Samsung Galaxy A35 5G i Samsung Galaxy A55 5G oficjalnie pojawiły się w sprzedaży. Są drogie, nudne i powtarzalne. Nic to jednak nie szkodzi – i tak kupicie je na pęczki.
Samsung Galaxy A35 5G i Samsung Galaxy A55 5G zadebiutowały oficjalnie. Średniaki w przeciekach pojawiały się tak często, że ich premiera była jedynie formalnością. W takich cenach i tak sprzedadzą się na pniu. A później dziwimy się, że Samsungowi nie chce się wysilić na innowacje.
Samsung Galaxy A35 5G i Galaxy A55 5G oficjalnie
Zacznę od tego, czy te smartfony się od siebie różnią. I będzie to najkrótsza część ich specyfikacji. Samsung Galaxy A35 5G i A55 5G są bowiem do siebie bliźniaczo podobne. Tańszy model ma jednak plastikową ramkę zamiast metalowej. Ma też mniej RAM (6 lub 8 GB vs 8 lub 12 GB – jakoś nie łudzę się, że ta mocniejsza wersja trafi do Polski).
Różnice są również w aparacie i procesorze. Exynos 1380 i Exynos 1480 napędzają odpowiednio Galaxy A35 5G i Galaxy A55 5G. Aparaty mają OIS w głównym aparacie, szeroki kąt oraz bezużyteczne makro 5 MP. Czyli nic nowego, nuda i tyle.
Nudą nie wieje za to w designie i to również trzeba zaliczyć na poczet wad. Nie wiem, czy bryłę telefonu projektował 3-latek, ale wiem, że nic z tego nie wyszło. To, co Samsung nazywa Key Island, my możemy nazywać garbem na boku. Całkiem psuje estetykę urządzenia i nie daje nic w kontekście ergonomii. Wyspa na przyciski? Serio?
Baterie mają po 5000 mAh i na tle konkurencji wypadają poniżej średniej. Jedyną nadzieją jest energooszczędność Exynosa 1480, w którą chciałbym wierzyć, ale nie wierzę. Ładowanie jest tak samo ślamazarne, co we flagowcach. 25 W i brak ładowarki w pudełku to wszystko, na co można liczyć. Aktualizacje pewnie znajdą swoich amatorów – 4 wersje Androida i 5 lat aktualizacji poprawek zabezpieczeń wypadają tu na plus.
Ten sam jest też ekran To 6.6″ matryca AMOLED 120 Hz. Dodam, że rozdzielczość jest niższa niż u chińskiej konkurencji. Na dobrą sprawę jedyną interesującą opcją w wyposażeniu Samsunga Galaxy A35 5G i Galaxy A55 5G jest Samsung Knox Vault. Producent nazywa tak ogólnie wszystkie rozwiązania na rzecz bezpieczeństwa.
Jaka cena?
Samsung Galaxy A35 5G w wersji 6/128 GB kosztuje w Europie 380 euro. Wariant, który w ogóle nie powinien trafić do sprzedaży, startuje więc od 1630 złotych. W Polsce będzie to pewnie jeszcze więcej. Akceptowalne 8/256 GB to już wydatek rzędu 450 euro, czyli 1930 złotych. Trzeba im pogratulować poczucia humoru.
To jeszcze jednak nic. Samsung Galaxy A55 5G kosztuje 480 euro w wersji 8/128 GB. Stawiam, że tylko taka (ewentualnie w towarzystwie 8/256 GB, bo na 12/256 GB Polska jest pewnie zbyt biedna) trafi do Polski. 2060 złotych to całkowicie odjechana kwota za taki telefon. Za tyle można kupić używanego Galaxy S23 albo nowego S21 FE. Oba masakrują A55 5G pod każdym względem.
Samsung Galaxy M15 jest zdecydowanie ciekawszym modelem od droższych braci. Jeśli tylko Samsung nie przesadzi z jego wyceną tak, jak w przypadku Samsunga Galaxy A35 5G i A55 5G, to będzie świetnie.
Ten Samsung znajdzie drogę do kieszeni tysięcy Polaków. Ma 6000 mAh, OLED i flagowe ładowanie
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.