Polski internet nie mówi już o niczym innym, jak o oficjalnym debiucie Google Pixel 8 w Polsce. Szkoda tylko, że wielkie Google ustalając ceny, zapomniało o tym, że te telefony mają po 7 miesięcy. To jest absurd, którego na pewno nie ratują zniżki na akcesoria.
Po polskiej premierze smartfonów z serii Google Pixel 8, w tym nowego Pixela 8a, mam jedno przemyślenie. Kupowanie ich w Polsce ma tyle samo sensu, co jeszcze kilka tygodni temu u importerów. Z taką różnicą, że importerzy mają teraz niższe ceny.
Polskie ceny Google Pixel 8a, Pixel 8 czy Pixel 8 Pro można traktować w kategorii świetnego dowcipu
Spójrzmy prawdzie w oczy – prawdziwym debiutem smartfonów Google w Polsce było wejście Amazonu na polski rynek. Od tego czasu wszyscy fani czystego Androida, przegrzewających się telefonów, wybitnego aparatu i beznadziejnej baterii mogli masowo kupować je bez martwienia się o zakupy poza Polską. Wczorajsze otwarcie oficjalnego sklepu niczego dla nas nie zmienia.
Przyjrzyjmy się ofercie sprzedażowej. Google chce oddać Ci pieniądze za zakup ich telefonów. Wcale mnie to nie dziwi, bo w tak absurdalnych cenach nikt tego nie kupi. Nie robi tego jednak tak, jak Samsung czy Motorola, oddając gotówkę. Co to, to nie. Oni oferują kupon na wykorzystanie w ich sklepie. Teoretycznie możesz kupić za to słuchawki, które później spylisz na OLX, ale komu chce się w to bawić.
Odpowiadam – nikomu, bo cała masa polskich sklepów oferuj Pixele znacznie taniej. Dla przykładu – Google Pixel 8 kosztuje u nas 3599 złotych. Najniższa cena, jaką pamiętam, to 2500 złotych. Nawet ze zwrotem od Google (700 złotych) zakup w sklepie producenta jest bez sensu. Dla porównania – Komputronik sprzedaje go za 2699 złotych, czyli grubo poniżej zwrotu na akcesoria.
Przeczytaj nasz test Google Pixel 8 Pro.
Jeszcze bardziej absurdalna jest cena Pixela 8 Pro. Na Amazonie bez problemu znajdziesz go za 3400-3500 złotych, w zależności od kursu euro i VATu w danym kraju. W Polsce Google chce za niego 5299 i 5899 złotych, a Ceneo – 3999 złotych. Talon na tysiaka nie ratuje tu beznadziejnej sytuacji. W tym momencie premiera w cenie na poziomie powyżej 3500 złotych to strzał we własną potylicę. Z łuku.
Najtańszy Pixel 8a to dopiero wesoły żarcik
Teraz dochodzimy do najlepszego. Ceny Google Pixel 8a w Polsce. Można było twierdzić, że Samsung Galaxy S23 FE to najmniej opłacalny telefon w Polsce. Teraz pałeczkę przejmuje Pixel. Za prawie 2500 złotych na bezdechu potrafię wymienić 20 lepszych propozycji w tej cenie. Daję mu góra miesiąc, zanim spadnie poniżej poziomu 2 tysiaków.
A nie, czekajcie. Samo Google zdało sobie sprawę z tego, że polska cena Pixela 8a nie ma sensu. Oferują do niego prawie taki zwrot, jak do znacznie droższego Pixela 8. 650 złotych zbija cenę do 1800 złotych. To tyle, ile na promocjach kosztuje poprzednik. Czy tylko mnie wydaje się, że Google nabija się tu samo z siebie?
Wrócę na moment do flagowców. O ile Pixela 8a w pewnym stopniu ratuje kupon i fakt, że dopiero co zadebiutował, to wprowadzanie na nowy rynek Pixeli 8 i 8 Pro w premierowych cenach w 7 miesięcy po debiucie to niezła bezczelność. Krótko mówiąc – jeśli już musisz kupić sobie Pixela, to zdecydowanie nie rób tego od Google. Odbije Ci się to czkawką.
Więcej na temat polskich cen Pixeli znajdziesz w poniższym wpisie.
Doczekaliśmy się: smartfony Google Pixel oficjalnie w Polsce, znamy ceny!
Ceny Google Pixel 8
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.