Apple iPhone SE 4 od dawna wzbudza wiele emocji. Jedni ganią nadchodzący smartfon za zmiany wielkości ekranu, a inni cieszą się z portu USB typu C. Kilka szczegółów ujrzało już światło dziennie, a do nich zalicza się potencjalny wygląd. Osobiście powiem, że wszystko mi jedno. Wolałbym kupić starszego ex-flagowca producenta w dobrej promocji. A Ty, co o tym myślisz?
- Do debiutu przygotowuje się Apple iPhone SE 4.
- Prezentacja najprawdopodobniej odbędzie się w 2025 roku.
- Przecieki zapowiadają delikatne podobieństwo wyglądu do modelu Apple iPhone 14.
Zapowiedź Apple iPhone SE 4 na długo przed premierą
Zacznę od przypomnienia wpisu z początku marca. Jeżeli byłeś/jesteś nim zaskoczony, to chyba przeoczyłeś newsa z zeszłego roku. Już wtedy w sieci pojawiły się pierwsze rendery, które kilka miesięcy później zostały niejako potwierdzone. Niemniej musisz pamiętać o tym, że są to wstępne zapowiedzi. Do ogłoszenia w 2025 roku pozostało dużo czasu, a to wtedy oczekuje się pojawienia Apple iPhone SE 4.
Przyznam szczerze, że jakoś nie bardzo przeszkadza mi pojedynczy aparat. Wolę jeden solidny czujnik z możliwością przybliżenia, który zastępuje biedny teleobiektyw. Co prawda gigant z Cupertino robi dobre obiektywy ultraszerokokątne, ale można przełknąć tę gorycz. Wspominano, że oczko główne z matrycą 48 MP ma być zapożyczone z iPhone’a 15, więc będzie całkiem przyjemne.
Kolejny aspekt to wymiary. Zapewne będą prezentować się w taki sposób: 147,7 × 71,5 × 7,7 mm. Oznaczałoby to upodobnienie się do iPhone’a 14. Wyświetlacz OLED z odświeżaniem 60 Hz i przekątną 6,1″, zamiast IPS z przekątną 4,7″ znany z poprzedniej generacji — Apple iPhone SE 3 — dla mnie bomba!
Jedyna kwestia, która może bruździć to cena. Znając producenta, na pewno nie będzie niska. Z drugiej jednak strony nowy przeciek daje nadzieję na lepszą wycenę.
Za panele nie będzie odpowiedzialny droższy Samsung Display, a tańszy BOE. Obniżenie kosztów produkcji ekranu z 30$ za sztukę na 25$ może przełożyć się na przyjemniejszą kwotę premierową. Jednak Apple na pewno przekuje sytuację na swój sukces finansowy. W końcu to chciwe Apple, nieprawdaż?
Takiego iPhone’a nie kupiłby nawet Steve Jobs. Znam lepszy wybór tu i teraz
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.