Jaki smartfon kupiłbyś, mając do wyboru wszystkie modele, jakie sobie wymarzysz? Najwyraźniej kupujesz Samsunga Galaxy S23 FE. Na szczęście nie brakuje też bardziej świadomych użytkowników.
Indie to drugi największy na świecie rynek smartfonów. Znacznie lepiej od globalnego ujęcia pozwala zauważyć, czego tak naprawdę chcą użytkownicy, kiedy tylko mają wybór. W przeciwieństwie do USA mogą tam kupić dowolny smartfon świata. Do tego uczynią to z niższej niż w Europie cenie. Najczęściej stawiają na Samsunga, choć innowacyjność też nie jest im obca.
Sprzedaż smartfonów w Indiach znowu domeną Samsunga
Dla przeciętnego zjadacza Snapdragonów największe znaczenie ma fakt, że sprzedaż smartfonów w 2023 roku nareszcie idzie do góry. I to dość potężnie, bo wzrost w stosunku do analogicznego okresu w 2022 roku wynosi aż 20%. Poniżej też średniej uplasował się Samsung, zyskując 14%. To jednak wystarczyło, by utrzymać pierwsze miejsce.
Drugie jest Xiaomi, które zaliczyło dużo większy wzrost. Aż 31% pozwoliło uplasować się na drugim miejscu. Podium zajmuje vivo, które w jednym z kwartałów 2023 roku było nawet liderem. Obaj producenci mają po 18% indyjskiego rynku. Pierwsza trójka tym samym jest odpowiedzialna za 56% sprzedawanych w Indiach smartfonów.
Po piętach depcze im realme. Ten producent zaliczył potężne odbicie na plus względem 2022 roku. Zaliczyli 69% wzrost i teraz odpowiadają za 12% sprzedanych telefonów. Nieoficjalnie słyszałem, że odpowiada za to pokaźne zainteresowanie serią realme 11 (Pro). Można było się tego spodziewać, bo to unikalny średniak.
Co z Apple? Apple w Indiach w zasadzie się nie liczy. Wypada poniżej wyniku Oppo i ma dla siebie tylko 7% rynku. Z czego to wynika? Dla polskiego użytkownika to orientalna wiadomość, mało warta uwagi. Ja śledzę to jednak od dawna. iPhone w Indiach jest po prostu drogi. Nierozsądnie drogi, a przy takim wyborze też nie chciałbym do niego dopłacać.
Na koniec ciekawostka. Jeden z indyjskich analityków potwierdził kolosalną popularność Samsunga Galaxy S23 FE w Indiach. Pozostawię to bez komentarza, bo na ten temat napisano już wszystko.
Fikołki, które Samsung wykręca przy okazji premiery Galaxy S24, zakrawają momentami na kpinę. Samsung Galaxy S24 nie tylko cierpi poważnie przez procesor, ale jest też u nas oferowany w gorszej wersji. I do tego kosztuje więcej.
Polaku, Samsung kpi Ci prosto w oczy! Zobacz, jakiego Galaxy S24 w niższej cenie kupisz za granicą
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.