Odporne smartfony to nisza, która do tej pory była mocnych graczy z Europy i UK. Teraz jesteśmy ograniczeni do Samsunga i Chin. CAT i Motorola Defy to już historia.
Dawno nie widziałeś żadnego nowego telefonu CAT? A może marzył Ci się poprawiony następca odpornej Motoroli Defy 2? Muszę Cię zmartwić. Bullitt Group, czyli producent stojący za takimi smartfonami, podzielił los BlackBerry, Nokii, LG i kilku innych gigantów, bez których jeszcze kilka lat temu nie mogliśmy wyobrażać sobie mobilnego rynku.
CAT, odporne Motorole i Land Rovery idą do piachu
Bullitt Group to pewnie nazwa, która nic Ci nie mówi. Znasz za to z pewnością takie smartfony jak CAT oraz Motorola Defy. Bardziej egzotyczni fani smartfonów potrafią też przywołać Land Rovery, które wcale nie są samochodami. Wszystkie te marki mają teraz jeden wspólny mianownik. Niestety przeszły do przeszłości razem z pochodzącą z Wielkiej Brytanii grupą Bullitt.
Czy to oznacza, że rynek odpornych smartfonów dla aktywnych całkowicie znika? Absolutnie nie. Po prostu na tym polu nikt nie ma szans konkurować z chińskimi markami. UMIDIGI, DOOGEE, Ulefone i inni są w tym po prostu za dobrzy. I za tani. Najnowszy przykład znajdziesz tutaj. Co jednak, jeśli nie chcesz stawiać na Chiny?
W takiej sytuacji pozostaje Ci tylko jedna opcja. Pozytywna wiadomość jest taka, że od razu możesz mieć tablet i telefon. Wystarczy tylko wydać więcej niż na typowego flagowca. Właśnie tyle koreański producent liczy sobie za Samsunga Galaxy Xcover 7 i Galaxy Tab Active5. Niedobrze stało się dla przeciętnego użytkownika, że CAT i Motorola wypadły z gry.
Obecnie najlepszą opcją wydaje się zakup przeciętnego smartfona (ale takiego, którego opłacalność zrywa kapcie), a później wyposażenie go w odporne etui. Wyjdzie taniej, a możliwości zjedzą na śniadanie każdego wzmacnianego konkurenta.
Jaki telefon kupić w 2024 roku? Polecam modele najbardziej opłacalne w Polsce
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.