Cały czas w branży GSM trudno uciec od różnego rodzaju analogii i porównań nowego iPhone’a z produktami od konkurencji. Użytkownicy Androida raz po raz wskazują, dlaczego zielony system jest lepszy, po wątpliwej premierze coraz odważniej wychodzą z cienia sympatycy Nokii, pracującej pod kontrolą Windows Phone. Jednocześnie, wiemy już że do 24 godzin po prezentacji, iPhone 5 sprzedał się w dwóch milionach egzemplarzy. Kim są nabywcy nowego telefonu od firmy z Cupertino?
Swojego czasu założyłem sobie taką teorię, wedle której spora rzesza nabywców urządzeń z logo nadgryzionego jabłuszka to osoby, które chcą się wyróżnić z szarego tłumu. Chcą przez chwilę poczuć się jak legendarny Steve Jobs i wyznaczać pośród swoich znajomych styl. Problem rozpoczyna się wtedy, gdy – paradoksalnie – ów styl tak naprawdę zaczyna wypadać z obiegu i nie jest już ani trendi, ani tym bardziej foxy.
Logo nadgryzionego jabłuszka tak intensywnie wdarło się do kultury masowej, że gdyby Apple nagle kupiło jakąś dużą rzeźnię i zaczęło sprzedawać wędliny sygnowane logiem tej firmy, ilość trendy-wegetarian zmalałaby o kilka punktów procentowych. Na spokojnie, po lekturze wielu wpisów na blogach, czy to polskich czy zagranicznych, cały czas nie mogę znaleźć odpowiedzi na pytanie, czy istnieje jakiś inny powód dla fenomenalnego wyniku sprzedania dwóch milionów egzemplarzy telefonu Apple w 24 godziny, poza tym, że to po prostu iPhone.
Każdy szanujący się producent dość szybko jest w stanie zbudować wokół siebie pewnego rodzaju „sektę”, która będzie bronić racji firmy na forach dyskusyjnych, będzie strzelać fotki w taki sposób, aby widoczne było logo produktu, wreszcie, zacznie tworzyć alternatywny styl, za pomocą którego zechce wyrażać siebie w tym złym, skomercjonalizowanym świecie. Ocztywiście elementem takiego stylu będzie także inteligentny telefon.
Nie zaprzeczę, że Android również doczekał się swojej sekty. Mało tego, diecezje dzielą się dodatkowo na mniejsze grupki wyznaniowe. Jest więc kapliczka Samsunga, HTC, na ukończeniu jest też miejsce dla fanów Sony a ekipa skupiona wokół Huawei cały czas szuka dobrego miejsca na swoją niewielką świątynię. Nokia i Microsoft? Dokładnie tak samo, tyle, że na mniejszą skalę.
Wyjątkowość użytkowników Apple, zwłaszcza w krajach „trzeciego świata”, gdzie usługi tej firmy są w dużej mierze okrojone, polega – jak dla mnie – na tym, że mamy do czynienia z pozorną nowoczesnością, zamkniętą w śliczną, solidną obudowę, na dodatek przyozdobioną ładnym logo, które chyba stanowi 50% ceny.
Okej, jest komfort pracy, są aplikacje, dużo aplikacji, jest świetny aparat i solidna jakość rejestrowanego wideo, ale czy przypadkiem tego samego nie oferują urządzenia sygnowane logo Nokii lub te, które pracują pod kontrolą Androida a kosztują nieporównywalnie mniej? appleManiacy, co Wy w tym urządzeniu widzicie?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…