iQOO 13 to dowód na to, że nawet w 2024 roku da się zrobić „zabójcę flagowców” o kosmicznej specyfikacji w rozsądnej cenie. I do tego z naprawdę dużą baterią 6000 mAh.
iQOO to zdecydowanie najlepszy producent, o którym w Polsce wie zaledwie garstka. Bierze się to oczywiście z braku oficjalnej dystrybucji w Europie. Mamy czego żałować, a iQOO 13 jest tego najlepszym dowodem. Na kilka miesięcy przed jego premierą do sieci trafiła większa część jego specyfikacji. Jeśli ktoś zasługuje na miano „zabójcy flagowców” to właśnie ten telefon.
iQOO 13 ma mocarną specyfikację, a cena będzie niska
Digital Chat Station po raz kolejny podzielił się ze światem specyfikacją fajnego smartfona. iQOO 13 ma otrzymać wyposażenie, którego nie miałby prawa wstydzić się żaden flagowiec. Połączenie Snapdragona 8 Gen 4, 16 GB RAM oraz 1 TB pamięci to spełnienie marzeń niejednego fana cyferek. Dodajmy do tego ekran 1.5K (2800 na 1260 pikseli) 8T (a więc to AMOLED Samsunga).
W kwestii designu nie znamy jeszcze wszystkich szczegółów. Plotka głosi, że seria iQOO 13 ma również zawierać model Pro. Ten ma różnić się głównie wyświetlaczem. iQOO 13 dysponowałby płaskim wyświetlaczem, podczas gdy AMOLED w Pro byłby zagięty na krawędziach. Do tego rozdzielczość podskoczyłaby do 2K.
Specyfikacja aparatu Samsunga Galaxy S25 Ultra mówi jasno: chcemy być najlepszym fotosmartfonem.
6000 mAh staje się standardem we flagowej półce
Jak mantrę powtarzam, że uznawane kilka lat temu za ponadprzeciętną pojemność 5000 mAh nie robi już na nikim wrażenia. Wystarczy popatrzeć na flagowce z Chin w 2024 roku. 5400-5600 mAh staje się standardem. To samo dzieje się w średniej półce cenowej. Dzięki zwiększeniu gęstości ogniw, powiększenie o 10% (najczęściej do 5500 mAh) to już norma.
iQOO 13 (oraz kilka innych flagowców z Chin) przesuwają tę granicę jeszcze dalej. Branża idzie w kierunku powiększenia pojemności do 6000 mAh. To potencjalnie o 20% dłuższy czas pracy niż jeszcze przed rokiem. Najpierw wyprzedzili wszystkich szybkością ładowania, a teraz dodają do tego czas pracy.
Naprawdę chciałbym zobaczyć, co z takimi ogniwami są w stanie zrobić Apple, Samsung i Sony. Zwłaszcza Sony, które w ostatnim flagowcu przeszło same siebie:
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.