Lokalizatory Apple AirTag nie tylko pozwalają nam odnaleźć zagubione przedmioty – mogą też w niepowołanych rękach stać się narzędziem do śledzenia innych. Apple musi teraz stawić czoło zbiorowemu pozwowi.
Od premiery lokalizatorów Apple AirTag minęły już trzy lata. To gadżet, który ma pomagać posiadaczom sprzętów Apple (i nie tylko) dbać o to, by nie zgubić dokumentów, kluczy, bagaży podczas podróży, czy czegokolwiek tylko zapragniemy.
Gadżet sprawdza się do tego celu idealnie, bo dzięki niemu zawsze jesteśmy w stanie odczytać lokalizację zagubionego przedmiotu. Co więcej, jest też w stanie pomóc nam w wyśledzeniu skradzionego sprzętu, a nawet… wytropić gangi narkotykowe. Tych umiejętności nie polecam jednak szczególnie testować.
Magiczne sztuczki w nowym Apple Watch. Wielu go dla nich kupi
Lokalizatory Apple AirTag bronią dla przestępców
AirTagi jednak po premierze przez dłuższy czas owiane były złą sławą. To dlatego, że to narzędzie upodobali sobie także… stalkerzy. Po prostu podrzucali AirTaga osobie, którą chcieli śledzić, a wszystkie dane mieli potem w swoim telefonie. Trzeba przyznać, że brzmi to przerażająco.
Gigant dość szybko interweniował w tej kwestii – wyposażył lokalizatory mechanizm, który daje o sobie znać osobie, przy której się znajduje. Jeśli ktoś podrzuci nam AirTag, nasz smartfon nam o tym poinformuje.
Tu jednak pojawia się problem. iPhone poinformuje nas o zagrożeniu zawsze, w Androidzie jest jednak potrzebna do tego specjalna aplikacja.
W 2024 roku Apple doczekał się w tej sprawie pozwu zbiorowego w San Francisco. Ten dotyczy wadliwego designu AirTaga, w którym to firma nie umieściła od początku istotnych zabezpieczeń.
Gigantowi z Cupertino zarzuca się także brak współpracy z Google w kontekście wprowadzenia takich samych zabezpieczeń dla Androida. Czas pokaże, czy Apple odpowie za swoje decyzje, czy może firma nie zapłaci za to ani złotówki. Gigant argumentuje swoje decyzje w ten sposób, że prawo kalifornijskie tak naprawdę nie wymagało od firmy żadnego większego wysiłku, aby zwracać uwagę na działania prześladowców mogących korzystać z urządzeń marki.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.