Czy Fitbit Charge 6 to najlepszy Fitbit w historii producenta? Sprawdziłem, jak działa w kilka miesięcy po premierze. I już wiem, czy teraz warto go kupić.
Miałem okazję sprawdzić Fitbit Charge 6 przez dłuższy czas. Zrobiłem to w kilka miesięcy po premierze, bo wiem, że soft tych modeli w przeszłości miewał humory. I to była dobra decyzja. Moim zdaniem opaska okazała się lepsza od wielu droższych smartwatchy. Czy to jednak wystarczy, by chcieć ją kupić w Polsce?
Fitbit Charge 6 w Polsce kosztuje obecnie 699 złotych. W tej cenie musi rywalizować z całą masą Amazfitów i tańszych modeli Huawei. Jak mu to wychodzi?
Specyfikacja Fitbit Charge 6:
- Ekran: AMOLED 1.02″, 184 x 276 pikseli.
- System: własny, kompatybilność – Android, iOS.
- Wodoodporność: 5 ATM.
- Łączność: Bluetooth.
- Pomiary: tętna, snu, stresu, saturacji krwi, analiza snu, 140 dyscyplin sportowych w aplikacji.
- Bateria: czas pracy do 7 dni (dane producenta).
- Dodatkowe: płatności z Google Pay, 6 miesięcy członkostwa Fitbit gratis.
- Waga: 38 g.
Fitbit Charge 6 to solidny smartband z małym ekranem
W zgrabnym, prostokątnym pudełku Fitbit Charge 6 przychodzi do nas z dość minimalistycznym wyposażeniem. Miłym dodatkiem jest tu dodatkowy pasek. Zarówno on, jak i ten zamontowany na start są wykonane z bardzo przyjemnego w dotyku tworzywa. Sam materiał nie przechodzi potem podczas treningów. Nie niszczy się też i nie przeciera.
Kopertę wykonano z aluminium i wszystko jest tu na odpowiednim poziomie spasowania. Nic nie trzeszczy ani nie skrzypi. Szkoda trochę, że producent nie postawił na teleskopy. Dzięki temu wymiana paska na dowolny byłaby łatwiejsza. Do kontroli nad opaską poza wyświetlaczem służy przycisk na lewej krawędzi. Dodam, że Fitbit Charge 6 jest odporny na wodę i pył.
Jedynym poważnym zarzutem, który postawić mogę w kierunku konstrukcji Fitbit Charge 6, jest ekran. Raz – jest mały. Pal licho, gdyby to jednocześnie pozwoliło zmniejszyć całą kopertę. Niestety ramki dookoła ekranu zdecydowanie nie przystają do 2023 roku. W 2024 wyglądają wręcz groteskowo. Do tego Google poskąpiło na czujnik światła. Brak automatycznej jasności za 7 stówek to słaby pomysł.
Dokładność pomiarów i aplikacja
Moje testy odbywały się w dłuższy czas po rynkowej premierze. Zasadniczo uważam, że większość sprzętów powiązanych z Google dobrze byłoby wykonywać w taki sposób. To daje czas na aktualizacje, które są im po prostu potrzebne. I nie pomyliłem się. Moje odczucia były zupełnie inne niż moich kolegów, którzy testowali ten sprzęt w listopadzie 2023.
Po pierwsze – GPS zyskał sporo na dokładności. Pomiary tętna przy wysokim tętnie przestały wariować. Nie zauważyłem też drenowania baterii, o którym wspominali podczas śledzenia trasy przy GPS. Nie mówię, że to dobrze, że Google tak traktuje użytkowników. Dobrze jednak, że chociaż po dłuższym czasie udało się załatać dziury.
Czy Fitbit Charge 6 jest najlepszym smartwatchem do sportu, jaki kupisz za taką kasę? O ile nie weźmiemy tu pod uwagę tańszych i starszych Garminów z outletów (na przykład któryś z Instinctów), to raczej tak. Aplikacja czytelnie i rozsądnie prezentuje wyniki i amatorowi na pewno to wystarczy. Nie ma co oczekiwać, że dokładność będzie na poziomie Fenixów za 3 tysiące złotych. Tu jest po prostu okej.
Funkcje, których raczej nie znajdziesz u konkurencji
Lista smartbandów, które oferują płatności zbliżeniowe, jest bardzo krótka. Tych, które w tak prosty sposób oferują to z Google Pay, jest jeszcze krótsza. Za to Fitbit Charge 6 dostaje wielkiego plusa. Do tego dochodzi świetna implementacja innych usług Google. YouTube Music, mapy Google i inne zawsze masz dostępne na nadgarstku. Inna sprawa jest taka, że nawigacja na tak małym ekranie do wygodnych nie należy.
Niestety, masa funkcja ukryta jest za paywallem. Ten trend obserwujemy coraz częściej i nie jest to pozytywne zjawisko. Jak każda subskrypcja dodaje kolejne cegiełki do zburzenia naszego miesięcznego budżetu. Z oczywistych względów nie testowałem płatnej części Fitbita. I szczerze mówiąc, to nikomu tego nie polecam.
O tym jednak każdy może zadecydować sam. Przy zakupie zegarka otrzymujesz 6 miesięcy gratis.
Czy Fitbit Charge 6 ma dobrą baterię?
No ba. Nie możesz tu może liczyć na przebiegi rodem z Xiaomi Band 8. Z drugiej strony – w zasadzie nie możesz na nie liczyć nigdzie. Producent obiecuje, że Fitbit Charge 6 będzie pracował bez ładowania przez tydzień. To oznacza zaś, że co najmniej 3, 4-krotnie przebija typowe smartwatche Samsunga czy Apple. Czy obietnice zostały utrzymane?
Wszystko zależy od tego, czy korzystamy z AoD, czy nie. Jeśli podobnie jak ja uważasz go za zupełnie bezsensowny, to do 7 dni dobijesz bez problemu. W moim przypadku czas ten zawierał trzy półgodzinne przebieżki z GPS, trzy inne treningi i kilka zarejestrowanych spacerów. To bardzo dobry wynik i nie mam nic do zarzucenia.
Ile trwa naładowanie? To oczywiście w pewnym stopniu zależy od wykorzystanej ładowarki. Takiej w zestawie nie znajdziesz. Sam kabel solidnie trzyma się obudowy. Generalnie powinieneś zarezerwować sobie na to około 2 godzin.
Czy warto kupić Fitbit Charge 6?
Dla mnie Fitbit Charge 6 to spokojnie jeden z najlepszych wyborów do 1000 złotych. W regularnej sprzedaży w Polsce kosztuje raptem 699 złotych. Do tego coraz częściej pojawia się w promocjach. Tam znajdziesz go w cenie około 500 złotych. Owszem, ma w sobie bardzo dużo ze smartbanda, ale dla fana sportu sprawdzi się doskonale.
Przede wszystkim oferuje jedne z dokładniejszych pomiarów, jakie widziałem w tej półce cenowej. Wszystkie Amazfity i większość Huawei zjada na śniadanie. Nieźle radzi sobie przy wysokim tętnie. Po treningu zapłacisz nim w sklepie. Wybitna jak na tak wyposażony sprzęt bateria tylko podnosi jego wartość. Moim zdaniem w dobrej promocji za 5 stówek warto go kupić.
ZALETY
|
WADY
|
Ceny Fitbit Charge 6
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.