OnePlus 12R to moim zdaniem najbardziej ekscytującym smartfonem nadchodzących miesięcy. Jego polski debiut będzie moim prywatnym świętem. Dawno tak bardzo nie czekałem na nowy telefon.
Koniec roku to czas podsumowań i refleksji. Moja jest taka, że globalna dostępność OnePlus 12R to absolutnie doskonała wiadomość dla każdego ManiaKa cyferek. To powinno stać się przynajmniej dwa lata wcześniej. Wspomnisz moje słowa – ten smartfon będziemy odmieniać przez przypadki przy okazji każdej promocji.
OnePlus 12R będzie średniakiem z flagowym procesorem – takiego modelu nie widzieliśmy przez chwilę. A przynajmniej nie pojawił się w Europie. Ostatnim takim sprzętem u nas był OnePlus 10T. Kilka detali sprawia, że nie mogę się już doczekać jego następcy. Dzisiaj pojawił się w przecieku, który pewnie zasmuci wielu. Mnie jest dość obojętny.
Max Jambor donosi bowiem, że OnePlus 12R otrzyma 2 MP makro zamiast 32 MP teleobiektywu. Jeśli ma to oznaczać jeszcze niższą cenę tego modelu, to ja nie mam nic przeciwko. Ostatecznie, gdybym chciał postawić na zaplecze fotograficzne, po prostu kupiłbym OnePlusa 11. Moim zdaniem to rozsądna decyzja, choć jeszcze lepszą byłoby pozbycie się tego obiektywu całkowicie. Oszczędność na tylnym panelu zawsze jest w cenie.
Dla nas najważniejsze jest to, że OnePlus 12R trafi do Europy. Nawet, jeśli jakimś cudem nie znajdzie się w polskich sklepach, to bez trudu kupimy go na Amazonach. Miałem OnePlusa 10T i ostrzę sobie zęby na jego duchowego spadkobiercę. Mam ku temu trzy powody.
Pierwszym jest oczywiście procesor. Snapdragon 8 Gen 2 dał się poznać jako energooszczędny i dość chłodny SoC. Mocy na pewno mu nie brakuje, a przy odpowiednio dużym chłodzeniu zapewni OnePlusowi 12R kapitalną wydajność. Wraz z 16 GB RAM nie wyobrażam sobie, by dało się go na co dzień odróżnić od telefonów z SD8G3.
Druga sprawa to bateria. OnePlus 12R ma większe o 10% ogniwo od baterii, które przyjęliśmy za standard. Te 5500 mAh raczej nie zapewni maratońskich przebiegów, ale spodziewam się wyników co najmniej na poziomie Galaxy S23 Ultra. Ładowanie o mocy 100 W wyprzedza Samsunga o całe lata świetlne.
Ostatni argument ku mojej ekscytacji to ekran. Dawno nie było modelu, który tak dobrze wpasowywał by się w moje potrzeby, a do tego oferował wyświetlacz większy niż 6.7 cala. Niby 6.78″ to niewielka różnica, ale w codziennej pracy da się ją odczuć. Te dodatkowe milimetry podczas grania i pisania czasami są wybawieniem.
Chcesz coś równie wypasionego, ale znacznie tańszego i dostępnego od ręki? Promocja na OnePlus 10T z hiszpańskiego sklepu przypomni Ci, jak opłacalne potrafią być eks-flagowce.
https://www.gsmmaniak.pl/1459559/oneplus-10t-promocja-z-hiszpanii-aliexpress/
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
"Marsz aktualizacyjny" producenta Nothing trwa w najlepsze. Tym razem smartfon jego submarki doczekał się najnowszego…
Debiut serii Samsung Galaxy S25 jest coraz bliżej. W przyszłym tygodniu poznamy nowe flagowce na…
Kultowy RPG właśnie trafił na Steam z 90% rabatem. Ten pozwoli wam zaoszczędzić przy zakupie…
Microsoft ostrzega przed masowym oszustwem na WhatsApp. Tym razem chodzi o niebezpieczne kody QR. Sprawdź,…
Revolut przedstawia w aplikacji nowość, która zadba o bezpieczeństwo naszych danych i pieniędzy. To rozmowy…
Wciągająca strategia turowa jest obecnie na wyciągnięcie ręki wielu graczy. Objęta została bowiem kapitalną promocją,…