprzewodowych!
https://www.gsmmaniak.pl/1361280/polecane-sluchawki-bezprzewodowe-tws-top-10/
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Klienci PKO BP po raz kolejni są wprowadzani w błąd. To z kolei może prowadzić…
Messenger zostaje wyposażony w przydatne nowości – jakość HD w połączeniach, pocztę głosową, tła AI…
Nowego Xiaomi pokochasz za pojemną baterię i wysoką wydajność. Xiaomi Redmi Turbo 4 ujawnił część…
Ta gra to interaktywny film, który stał się niemałym hitem w oczach krytyków i graczy.…
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…