Samsung zrobił „zabójcę flagowców” i hit sprzedaży. Ty też chcesz go kupić?

Jaki telefon Samsunga cieszy się potężną popularnością w Korei? Poza flagowcami to Galaxy Jump. U nas może być znany jako nowy Samsung Galaxy M44 5G. Szkoda, że o takich funkcjach w Polsce możemy pomarzyć.

Samsung Galaxy M44 5G jest w Korei znany jako Galaxy Jump 3. Koreański producent skopiował popularną wśród chińskich rywali taktykę na „zabójcę flagowców”. Zaoferował niegdyś topowy SoC, dołożył specyfikację średniaka, dobrą cenę i… wygrał swój własny rynek. Czy i Ty chciałbyś kupować takie Samsungi?

Samsung Galaxy M44 5G aka Galaxy Jump 3 w Korei jest hitem

Koreański producent pochwalił się, że sprzedawana we współpracy z operatorem linia Galaxy Jump osiągnęła 1.5 miliona egzemplarzy. Wynik ten nie zawiera jeszcze najnowszego modelu. Podobno to „telefony dla dorosłych”. Operator rozumie przez to rodziców oraz seniorów. To całkiem ciekawe podejście. Nie jestem bowiem przekonany, czy moja babcia jest w stanie wykorzystać potencjał Snadpragona 888.

Samsung Galaxy S24 w tych krajach będzie lepszy. Co z Polską?

Trzeba jednak uczciwie przyznać, że Samsung na rodzimym rynku oferuje funkcje, których nie ma nigdzie indziej. Wśród nich można wymienić na przykład pilota do urządzeń domowych. Mnie podoba się też system przeciwdziałania phishingowi. Sam nie miałbym nic przeciwko, by moim rodzice i dziadkowie mieli coś takiego do dyspozycji. Oczywiście pod warunkiem, że działa.

Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że Samsung Galaxy M44 5G nie będzie aż tak dobry. To po prostu telefon o designie z 2020 roku z procesorem z flagowca. Ani bateria, ani aparat, a już na pewno nie cena w Poslce nie będą argumentami za zakupem. Dla nas to raczej ciekawostka.

Gdybym w 2023 roku miał kupić sobie telefon koreańskiego producenta, to wybrałbym Samsunga Galaxy M34 5G. Miałem okazję testować go przez dłuższy czas. Dlaczego moim zdaniem jest tak dobry? Wszystkiego dowiesz się z mojej recenzji.

https://www.gsmmaniak.pl/1446468/samsung-galaxy-m34-5g-test-recenzja-opinia/

Źródło