>
Kategorie: Artykuły

Diuna: część 2 to najlepsze Star Wars, na jakie możemy liczyć w XXI wieku. Obejrzałem i jestem zachwycony (poza płodem)

Diuna: część 2 okazała się wizualną ucztą, pokazała women empowerment, którego oczekujemy wszyscy i stała się Star Wars, na jakiego czekałem. Jeśli w 2024 roku do kina masz iść tylko raz, to właśnie na ten film.

Rzadko chodzę do kina. Mało który film sprawia, że chce mi się przesiedzieć dwie i pół godziny w jednej pozycji bez patrzenia w smartfona. Podczas seansu 2 części Diuny zapomniałem, że mam telefon. W zasadzie to zapomniałem, że realny świat w ogóle istnieje. Dla mnie to murowany kandydat na najlepszy film sci-fi w 2024 roku.

Ten tekst można pewnie uznać za recenzję, ale na pewno nie jestem krytykiem filmowym. Nazwijmy to opinią fana sci-fi takiego samego, jak i Ty. Ostrzegam lojalnie, że pewnych spojlerów się tu nie ustrzegę.

Diuna: część 2 to Star Wars, na jakiego oczekiwałem

Prywatnie jestem wielkim fanem oryginalnej Diuny z 1984 roku. To jeden z najtrudniejszych w odbiorze filmów, które widziałem (chciałem po prostu napisać, że jest najgorszym). Mimo starań Lyncha projekt okazał się jego porażką, a samo uniwersum przez dziesięciolecia uchodziło za niemożliwe do sfilmowania. Czytałem również książki Herberta i zawiła intryga polityczna faktycznie nie była łatwa do przeniesienia na ekran.

Diuna: część 2 / fot. Warner Bros

Diuna z 2021 roku bardzo mi się podobała. Po tym, jak przez kilka lat regularnie dostawałem po mordzie grającymi mi na nerwach sequelami moich ukochanych Star Wars, Diuna dzielnie mi je zastąpiła. Z drugą, opóźnioną część szedłem bez szczególnych oczekiwań. No dobra – bardzo chciałem zobaczyć, czy Paul krzykiem uciszy Bene Gesserit przy Imperatorze i czy Austin Butler jako Feyd-Rautha Harkonnen rozbawi mnie jak Sting w oryginale.

Diuna: część 2 / fot. Warner Bros

No i się nie rozczarowałem się. Denis Villeneuve stworzył wizualną ucztę, podczas której nie mogłem oderwać wzroku od ekranu. A szkoda, bo efekty dźwiękowe ujęły mnie tak, że scen walki (szarża czerwi vs szarża Finna na Exegolu – bogowie, do dzisiaj mam ciarki zażenowania) chciałem słuchać z zamkniętymi oczami. Poważnie rozważam, czy by nie pójść do kina jeszcze raz – tylko po to. Zerknij na trailer, przemnóż to przez 100 i leć po bilety.

Moim ulubionym fragmentem jest ten na Giedi Prime. Planeta rodu Harkonnenów jest całkowicie wyprana z kolorów. Pisząc całkowicie, mam to na myśli. Wszystko (poza ostatnim, niezwykle subtelnym) momentem z córką cesarza jest tu czarne i białe. I tak – Feyd-Rautha to psychol. Austin Butler mógłby zagrać każdego psychopatę zamiast Jareda Leto i zrobić to lepiej. Pewnie nawet uratowałby Morbiusa (nie no, tego nikt nie uratuje).

Diuna: część 2 / fot. Warner Bros

Mam tylko trzy zarzuty i jeden powód, by czapka spadła mi z głowy przez twórcami

No dobrze, a co w Diunie: części 2 mi się nie podobało? Nic. Mam jednak parę uwag, na które i tak sam sobie odpowiem. Moim zdaniem finalna bitwa jest za krótka. Poważnie – atak na żniwiarkę przyprawy wydał mi się dłuższy, ale akurat nie miałem ze sobą stopera. Niezbyt podobało mi się zrobienie z Sardaukarów takich sierot. Przecież to elita elity, która powinna stawić choć szczątkowy opór. Ja wiem, czemu tak się stało – chodzi o budżet albo czas – po prostu trzeba było to skrócić.

Diuna: część 2 / fot. Warner Bros

No dobra, teraz czas na poważne działa. Dlaczego Alia od noża (tłumaczenie jednej z polskich wersji) występuje w filmie jako… płód? Przecież w oryginalnej wersji nie tylko rodzi się i odgrywa pewną rolę, ale ma też pokaźne znaczenie w ostatniej scenie. To ona – nie Paul – powinna zadać ostateczny cios Vladimirowi Harkonnenowi. Czekam, jak Villeneuve wyjaśni to w sequelu.

W Diunie: części 2 zabrakło mi jeszcze dwóch rzeczy. Po pierwsze – co się stało z mentatami? Już w pierwszej części ich rola była szczątkowa. W książce nie są oni może osią fabuły, ale żadna decyzja wielkich rodów nie mogła obejść się bez ich pomocy. Tutaj nie ma ich wcale. Szkoda, bo to bardzo ciekawa część uniwersum.

Diuna: część 2 / fot. Warner Bros

Chciałem poświęcić nieco więcej uwagi Chani. Postać grana przez Zendayę pokazuje Marvelovi, Disneyowi i całej reszcie, jak nienachalnie przerobić zbyt jak dla mnie uległą w powieści Fremenkę na potężną postać kobiecą. Czy Paulowi należał się ten cios z liścia? No ba. Bardzo ciekawi mnie, jak jej postać rozwinie się w kolejnej części. Naprawdę nie wyobrażam sobie tej aktorki jak niemalże służącej i pionka, jak Herbert przedstawił ją w powieści.

Zamiast nadać sobie nazwisko Skywalker, wsiada na czerwia i odjeżdża do sequeli. To jest girl power, jakie chce oglądać.

Konrad Bartnik

Najnowsze artykuły

  • HMD
  • Newsy
  • Wearables

Te słuchawki mają magiczne moce. Naładują Twojego smartfona

HMD prezentuje swoje nowe słuchawki bezprzewodowe HMD Amped Buds. To, co je wyróżnia, to fakt,…

3 marca 2025
  • Newsy

Składana nubia Flip 2 5G już globalnie. Ten smartfon z dwoma ekranami AMOLED wkrótce trafi do Polski

"Najtańszy smartfon z klapką" jest już dostępny globalnie! W najbliższym czasie nubia Flip 2 5G…

3 marca 2025
  • HMD
  • Newsy
  • Telefony

Oto smartfon idealny dla fana Barcy – z autografem Roberta Lewandowskiego

HMD ma w swojej ofercie nowości, które zachwycą fanów FC Barcelony. To specjalny klasyczny telefon…

3 marca 2025
  • iQOO
  • Newsy
  • Telefony

Zaawansowany technologicznie ekran, Snapdragon 8 Elite 2 i pojemna bateria 7000 mAh. To wszystko trafi do taniego flagowca

Seria iQOO 15 zbliża się wielkimi krokami. Kolejne przecieki rzuciły nowe światło na kluczowe zmiany…

3 marca 2025
  • Honor
  • Newsy
  • Telefony

Czy to koniec codziennego ładowania baterii? Wkrótce pojawi się smartfon z 7800 mAh i energooszczędnym SD7G4

HONOR 400 Pro smartfonem marzeń? Nowoczesny Snapdragon 7 Gen 4 i ultra pojemna bateria 7800…

3 marca 2025
  • Newsy
  • Samsung
  • Telefony

Samsung Galaxy S25 Ultra gorszy od Apple, HUAWEI i Google w rankingu najlepszych smartfonów do zdjęć…

Myślisz, że Samsung Galaxy S25 Ultra to najlepszy smartfon do zdjęć? Testerzy rankingu DxOMark skutecznie…

3 marca 2025