Kilka tygodni z Xiaomi Band 8 uświadomiły mi, że zakup smartwatcha za kilka tysięcy złotych jest bez sensu. To opaska sportowa, która w zasadzie nie ma żadnych wad. Podczas moich testów usilnie próbowałem jakieś znaleźć. Oto, co udało mi się ustalić.
To już kilka tygodni, odkąd zmieniłem większego smartwatcha na prosty smartband. Do tej pory hype na Xiaomi Band był mi trochę obcy. Urządzenie wydawało mi się nieco za proste. Jakże się myliłem. Xiaomi Band 8 w moich testach okazał się tak dobry, że chyba już nigdy nie wydam więcej kasy na weareables. To po prostu nie ma sensu.
Ja swojego Xiaomi Band 8 kupiłem na jednej promocji w okolicach Black Friday. Teraz kosztuje z dyszkę czy dwie więcej. Spokojnie znajdziesz go za 170 złotych.
Specyfikacja Xiaomi Band 8:
- Ekran: AMOLED 1,62″, 60 Hz, 192 na 490 pikseli.
- System: własny, kompatybilność – Android, iOS.
- Wodoodporność: 5 ATM.
- Łączność: Bluetooth 5.1 (LE).
- Pomiary: tętna, snu, stresu, saturacji krwi, analiza snu, 140 dyscyplin sportowych w aplikacji.
- Bateria: 190 mAh, pełne naładowanie w 60 minut, czas pracy do 14 dni (dane producenta).
- Waga: 14 g (bez paska).
Xiaomi Band 8 wygląda… jak każdy smartband
Opisywanie designu Xiaomi Band 8 ma dokładnie tyle samo sensu, co w przypadku Apple Watch 9. Przez generacje konstrukcja ewoluowała, ale w tych samych ramach. Nie mam pojęcia, jak w Band 9 Xiaomi będzie chciało podkręcić ergonomię. Mam wrażenie, że jest po prostu idealnie. Nie mogę też przyczepić się do jakości wykonania. Jest plastikowo, ale bardzo solidnie.
Ekran to jednak spory postęp w stosunku do poprzednika. Xiaomi Band 7 oferował 30 Hz ekran, tutaj mamy 60 Hz. I to widać. Animacje są dużo przyjemniejsze dla oka. Jasność maksymalna zawsze jest wystarczająca. Producent obiecuje 600 nitów. Ja nie mam powodów, by mu nie wierzyć.
Na koniec tej sekcji jak zwykle kilka słów o wibracjach. Te są akceptowalne. Xiaomi Band 8 jest zbyt lekki, żeby oferować soczystą haptykę. Nie jest jednak na tyle źle, by alarm mnie irytował lub powodował trzaski. Opaska jest dobrze spasowana i w tej cenie trzeba to docenić.
Dokładność pomiarów i aplikacja
Jeśli ktoś oczekuje dokładności Garminów za 2 koła od opaski za 15 razy mniejszą kasę, to gratuluję optymizmu. To akcesorium dla przeciętnego Kowalskiego, który po 8 godzinach w korpo chce sobie zrobić mały jogging czy pójść na siłownię. Raz naprawdę chciałem zobaczyć, co dzieje się przy bardzo wysokim tętnie. Dobiłem do 191, kiedy Band 8 się poddał. Zmierzyłem 179, więc wynik dokładny nie był.
Co jednak, gdy trenujemy raczej w tlenie? Przy konwersacyjnym 150/minutę możesz być spokojny. Wszystkie „ręczne” pomiary zgadzały się z tym, co akurat pokazywał Xiaomi Band 8. To dobry smartband dla trenujących. Dokładnie taki, jakiego oczekiwałem za mniej niż 2 stówki.
Co mogę powiedzieć o aplikacji? To, że w porównaniu do Amazfita czy Huawei jest brzydsza. Ma też gorszą prezentację wyników. Mniej wskazówek. Nie mam za to żadnych zastrzeżeń co do jakości połączenia czy współpracy ze smartfonem. Dobrze działała z Redmi Note 12, jak i z iPhone 15 Pro Max.
Mam tylko jedną, małą uwagę. Czy naprawdę podczas treningu biegowego nie można by podać tempa na kilometr? Przecież to podstawowa informacja dla wszystkich, którzy nawet najbardziej amatorsko trenują bieganie. Ja wiem, że mogę to obejść interwałami, ale nie chcę. Chciałbym po prostu manualnie kontrolować moje tempo na bieżąco. To nie jest wymaganie z kosmosu, widziałem to w różnych sprzętach, które testowałem. Macie mnie – to jedyna wada, którą znalazłem w Xiaomi Band 8.
Czy Band 8 ma dobrą baterię?
Nie. Ma genialną. Jak wspomniałem, kupiłem Band 8 w okolicach Black Friday. Od tego czasu ładowałem go raz, pisząc te słowa 22 grudnia nadal mam 40% baterii. 16 dni to standard przy 3 joggingach i 2 treningach dowolnych w tygodniu. Opaska jest cały czas połączona z telefonem. Pewnie na rynku są jakieś smartwatche / smartbandy z lepszą baterią, ale dla mnie to jest ideał.
Są jeszcze tryby oszczędzania energii, ale bałem się z nich korzystać. Przy takich przebiegach bez nich obawiałem się, że po aktywacji namieszam coś z entropią i Band 8 zacznie robić sobie żarty z termodynamiki. Podobno da się dzięki nim dojechać do 20 dni. Ja po prostu nie widzę takiej potrzeby.
Xiaomi Band 8 ma najwygodniejszą ładowarkę w historii tych smartbandów. Magnesy są mocne i trzymają wtyczkę w odpowiedniej pozycji. Ile trwa pełne naładowanie? Niemal dokładnie godzinę.
Czy warto kupić Xiaomi Band 8?
Tak. Tak po prostu. Xiaomi Band 8 to najbardziej kompletne akcesorium fitness, jakie testowałem. Oczywiście, że kosztujące 10 razy więcej smartwatche oferują więcej funkcji. Mają też dokładniejsze funkcje pomiarowe. Ładniejsze aplikacje. Możliwość płatności (to akurat zależy od wersji, bo przecież płatności u Xiaomi już się zdarzają).
8 generacja kultowej już opaski sportowej Xiaomi to dla mnie jednocześnie pierwsza, która spełnia wszystkie moje potrzeby. I dlatego przyznałem jej aż tak wysoką ocenę. Ostatnio taka zdarzyła mi się przy okazji Huawei Watch 4 Pro. A to chyba najlepsza rekomendacja, jaką można dać tak taniemu kawałkowi elektroniki.
ZALETY
|
WADY
|
Ceny Xiaomi Band 8
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.