>
Kategorie: Amazfit Testy Wearables

Wytrzymały smartwatch dla aktywnych. TEST Amazfit Active Edge

Koniec roku, czas podsumowań, a tu test Amazfit Active Edge. To nowy smartwatch dla aktywnych, specjalnie dla Polaków. Jak poradził sobie przez około 2 tygodnie intensywnego użytkowania? Czy cena sprawia, że warto go kupić?

Przełom 2023 i 2024 roku to dobry czas na podsumowania, więc łapcie test Amazfit Active Edge. Podsumujemy sobie, jak sprawdził się w okresie 2-tygodniowego sprawdzianu. Czy jest to tak wytrzymały smartwatch, na jaki wygląda? Jaka jest jego cena? Na te oraz inne pytania odpowiadam więc w tym tekście – oto recenzja Amazfit Active Edge!

Cena Amazfit Active Edge – nie za drogo, nie za tanio, ale czy w sam raz?

To pytanie pozostanie tutaj raczej bez odpowiedzi, ponieważ przyjdzie czas na końcu, by powiedzieć sobie, czy jest odpowiednio wyceniony. Amazfit Active Edge wszedł do sprzedaży 6 grudnia w cenie 699 złotych i nic się tu nie zmieniło, jesteśmy go w stanie kupić za niespełna 700 złotych.

Amazfit Active Edge wg Ceneo

Jest to więc całkiem przystępna propozycja cenowa jak na nasz rodzimy rynek. Możecie już w tym miejscu dać znać, co myślicie o takiej kwocie za ten smartwatch.

Specyfikacja Amazfit Active Edge

Oczywiście nie mogło obyć się bez tego, co oferuje na papierze omawiany model. Wygląda to całkiem ciekawie w tym miejscu.

  • Procesor: Apollo 4 Blue Lite
  • Ekran: TFT 1,32″, 360 x 360 pikseli, szkło + powłoka antypalcująca;
  • System: Android, iOS;
  • Odporność na ciecz: 10 ATM;
  • Łączność: Bluetooth 5.2 LE;
  • Pomiary: tętna, snu, stresu, saturacji krwi, pułapu tlenowego, oddechu;
  • Pojemność baterii: 370 mAh, ładowanie magnetyczne;
  • Waga (bez paska): 34 g.

Proste pakowanie Amazfit Active Edge i standardowa zawartość

Producent nie szalał przy projekcie opakowania, postawiono na prostotę, czyli biel, wizualizację produktu oraz oczywiście logo. Znajdziemy także hasło firmy, które brzmi Up Your Game! oraz takie informacje, jak wersja Bluetooth, czy wymagania co do wersji systemu operacyjnego smartfona, by wszystko działało jak należy (aplikacja etc).

Amazfit Active Edge / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Całość owinięta folią, a w środku oczywiście pierwszy ujawnia się smartwatch z naklejką zabezpieczającą na ekranie. całość generalnie jest spakowana tak, że nie powinno się nic złego wydarzyć podczas transportu. Oprócz tego myślę standardowy zestaw, jakim jest kabel do ładowania zakończony końcówką z magnetycznym złączem z jednej i USB-A z drugiej strony, a także „papierologia”.

Wytrzymałość Active Edge Active, jakość wykonania i design

Zacznijmy tutaj od tej drugiej strony, która oczywiście wpływa na to, jak odporny jest omawiany smartwatch. Jak mogliście przeczytać w specyfikacji, firma z Państwa Środka zastosowała tutaj głównie tworzywa sztuczne, takie jak półprzezroczyste TPU, ale także szkło z powłoką antypalcującą. Przyciski zaś mają chropowatą powierzchnię, dzięki czemu są łatwo „odróżnialne” od gładkiej koperty.

Amazfit Active Edge / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Całość sprawia wrażenie solidnej konstrukcji, która przypomina chociażby popularne „G-Shocki”, czy też serię Amazfit T-Rex, która zdobyła również grono fanów w naszym kraju (i nie tylko). Trzeba jednak sobie powiedzieć, że wspomniana wcześniej powłoka na szkle chroniącym wyświetlacz nie spełnia w 100% swojego zadania. Palcowanie występuje, choć nie tak łatwo, by zaraz „otłuścić” cały ekran.

T-Rex w nowym wydaniu?

Sam w sobie ekran jest również niejako chroniony przez kopertę, która zauważalnie wystaje ponad niego. Skoro już o kopercie wspomniałem, jak ona została zaprojektowana? Została wykonana z tworzywa sztucznego, a wierzchnia warstwa zdaje się być gumą. Dzięki temu zapewne ma być bardziej odporny na wszelakiego rodzaju upadki czy uderzenia.

Pasek trzyma się na śrubkach, więc jego wymiana nie będzie bez narzędziowa. Jest on całkiem sztywny, jednak głównie w obszarze łączenie z kopertą właśnie. TPU z którego został wykonany to przyjemny w odbiorze materiał w kontekście kontaktu ze skórą (przynajmniej w moim odczuciu). Całość wykazuje generalną odporność na „nieszczęśliwe wypadki”.

Amazfit Active Edge / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Uderzenia o różnego rodzaju powierzchnie, jak chociażby meble, futryny drzwi etc nie są dla niego jakimkolwiek zagrożeniem – przynajmniej do momentu, kiedy nie trafimy na kant i koperta nie będzie osłaniała wyświetlacza. Takich sytuacji radziłbym unikać, bowiem to właśnie wtedy zegarek (czy w zasadzie wszystko z wyświetlaczem) ma najmniejszą szansę na przetrwanie.

Co z certyfikatem wodoszczelności ATM10? Tutaj mogę przytoczyć, że przysłowiowe „mycie” zegarka pod bieżącą wodą nie jest złym pomysłem. Nie powinno się mu nic wydarzyć, po prostu przetrwa tego typu atrakcje, więc pewnie i pływanie również.

Co z ergonomią?

Warto także powiedzieć sobie w tym miejscu o odczuciach z noszenia go prawie 24/7. Szczerze mówiąc da się zapomnieć, że ma się go na ręce. Całość tak przyjemnie leży, jeżeli odpowiednio go dopasujemy, że nie powinno być wielu sytuacji, gdzie będziemy go chociażby poprawiać. Oprócz tego skóra pod zegarkiem w moim odczuciu ma się lepiej niż pod moim prywatnym GTR-em 47 mm.

Amazfit Active Edge / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Jest duży zakres regulacji paska, więc każdy powinien znaleźć coś dla siebie w kontekście jego zapięcia. Można więc powiedzieć krótko – Amazfit Active Edge jest smartwatchem, który pod kątem wygody i ergonomii użytkowania powinien przypaść do gustu wielu osobom. Jeżeli jednak będziecie mieli możliwość przymierzenia przed zakupem – zróbcie to, bo nie każdemu design oraz rozmiar może przypaść do gustu.

Warto w tym miejscu także wspomnieć o tym, że możliwość wymiany paska oczywiście istnieje. Trzyma się ona na śrubkach, które trzeba wykręcić, a następnie przykręcić nowy pasek. Cała procedura nie jest skomplikowana, wystarczą dwa śrubokręty lub „bity” hex (H1.5). Jeden przytrzymuje, drugi odkręca – proste? Proste.

Mamy tu także jasny wyświetlacz

Niestety, nie uświadczymy tutaj AMOLEDa lub innego OLEDa, tylko „zwykły” ekran TFT. Nie można odmówić mu jednak tego, że oferuje przyjemny poziom jasności, który umożliwia korzystanie z zegarka w słońcu, które obecnie „funkcjonuje”. Jak będzie w upalne, letnie dni? Ciężko powiedzieć, chociaż nie wydaje mi się, żeby było „źle”.

Amazfit Active Edge / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Przekątna to 1,32″ i ten rozmiar jest w zupełności wystarczający w połączeniu z rozdzielczością 360 x 360 pikseli. Wszystkie treści wyświetlane na nim są wyraźne i odpowiednio czytelne pod kątem ich wielkości.

Ogólne działanie Amazfit Active Edge – nie zawiedziecie się

Jak już mogliście przeczytać w specyfikacji, za to, jak działa całość odpowiedzialny jest układ Apollo 4 Blue Lite. Jest on używany w całkiem dużej gamie smartwatchy oraz smartbandów na rynku, oczywiście tych, które skupiają się w niskim-średnim segmencie cenowym. No dobra, ale w takim razie jak to działa?

Szczerze mówiąc może parę razy zdarzyło się, że jakaś animacja lekko się przycięła podczas moich testów omawianego modelu. Nieco częściej można doświadczyć tego, że całość nieco „zwalnia”, szczególnie przy przechodzeniu między „działami”. Oprócz tego jednak muszę przyznać, że Amazfit Active Edge to sprawnie działający zegarek, który pod tym kątem powinien zadowolić nie jednego użytkownika.

Amazfit Active Edge / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Oprócz tego sam w sobie interfejs jest przyjazny dla użytkownika. Poruszanie się po nim nie powinno sprawiać problemów, a do tego można go dostosować pod własne preferencje. Działania samego smartwatcha nie ocenia się jednak tylko przez pryzmat płynności oraz funkcjonalności interfejsu.

Warto wspomnieć o szybkości chociażby łapania sygnału GPS w trakcie ćwiczeń. U mnie zajmowało to 5-15 sekund, co uważam za wynik dobry i „wygodny”, ponieważ nie musimy „czekać w nieskończoność”, aż w końcu złapie sygnał nawigacji satelitarnej.

Jest jednak coś, co jest dużym minusem

Chodzi mi tutaj o to, iż dwukrotnie miałem sytuację, gdzie zegarek nagle zaczął się restartować (wyłączać – włączać), po czym okazywało się, że system naszego smartwatcha, kolokwialnie mówiąc, szlag trafił. W takiej sytuacji trzeba przejść przez procedurę resetowania zegarka i jego ponownego łączenia. Nie jest ona jednak tak łatwa, jak mogłaby być.

Amazfit Active Edge / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Dlaczego? A no dlatego, że wybierając opcję z synchronizacją danych / odtwarzaniem starych danych jest prawie pewne, że utkniecie na ekranie, w którym widać zegarek i smartfon, z którym się łączymy – tyle. Z tego względu najlepiej w takiej sytuacji sparować Amazfit Active Edge jako zupełnie nowe urządzenie.

Amazfit Active Edge / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Nadmienię, że oprócz tych skrajnych sytuacji, kolejne dwa razy zegarek samoczynnie się wyłączył i włączył, jednak po całej procedurze nadal działał. Jeżeli dostanę informację, czy to moja trefna sztuka, czy to ogólny problem, pojawi się tutaj aktualizacja na ten temat.

Amazfit Active Edge / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Dzięki uprzejmości producenta, otrzymałem drugi egzemplarz do testów, by przekonać się, czy to moja sztuka była wadliwa, czy jednak problem dotyczy większej ilości urządzeń. Mogę powiedzieć, iż na tym nowo-otrzymanym nie spotkałem się z problemami dotyczącymi stabilności jego działania, które występowały w pierwszym testowanym egzemplarzu.

Sensory i pomiary

Nie zapominajmy w tym segmencie także o tym, jak sprawuje się omawiany zegarek pod kątem trafności pomiarów czy czasów ich aktualizacji. Zacznijmy może od pulsu. Tutaj posłużyłem się „ciśnieniomierzem”, by sprawdzić, czy wyniki będą mocno „rozjechane”. Jak ten test przeszedł Amazfit Active Edge?

Amazfit Active Edge / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Bardzo dobrze, czyt. nie odbiegał wynikiem od ww. urządzenia. Można więc na nim w jakimś zakresie polegać, choć trzeba pamiętać, że to nadal nie jest sprzęt medyczny.

Kolejną ważną funkcją jest badanie saturacji krwi. W tym przypadku nie miałem możliwości porównania między zegarkiem, a sprzętem, który by był ku temu przeznaczony. Mogę jednak powiedzieć, iż taki pomiar zajmuje około 30 sekund. W trakcie smartwatch prosi nas, aby zegarek był jak najbardziej dopasowany do skóry oraz by się nie ruszać.

Podobnie działa sprawdzanie poziomu stresu. Amazfit Active Edge będzie wymagał od Was tego samego, lecz cała procedura trwa tutaj już 45 sekund, więc dłużej niż w przypadku saturacji krwi. Na jakiej zasadzie to działa? Podejrzewam, że sensory sprawdzają różne funkcje życiowe i na bazie algorytmu mamy wynik, który mówi, czy jesteśmy zrelaksowani, czy zestresowani (oraz w jakim stopniu).

Amazfit Active Edge / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Nie mogło zabraknąć pomiarów związanych ze snem, czyli w zasadzie podstawy tego typu sprzętów. W kontekście uzyskiwanych informacji, mamy ilość snu płytkiego, fazy REM oraz snu głębokiego. Wyszczególnione są także przebudzenia. Tutaj nadmienię jednak, że funkcja odpowiedzialna za wykrywanie takowych, nie zawsze działa poprawnie – czyt. pomija niektóre wybudzenia, nawet, jeżeli trwały parę minut.

Oprócz tego należy wspomnieć o dokładności podawania godziny, w której się obudziliśmy. Zauważyłem, że całkiem często zegarek to przekłamywał i nawet, jeżeli już się obudziliśmy i po prostu leżeliśmy, to odczytywał nadal jako spanie.

Jakość oddechu, poranne raporty

Funkcją w wersji beta jest badanie jakości oddechu podczas snu. Moim zdaniem bardzo przydatna funkcja, która może nas uświadomić, czy aby na pewno nie mamy bezdechu sennego. Nie zastąpi to oczywiście (jak żadna funkcja) wizyty u specjalisty czy sprzętu medycznego, lecz może dać sygnał, że warto się przebadać, a to już coś pozytywnego.

Amazfit Active Edge / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

W zasadzie widziałem tylko parę razy wspomniany poranny raport, ale przy moim harmonogramie snu w sumie się nie dziwię. Polega on na tym, iż zegarek budzi Was informacjami o tym, jak zapowiada się ten dzień pod kątem pogody, jakie cele sobie wyznaczyliście itd. Całkiem ciekawe muszę przyznać.

Aktywne spędzanie czasu

Nie ma co owijać w bawełnę, nie należę do osób, które codziennie biegają z rana, lecz do „domatorów” również się nie zaliczam. Jak w takim razie działają wszelkie funkcje związane ze śledzeniem postępów naszej aktywności ruchowej? Tutaj w zasadzie nie mam większych zastrzeżeń.

Amazfit Active Edge / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Wszystko działa jak należy, zegarek trafnie monitoruje kroki, czy pokonany dystans. Czasami ma problemy z poprawnym notowaniem tego, ile razy w ciągu dnia oderwaliśmy się od przysłowiowego fotela. Tak, jest funkcja, która monitoruje, ile razy w ciągu dnia wstaliśmy z pozycji siedzącej. Co jeszcze jest rejestrowane?

Oczywiście ilość spalonych kalorii, „strefy tętna” jak i ono samo czy jego spadek już po treningu. Można więc powiedzieć, że wszystkie ważne funkcje, których można wymagać od tego średnio-półkowego rozwiązania działają bardzo dobrze. Ilość predefiniowanych treningów także powinna zaspokoić potrzeby nawet bardzo aktywnych osób.

AI w Amazfit Active Edge – co wnosi?

Przede wszystkim to funkcje związane ze sztuczną inteligencją w większości są dodatkowo płatne. Mowa tutaj o usługach Zepp Aura oraz Zepp Fitness (Zepp Trener). Producent udostępnił jednak częściowo darmowe opcje z ww. usług.

Amazfit Active Edge / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Pierwszą z nich niech będzie możliwość odtworzenia muzyki, która ma pomóc nam zasnąć / zrelaksować się / medytować. Całość monitoruje w trakcie nasze parametry, tak, by później pokazać nam, czy faktycznie odsłuch pomógł. Drugi temat to wspomniany Zepp Trener, dzięki któremu możemy ułożyć nasz plan treningowy. To jednak byłoby na tyle.

Jeżeli zdecydowalibyśmy się na wykupienie subskrypcji, czekają na nas czaty AI, tak w jednej, jak i drugiej usłudze. Oprócz tego Zepp Aura oferuje raporty związane z jakością snu. Miesięczni to koszt 10 euro, czyli około 45 złotych. Fitness jest dużo tańszy, bo jedynie 4 euro, czyli mniej niż 20 złotych na miesiąc.

Bateria Amazfit Active Edge – rzeczywistość vs zapewnienia producenta

No dobra, jak w takim razie jest z tym zasilaniem najnowszego smartwatcha od Amazfita? Miało być do 16 dni na jednym ładowaniu przy „normalnym” użytkowaniu. Mi startując z pułapu 20% udało się wyciągnąć 13 dni, co uważam za bardzo dobry wynik.

Amazfit Active Edge / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Korzystanie z niego nie ograniczało się tylko do sprawdzania godziny – automatyczne pomiary parametrów życiowych, parę treningów, przeglądanie pogody – czyli to, co zapewne większość z Was interesuje. Co jednak w sytuacji, kiedy nasz nowy zegarek się zwyczajnie rozładuje? Ładowanie dołączonym przewodem z magnetyczną bazą od 4% do pełna zajęło mi 1 godzinę i 45 minut.

Aplikacja Zepp – baza danych z Amazfit Active Edge

Jest to ważny element tego typu urządzeń, ponieważ daje nam szczegółowy zapis ze wszelakich sensorów, które posiada taki smartwatch, a do tego już z ich analizą. Zacznijmy jednak od początku, jak wygląda obecnie owa aplikacja? Niektórzy powiedzą, że może zbyt przekombinowanie z uwagi na mnogość opcji, jednak po bliższym spotkaniu jest naprawdę intuicyjna oraz rozwojowa.

Ogólne

Mówiąc rozwojowa mam na myśli duże możliwości personalizacji, tak głównego panelu, jak i pobocznych. Możliwości te widać także w samym smartwatchu, na którym możemy zainstalować dodatkowe aplikacje, czy kolejne tarcze, by urozmaicić jego wygląd. Oczywiście są także ustawienia odpowiedzialne za automatyczne sprawdzanie tętna, poziomu stresu etc.


W głównej zakładce znajdziemy szczątkowe (a po kliknięciu szczegółowe) dane odnośnie tego, czego chcemy. Standardowo są to kroki wraz z przebytym dystansem oraz ilością spalonych kalorii, parametry ostatniego snu, tętno, PAI, a także historia ćwiczeń oraz moje narzędzia (dostosowywalny kafelek z chociażby ćwiczeniami czy skrótami do aplikacji).

Osobiście dodałem jeszcze jakość oddechu w trakcie snu, poziom stresu, a także saturację krwi. Oczywiście możemy również edytować kolejność wspomnianych już kafelków, czy dodać kolejne, przykładowo monitorowanie cyklu, kalorie, czy stan treningu.

Sen

Przejdźmy więc do kolejnej zakładki, która jest poświęcona w pełni tematyce snu. Znajdziemy tutaj oczywiście zapisy z nocy dotyczące tego, kiedy zasnęliśmy, ile spaliśmy (z podziałem na fazy snu) oraz kiedy się obudziliśmy. Jest także wykres tętna przez całą noc. Aplikacja powie nam, czy wszystkie parametry były w normie.


Mowa tutaj o:

  • Czasie:
    • Snu;
    • Głębokiego snu;
    • Fazy REM.
  • Regularności;
  • Przebudzeniach;
  • Drzemkach;
  • Tętnie;
  • Jakości oddychania.

Mamy więc całkiem sporo informacji, które możemy monitorować i wykorzystywać do tego, by przykładowo polepszyć jakość snu. Jak? Chociażby uregulować go, by zasypiać i wstawać o podobnych/identycznych godzinach. Jest także opcja odpalenia relaksującej muzyki przed snem, by było nam łatwiej usnąć, ale o tym nieco później.

Trening

Tutaj natomiast dostajemy oczywiście opcje związane z aktywnością fizyczną, lecz nie „standardową” (kroki), a ćwiczeniami, które rejestruje zegarek, a których to śledzenie możemy w nim włączyć. Jest więc tutaj:

  • Historia ćwiczeń;
  • Trener Zepp (o tym nieco później);
  • Zepp Trener Czat (płatna funkcjonalność);
  • Tygodniowy raport;
  • Stan treningu;
  • Możliwość włączenia treningu;
  • „Więcej”.


Jest więc trochę opcji. Zajrzyjmy może w takim razie do pierwszej, a konkretniej do któregoś z zarejestrowanych „treningów”. Nie uprawiam wielu sportów, ale całkiem często chodzę. Widzicie więc zarejestrowaną przechadzkę z następującymi parametrami:

  • Czas treningu;
  • Średnia prędkość (jest cały wykres);
  • Średnie tętno (jest cały wykres);
  • Spalono (kcal);
  • Tętno maksymalne;
  • Maksymalna prędkość.

Amazfit Active Edge / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Dowiemy się tutaj nawet, jak przykładowo chodziliśmy (rytm kroków), a także, jak długie są nasze kroki. W moim przypadku jest to średnio metr na jeden krok. Mamy więc wiele danych, które mogą nam się przydać, jeżeli chcemy nieco poważniej podejść do kwestii trenowania i ogólnej aktywności.

Profil

W ostatniej zakładce czekają na nas opcje związane z samym w sobie zegarkiem, a także aplikacją, która to umożliwia wykupienie subskrypcji, dającej nowe funkcje związane z chociażby Zepp Aura, czy Zepp Trener. W kontekście smartwatcha, z poziomu aplikacji, tak, jak już wspomniałem, możemy m.in:

  • Doinstalować aplikacje;
  • Doinstalować tarcze;
  • Ustawić automatyczne pomiary;
  • Manipulować ustawieniami tak samo, jak z menu zegarka.


Nie zabrakło także możliwości aktualizowania naszego Amazfit Active Edge w tym miejscu czy funkcji „znajdź zegarek”. Na smartwatchu natomiast jest także funkcja „znajdź telefon”, co może być przydatne w różnych sytuacjach. Generalnie rzecz biorąc – opcji personalizacji jest multum, a wiele z nich jest sensowna.

Podsumowanie: jakim smartwatchem jest Amazfit Active Edge?

A końcówkę tego testu zaczniemy od powrotu do aspektu ceny. niespełna 700 złotych za smartwatch, jakim jest Amazfit Active Edge to moim zdaniem kwota, która się mocno broni, a jej stosunek do jakości oraz funkcjonalności zegarka stoi na wysokim poziomie. Oczywiście nie jest to produkt jednoznacznie dobry, ani też czarno-biały, dlatego powiedzmy sobie…

…co przemawia za kupnem Amazfit Active Edge?

Oprócz ww. ceny jest to także wysoka jakość wykonania całości. Mieszanka doboru odpowiednich materiałów oraz bardzo dobrej, przemyślanej konstrukcji sprawia, że całość jest po prostu solidna. Raczej nie straszne będą różnie niesprzyjające warunki czy sytuacje, które możemy napotkać.

Amazfit Active Edge / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Idąc dalej mamy aspekt wygody, czyli jeden z najważniejszych w smartwatchach. Amazfit Active Edge oferuje naprawdę wysoki poziom komfortu podczas jego użytkowania. Czasami można mieć wrażenie, że się go na sobie po prostu nie ma. Jeżeli się już jednak sprawdza coś na nim, to ułatwia to bardzo dobry, jasny wyświetlacz.

Nawet w słoneczne (jak na obecne warunki) dni daje sobie radę. Ważną częścią są także pomiary oraz funkcje monitorujące aktywność. Tutaj także się nie zawiedziecie, głównie za sprawą tych drugich podczas treningów chociażby. Jest wiele predefiniowanych ustawień.

Amazfit Active Edge / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Całość świetnie uzupełnia rozbudowana i przejrzysta aplikacja, w której znajdziemy bardziej szczegółowe dane zarejestrowane przez zegarek. Bateria to cudo, a przydatne są także funkcje AI. Te jednak cóż…

…są płatne, czyli dlaczego nie warto kupować Amazfit Active Edge?

Właśnie z uwagi chociażby na to, że za funkcje AI trzeba dopłacić w miesięcznym abonamencie. Niektórych to odstraszy, a inni po prostu z tego skorzystają. Tyle dobrze, że mamy w razie chęci skorzystania „czas próbny”. Idąc dalej design, który nie przypadnie do gustu osobom szukającym smartwatcha będącego dodatkiem do garderoby.

Amazfit Active Edge / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Nie da się jednak zadowolić wszystkich na raz, to niewykonalne. NFC również tutaj nie uświadczymy, ale najgorszym problemem jest stabilność, przynajmniej u mnie. Dwukrotny reset do fabryki z uwagi na błąd systemu, a także dwukrotne restarty urządzenia bez powodu… Cóż, jeżeli okaże się, iż to był problem z moim egzemplarzem, wtedy zamieszczę stosowną notkę.

Czy ja bym go kupił?

Osobiście nie odpowiada mi w nim kompletnie design, więc nie, jednakowoż nie znaczy to, że brakuje mu czegoś konkretnego – po prostu nie przemawia do mnie wyglądem. Dużo bardziej gustuję w konstrukcjach typu starego Amazfita GTR 47 mm, czy nowego Amazfit Balance SE.

No i koniec – do zobaczenia w kolejnych testach!

Cya!

Ocena końcowa testu [1-10]: 0.0

ZALETY
  • Adekwatna cena do osiągów
  • Wysoka jakość wykonania
  • Odporność na "nieszczęśliwe wypadki"
  • Wygoda
  • Bardzo dobry wyświetlacz
  • Ilość funkcji monitorujących aktywność oraz predefiniowane treningi
  • Rozbudowana, przejrzysta aplikacja
  • Bardzo dobra bateria
  • Funkcje AI...
WADY
  • ... w większości płatne
  • Design, któremu nie każdemu przypadnie do gustu
  • Brak NFC
  • Dwukrotne "wysypanie się" systemu zegarka (wada egzemplarza)

Wyróżnienie redaKcji techManiaK.pl


Paweł Łaz

Najnowsze artykuły

  • Newsy
  • Oppo
  • Telefony
  • Wiadomość dnia

Powracający do Polski smartfon przerazi Samsunga i Xiaomi. Niezwykły comeback!

Zadebiutował OPPO Find X8 Pro: superflagowiec stworzony z myślą o Europie, a co za tym…

21 listopada 2024
  • Newsy
  • Realme
  • Telefony

W następnym miesiącu realme rozbije bank podkręconym Snapdragon 8 Gen 3 i baterią 7000 mAh

Podkręcony Snapdragon 8 Gen 3 w połączeniu z 7000 mAh to marzenie niejednego ManiaKa. Sam…

21 listopada 2024
  • Huawei
  • Newsy
  • Telefony

Ten telefon do zdjęć jest tak dobry, że nowy prezydent USA odbanuje dla niego Huawei

Z zakupem telefon do zdjęć czekasz do premiery Huawei Mate 70? Możesz mieć rację, bo…

21 listopada 2024
  • Newsy
  • Telefony
  • Vivo

Cienka brzytwa z taką specyfikacją zasługuje, by nazywać ją flagowcem dla oszczędnych

Seria vivo S20 zaoferuje użytkownikom mocarną specyfikację. Zwłaszcza vivo S20 Pro zapowiada się na jednego…

21 listopada 2024
  • Gry i aplikacje
  • Newsy

Uber z masą nowych opcji. Idealne na wakacje i święta

Aplikacja Uber wzbogaca się o udane nowości, które mogą przydać się także w okresie świątecznym.…

21 listopada 2024
  • Bankowość
  • Newsy

Masz konto w mBank? W najbliższych dniach czekają Cię nieprzyjemności

Najbliższy weekend może być uciążliwy dla klientów banku mBank. Bank zaplanował przerwę w działaniu swoich…

21 listopada 2024