Przedłużacz i ładowarka w jednym po raz pierwszy
Nie zabrakło w zestawieniu, jak widać, także rozwiązań rozbudowanych o „gniazdko”, żeby taki sprzęt pełnił nie tylko funkcję jako ładowarka, ale także listwa zasilająca. Sprawdźmy w takim razie, co tego typu ładowarka może zaoferować w specyfikacji:
Mamy na pokładzie całkiem dużo mocy, sporo zabezpieczeń, a także informacje o obsłudze szerokiej gamy protokołów szybkiego ładowania. Ile jednak musimy zapłacić za ten produkt?
Jego ceny startują z pułapu 239 złotych, co myślę nie jest wygórowaną kwotą (patrząc od strony „papieru”) za połączenie ładowarki oraz „przedłużacza”. Można powiedzieć, że jest w mniej więcej połowie stawki pod kątem cenowym. No, może leciutko ponad tę połowę.
Jak praktycznie każdy produkt marki Baseus, tak i ten przychodzi do nas w opakowaniu, które kolorystycznie jest znakiem rozpoznawczym tego producenta. Standardowo (prawie) znajdziemy informacje o mocach zależnie od obciążenia kolejnych portów, a także parametry całości jako listwy zasilającej.
W środku natomiast możemy liczyć na samą ładowarkę z naprawdę grubym przewodem zasilającym, a także przewód USB-C dołączony do zestawu. Charakteryzuje go długość 1-metra oraz możliwość przewodzenia 100W (20V/5A).
Sama ładowarka jest naprawdę solidna. Całość została wykonana z tworzyw sztucznych wysokiej jakości, wykończona w większości matowo, jednak zbiera odciski palców. Oprócz tego jak już wspomniałem, przewód zasilający jest naprawdę gruby, co należy odnotować jako plus.
Dołączony kabel USB-C jest jakościowo po prostu „ok”, bez oplotu, gumowy, nieco cienki oraz nieco krótki, ale dobrze, że jest.
Przechodzimy jednak do „mięska”, którym są testy poszczególnych portów i tego, co one oferują. Na pierwszy ogień tradycyjnie pierwsze USB-C:
I kolejne dostępne typu C:
Następne w kolejce jest USB-A:
A ostatnie drugie typu A:
Wygląda to całkiem ładnie, głównie z uwagi na sprawność złącz USB-C. Jak jednak zachowa się całość w bardziej wymagających scenariuszach, a oto pierwszy z nich:
Kolejny zaproponowany przez producenta:
Przed ostatni scenariusz zakłada „75% obciążenia”:
No i oczywiście „pełna moc”:
Generalnie rzecz biorąc, ta ładowarka firmy Baseus naprawdę daje ciekawe osiągi, przede wszystkim pod kątem sprawności jaką się cechuje przy „pełnym obciążeniu” oraz portów USB-C. Oprócz tego oferowane wartości są bliskie tym deklarowanym, co również należy zaliczyć na plus.
Jest to pierwszy model oferujący raczej zaniżone leciutko napięcia, jednak nie powinno to budzić żadnych obaw w wartościach, w których one oscylują. Protokoły Power Delivery i Quick Charge działają bez zastrzeżeń na każdym z portów. Co do mocy oferowanych, w zasadzie wszystko przebiegło pomyślnie.
Oczywiście przez ograniczenia dostępnego sprzętu, nie wykorzystałem w 100% potencjału 100W na złączu USB-C, czy 60W USB-A, aczkolwiek całość działała po prostu stabilnie i bezproblemowo. Funkcja listwy zasilającej również spełnia swoje zadanie, podłączenie do niej innej listwy, pod którą znajdziemy komputer, monitor, router oraz dekoder czy HUB aktywny nie sprawia problemu temu produktowi Baseusa.
Dobrze zaczynamy część poświęconą właśnie „mieszanym konstrukcjom”. Jest solidne wykonanie czy raczej w porządku wyposażenie, są dobre wyniki testów, jest stabilność i działanie wszystkich funkcji. Jest po prostu dobrze, a momentami bardzo dobrze, biorąc pod uwagę sprawność.
Na ostateczne słowa przyjdzie moment po zebraniu ze sobą wszystkich wyników wszystkich testowanych ładowarek i porównaniu ich ze sobą tak pod kątem tych parametrów, jak i innych aspektów.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…