Czy do sprzedaży kiedyś trafił lepszy telefon dla graczy od Razer Phone / Phone 2? Z perspektywy czasu widzę, że ten smartfon wyprzedzał swoją epokę.
2023 na 100% stał się dla mnie rokiem, w którym na smartfonie grałem więcej niż PC czy konsoli. Regularnie śledzę i piszę o telefonach dla graczy. I niezmiennie mam wrażenie, że producenci nie mają ikry, żeby zaryzykować. Tak, jak kilka lat temu zaryzykował Razer, prezentując Phone i Phone 2. Moim zdaniem z perspektywy czasu to te dwa modele były najlepsze.
Telefony dla graczy mają złe proporcje ekranu
Obecnie większość smartfonów ma ekrany o proporcjach od 19:9 do nawet 21:9. Powodem jest ergonomia – większy ekran o wydłużonym profilu łatwiej da się obsłużyć jedną dłonią. Innym argumentem jest też oglądanie wideo w kinowym formacie. Wtedy paski na dole i górze obrazu nie psują nam immersji. Wszystko to bardzo fajnie, ale żaden z tych argumentów nie ma racji bytu w przypadku smartfona dla graczy.
W moim odczuciu telefony do gier mocno zyskałyby na jakości, gdyby ich wyświetlacze miały proporcje 16:9. Czyli dokładnie takie, jakie miały przed rewolucją w designie w okolicy 2016 roku. Do tego pokaźne głośniki stereo nad i pod ekranem. Najlepiej, gdyby były skierowane frontem do użytkownika, a do tego pozwalały na wygodny chwyt. Dokładnie tak przed laty zrobił to Razer.
Telefon dla graczy wcale nie musi wyglądać jak choinka
Drugi aspekt to design. Z jakiegoś powodu utarło się, że smartfon do gier powinien mieć diody RGD, dodatkowy wyświetlacz LCD, albo przynajmniej mieniące się wieloma kolorami logo. Moim zdaniem to bez sensu. Podobnie jak bezprzewodowe ładowanie takie zabiegi zajmują cenne miejsce w obudowie. Taką przestrzeń można przecież przeznaczyć na lepsze chłodzenie i większą baterię.
Odnoszę wrażenie, że smartfony do gier mocno by zyskały, gdyby… były po prostu jak Nintendo Switch bez fizycznych przycisków. Na Switchu gram co prawda mniej niż na telefonie, ale zawsze doceniam jego proporcje ekranu. Jest też stonowanym, dobrze wykonanym sprzętem bez fajerwerków wizualnych. Uważam, że takie smartfony do gier sprzedawałyby się lepiej niż obecne „choinki”.
Przestańmy udawać, że nowy i flagowy procesor to konieczność
Rankingi wydajności smartfonów prowadzę, śledzę i opisuje już ponad 6 lat. Obecnie wydajność procesorów w dużej mierze jest dobrana pod przetwarzanie obrazu, a nie generowanie grafiki. I choć topowe procesory Qualcomma czy Apple świetnie nadają się do grania, to jednak stawianie na nie w dedykowanych smartfonach dla graczy jest trochę bez sensu.
Znasz jakąś grę stworzoną na smartfon, która słabo działałaby na średniaku za 1000 złotych i więcej? Celowo piszę tu o mobilnej, bo eksperyment Apple z Resident Evil jako portem z konsoli uważam za nieudany. iPhone nie jest jeszcze gotowy, żeby udźwignąć coś takiego. Poza tym? Genshin Impact? Nie grałem w niego za wiele, ale przy okazji testów telefonów służy mi za benchmark. I wcale nie potrzebuje flagowca, żeby działać bez zarzutu.
Drogi Razer, może nadszedł czas, by pokazać Phone 3? Macie doświadczenie i zaplecze, które pozwoli wam zbudować taki telefon. Przy takiej bazie fanów chętnych też raczej nie zabraknie. Pokażcie wszystkim, że zamiast handheldów potrzebujemy po prostu lepszych smartfonów dla graczy. Przecież macie już do niego kontroler.
Jeśli tak się jednak nie stanie, to do mobilnego grania lepiej sprawdzi się dobry telefon za 2000 złotych. Sam takiego używam i nigdy nie czułem, że potrzeba mi więcej mocy.
Najlepszy telefon do 2000 złotych, czyli który? Te 10 modeli jest TERAZ warte zakupu
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.