Biorąc pod uwagę fakt, że na rynku debiutuje właśnie druga generacja tabletu z ekranem eliminującym odblaski, Huawei mocno wierzy w sukces tego rozwiązania, albo odnotował znaczący wzrost sprzedaży poprzednika. Nasz test Huawei MatePad 11.5 S PaperMatte Edition powie Ci, czy warto kupić nowy model.
Huawei MatePad 11.5 S PaperMatte Edition ma w zasadzie wszystko lepsze od pierwszej generacji i to widać nie tylko w działaniu, ale i cenie. Jest drożej, ale czy wyższa cena pociągnęła za sobą znaczące ulepszenia? Czy jest to sprzęt na tyle dobry i godny uwagi, że warto go kupić? Zapraszam do recenzji, a na pewno poznacie odpowiedź.
Huawei MatePad 11.5 S PaperMatte Edition jest dostępny na polskim rynku w jednej konfiguracji, oferującej 8 GB pamięci RAM i 256 GB przestrzeni na dane i aplikacje. Do tego mamy dwa warianty kolorystyczne: szary i fioletowy. Ja na testy otrzymałem ten klasyczny i już nieco dla mnie nudny kolor, choć w dalszym ciągu wyglądający ponadczasowo.
Huawei MatePad 11.5 S PaperMatte Edition wyceniony został na 1899 złotych, co stanowi wzrost ceny o 500 zł w odniesieniu do poprzedniej generacji. Jest zatem wyraźnie drożej, ale jest też lepiej pod względem technicznym, więc wydaje się, że podwyższa była konieczna.
W ramach oferty promocyjnej (w okresie od 4 czerwca do 7 lipca 2024 roku), przy zakupie tabletu otrzymamy piórko Huawei M-Pencil (3. generacji) o wartości 399 złotych za darmo lub za symboliczną złotówkę. Do tego dochodzi jeszcze obniżona cena MatePad 11.5 S PaperMatte Edition o 200 złotych, a zatem tablet z rysikiem wyniesie Was 1699 zł (lub 1700 zł).
Trzeba jednak pamiętać, że w zestawie nie ma etui z klawiaturą. Można jednak taki zestaw z tabletem sobie sprawić za 2199 złotych, co zdecydowanie warto zrobić, bo znacznie zwiększa to możliwości tabletu. Tutaj rabat 200 zł tez obowiązuje, tak samo jak stylus w prezencie.
Tutaj wspomnę tylko jeszcze, że do szarej wersji kolorystycznej klawiatura z etui jest w kolorze czarnym. Osoby, które postawią na fioletowy tablet, będą cieszyć się klawiaturą w kolorze szarym.
Skoro promocje, ceny i warianty mamy już za sobą, czas przystąpić do recenzji tabletu Huawei MatePad 11.5 S PaperMatte Edition.
Huawei MatePad 11.5 S PaperMatte Edition nie robi już tak dużego wrażenia swoim wyglądem, choć nadal jest jednym z atrakcyjniejszych tabletów w asortymencie marki. A to dlatego, że on niewiele różni się od swojego poprzednika, a zmiany są na tyle kosmetyczne, że na pierwszy rzut oka ciężko je po prostu dostrzec, aczkolwiek są i warto o nich wspomnieć.
Smukły profil o grubości jedynie 6,85 mm w poprzedniku został odchudzony do 6,2 mm, aczkolwiek niewielka waga 499 gramów, wzrosła do 510 gramów. Nawet po dodaniu dedykowanego etui z klawiaturą, tablet pozostaje poręczny, chociaż staje się nieco cięższy i oczywiście grubszy. Etui jednak jest bardzo praktyczne, gdyż dodatkowo chroni urządzenie przed uszkodzeniami w razie upadku, mimo że tablet nie posiada certyfikatu odporności wojskowej.
Obudowa i korpus nadal wykonane są z przyjemnego w dotyku aluminium, a ramki okalające wyświetlacz są symetryczne, dzięki czemu z tabletu dobrze się korzysta. Nie są przesadnie grube, gdyż panel zajmuje 87% powierzchni frontu. W przypadku konstrukcji warto jeszcze wspomnieć, że wysepka kamery głównej i diody doświetlającej LED, wystaje nieznacznie, choć jest dwustopniowa.
Elementy na obudowie są rozmieszczone zgodnie z typowymi standardami dla tej marki i w zasadzie nie uległy przemieszczeniu. Na górnej ramce nad ekranem znajduje się kamerka do selfie, czujnik światła. Górna krawędź to natomiast magnetyczne złącze dla stylusa, dwa mikrofony i belka regulacji głośności, podczas gdy dolna krawędź jest przeznaczona na złącze do klawiatury. Z lewej strony mamy dwa głośniki i przycisk zasilania, a z prawej – kolejne dwa głośniki i port USB typu C.
Nie powinno dziwić, że to właśnie matowy ekran jest głównym atutem tego tabletu, dlatego też Huawei w nowej generacji postanowił go jeszcze ulepszyć, aby podnieść w sumie sobie poprzeczkę na przyszłą generację, a zarazem pokazać, że ma jeszcze coś do powiedzenia w tym temacie.
W poprzedniku powłoka antyrefleksyjna eliminowała 97% wszystkich odblasków świetlnych, co przekładało się na komfortowe korzystanie z tabletu w jasno oświetlonych miejscach i na zewnątrz, gdzie tradycyjne ekrany o odblaskowym charakterze mogły mieć trudności w oferowaniu czytelnych treści. Natomiast najnowszy Huawei MatePad 11.5 S PaperMatte Edition, wykorzystujący teraz technologię PaperMatte 2.0 jest w stanie eliminować imponujące 99% odblasków zewnętrznych źródeł światła.
I choć ktoś mógłby stwierdzić, że 2% to w zasadzie znikoma różnica, to jednak uwierzcie mi, że robi robotę i sprawia, że wyświetlacz jest jeszcze bardziej matowy, a zatem jeszcze lepszy do konsumowania treści w jasnych pomieszczeniach. Nawet stojąc bezpośrednio pod źródłem światła, odblaski tutaj niemal nie występują, a obraz jest czytelny na każdym kawałku wyświetlacza. Nie da się tego efektu uzyskać, nawet na najdroższym tablecie na rynku bez tej technologii.
Sama matowa powłoka, nie jest jedyną zmianą w wyświetlaczu, gdyż Huawei postawił na nieco wyższą rozdzielczość 2880 x 1920 (2.8K), względem poprzednika, przy zachowaniu przekątnej 11.5” i proporcji 3:2. To przekłada się na wyższe zagęszczenie pikseli na cal, a zatem bardziej ostry obraz i tym samym lepszy komfort użytkowania.
W dalszym ciągu jest to jednak ekran wykonany w technologii IPS, choć oferujący bardzo ładne odwzorowanie kolorów, gdyż został skalibrowany w palecie kinowej (DCI-P3) i jest w stanie wyświetlić 16.7 miliona kolorów. Jest to o tyle istotne, że tablet jest kierowany także do artystów.
Ekran dzięki wsparciu dla częstotliwości odświeżania do 144 Hz zapewnia płynność i realizm obrazu, a jasność maksymalna na poziomie 500 nitów i kontrast 1500:1 przekładają się na komfortowe korzystanie z urządzenia niemal niezależnie od warunków oświetleniowych.
Do tego dochodzi jeszcze ochrona wzroku, gdyż zastosowany ekran ogranicza emisję szkodliwego niebieskiego światła i eliminuje migotanie, co zostało potwierdzone certyfikatami Low Blue Light i Flicker Free od TÜV Rheinland oraz Low Visual Fatigue 2.0 wydany przez SGS. Do tego dochodzi jeszcze kolorowy tryb eBook, który dodatkowo podnosi komfort czytania.
Warto podkreślić, że powierzchnia ekranu oferuje subtelny opór pod palcami, co przypomina uczucie pisania na tradycyjnej kartce papieru. To szczególnie przyjemne doświadczenie, zwłaszcza podczas korzystania z piórka Huawei M-Pencil, które dzięki temu sprawia wrażenie bardziej naturalnego i autentycznego. To trzeba jednak poczuć. 🙂
Notowanie staje się bardziej precyzyjne, a dedykowane aplikacje świetnie radzą sobie z rejestrowaniem i śledzeniem ruchów rysika. Dodatkowo, ekran jest odporny na przypadkowe dotknięcia, co sprawia, że pisanie i rysowanie są jeszcze bardziej komfortowe i naturalne.
Korzystanie z rysika Huawei M-Pencil (3. generacji) to prawdziwa przyjemność, zwłaszcza ze względu na jego wygodne dopasowanie do dłoni. Pisanie po ekranie tabletu daje satysfakcję, jakiej trudno szukać gdzie indziej. Przede wszystkim właśnie ze względu na kształt rysika i powierzchnię zastosowanego ekranu.
Rysik oferuje aż 10000 poziomów nacisku, co zapewnia niezwykłą precyzję podczas rysowania i notowania. Co więcej, jego inteligentne magnetyczne mocowanie do górnej krawędzi tabletu oraz możliwość bezprzewodowego ładowania są dużymi atutami. Dzięki nim rysik jest nie tylko wygodny w codziennym użytkowaniu, ale też zawsze pod ręką i gotowy do działania.
Jeśli zastanawialiście się skąd większa waga Huawei MatePad 11.5 S PaperMatte Edition, względem poprzedniej generacji, to już macie odpowiedź. Firmie Huawei udało się bowiem upchnąć akumulator o pojemności 8800 mAh (o 1100 mAh więcej), co robi nie tylko wrażenie, ale także przekłada się na realnie dłuższy czas użytkowania.
Podczas normalnego użytkowania tablet wytrzymuje na jednym ładowaniu około 3.5 dnia. Mam na myśli standardowe czynności, takie jak sprawdzanie poczty, oglądanie filmików na YouTube, przeglądanie internetu i krótkie sesje w mniej wymagające gry.
Jednak intensywne użytkowanie tabletu może skrócić ten czas do nawet jednego dnia, zwłaszcza jeśli korzystasz z niego przez około 14 godzin dziennie. Na czas pracy wpływają również ustawienia jasności ekranu, częstotliwość odświeżania, obciążenie układu i używanie modułów komunikacyjnych.
Nie musisz się jednak martwić o znaczną utratę energii, gdy tablet jest w trybie spoczynku, ponieważ zużywa wtedy minimalną ilość baterii. Ładowanie w ciągu dnia przebiega sprawnie. Wystarczy 30 minut, aby naładować baterię od zera do około 30%. Pełne naładowanie akumulatora zajmuje średnio 140 minut przy użyciu ładowarki o mocy 22,5W (10V / 2,25A) dołączonej do zestawu sprzedażowego.
Huawei zdecydowało się nie wyposażać MatePad 11.5 S PaperMatte Edition w czytnik linii papilarnych. Zamiast tego, możemy zabezpieczyć swoje urządzenie za pomocą PIN-u, wzoru lub hasła. Istnieje również opcja odblokowania tabletu za pomocą rozpoznawania twarzy. Co więcej, tablet obsługuje wiele profili użytkowników, co pozwala na wygodne korzystanie z urządzenia przez różne osoby.
W zakresie komunikacji tablet oferuje dwuzakresowe WiFi (802.11a/b/g/n/ac/ax, 2 × 2 MIMO), Bluetooth 5.2 z A2DP i LE oraz port USB-C (USB 3.0) z funkcją OTG.
Huawei MatePad 11.5 S PaperMatte Edition wyposażony jest także w technologię NearLink, która łączy zalety Bluetooth i Wi-Fi. NearLink oferuje szybki transfer danych, zwiększony zasięg i minimalne opóźnienia, co czyni ją świetnym rozwiązaniem w dziedzinie łączności bezprzewodowej. Huawei M-Pencil (3. generacji) i dedykowana klawiatura, korzystają z tej technologii.
Tablet zachwyca jakością dźwięku dzięki dobrze rozmieszczonym głośnikom, które zapewniają głośny, czysty i przyjemny dźwięk. Co istotne, tablet nie zawodzi w kwestii niskich tonów, co powinno zadowolić miłośników dobrego brzmienia. Co jeszcze ważniejsze, urządzenie wspiera także technologię Huawei Histen 9.0, która dodatkowo poprawia jakość dźwięku. Warto zauważyć, że jest to najnowsza generacja tego rozwiązania i efekty są słyszalne. Tablet gra po prostu jeszcze głośniej i zarazem przyjemniej, niż jego poprzednik.
Aparat główny w MatePad 11.5 S PaperMatte Edition to 13-megapikselowy sensor z przysłoną f/1.8 i automatycznym czujnikiem pomiaru ostrości. Umożliwia nagrywanie wideo w jakości 1080p przy 30 klatkach na sekundę. Brak wsparcia dla algorytmów sztucznej inteligencji wpływa na jakość zdjęć, które w dobrych warunkach oświetleniowych są przyzwoite, ale mogłyby być bardziej szczegółowe, a zakres dynamiczny szerszy. Należy jednak pamiętać, że tablet nie został zaprojektowany jako urządzenie do robienia profesjonalnych zdjęć, ale raczej do okazjonalnego dokumentowania chwil, a także do fotografowania dokumentów.
Aplikacja aparatu jest prosta w obsłudze i oferuje podstawowe funkcje, co powinno wystarczyć większości użytkowników, biorąc pod uwagę, że mowa jest o fotografowaniu tabletem, a nie dedykowanym urządzeniem do fotografii. Szkoda jednak, że interfejs w dalszym ciągu nie został przeprojektowany, gdyż nie należy już do najładniejszych.
Frontowa kamera o rozdzielczości (f/2.0, FF) sprawdza się podczas rozmów wideo, ale z pewnością nie jest dobrym narzędziem do vlogowania i w sumie nie bardzo nadaje się do publikowania materiałów w mediach społecznościowych.
Pomimo tego, że Huawei postawił na autorski układ SoC Kirin 9000WL (8-rdzeniowy, wielowątkowy procesor), a zatem odmianę flagowej jednostki Kirin 9000, to jednak wydajność syntetyczna i praktyczna jest na wyraźnie niższym poziomie.
Podczas gdy Kirin 9000S wytwarzany w 7 nm przez SMIC (Semiconductor Manufacturing International Corporation) wykręcał wyniki w testach syntetycznych na poziomie zbliżonym do Snapdragona 8 Gen 1, Kirin 9000WL nie dorównuje nawet chipsetowi Snapdragon 7 Gen 1 z MatePad 11.5 PaperMatte Edition.
A to oznacza, że wydajność syntetyczna jest na niższym poziomie, aczkolwiek podczas codziennego użytkowania nie jest to absolutnie zauważalne, gdyż MatePad 11.5 S PaperMatte Edition działa doskonale, niezależnie od tego, czy używamy jednej aplikacji, czy przełączamy się między wieloma otwartymi. Nawet przy intensywnym korzystaniu, takim jak przeglądanie internetu, granie w gry czy używanie mediów społecznościowych, tablet utrzymuje płynną i zadowalającą wydajność.
Nawet jeśli zdecydujemy się na korzystanie z tabletu w trybie podzielonego ekranu z dodatkową aplikacją w pływającym okienku, jakoś niespecjalnie widać, aby zastosowane podzespoły miały z tym problem. Jasne czasem zdarzy się lekkie przycięcie, czy chwila opóźnienia, ale to w sumie jest akceptowalne, jeśli pod uwagę weźmiemy klasę tego tabletu.
Wydaje się, że niestandardowy procesor graficzny Maleoon 910 MP4 doczekał się optymalizacji, gdyż pod względem wydajności graficznej w grach jest wyraźnie lepiej, niż w przypadku Huawei MatePad Pro 13.2”. Jakość rozgrywki jakby wesz la na wyższy poziom i to da się odczuć.
Diablo Immortal działa niezwykle płynnie i rozgrywka była niebywale przyjemna. Oczywiście po dłuższej sesji widać spadki wydajności, ale to nie jest nic nadzwyczajnego w przypadku sprzętu klasy średniej. Warto tutaj jednak zaznaczyć, że ustawienie graficzne były ustawione na wysokie i obraz renderowany był w 60 klatkach. Z prostszymi tytułami typu Angry Birds Evolution tym bardziej nie ma żadnych problemów.
Huawei MatePad 11.5 S PaperMatte Edition działa na systemie HarmonyOS 4.2, czyli autorskim systemie firmy Huawei. Mimo że HarmonyOS 4.2 wprowadza kilka nowości, to jednak wizualnie i funkcjonalnie przypomina nam wcześniejsze wersje, aczkolwiek z uwagi na specyfikę tabletu otrzymujemy kilka dodatkowych aplikacji.
Z racji tego, że dość szeroko opisałem ten interfejs podczas recenzowania Huawei MatePad Pro 13.2”, poniżej otrzymacie najważniejsze informacje.
Jedną z ciekawszych aplikacji dla artystów jest GoPaint. To autorskie oprogramowanie Huawei, które w pełni wykorzystuje możliwości stylusa trzeciej generacji i daje szeroki zakres narzędzi do tworzenia kreatywnych rysunków. Pozwólcie, że jego możliwości zaprezentuje Wam poniższy materiał wideo, gdyż to najlepiej zobrazuje, co można przy jego wykorzystaniu stworzyć.
Oczywiście HarmonyOS 4.2 nie oferuje domyślnie wsparcia dla usług Google, gdyż korzysta z HMS, ale nie jest to problem. Po pierwsze jest wiele alternatywnych sklepów z aplikacjami, gzie można pobrać oprogramowanie, którego brakuje a po drugie można skorzystać z microG Project. To rozwiązanie, które doinstalowywuje usługi Google na urządzenia, które ich nie posiadają. Co bardzo istotne jest to projekt dofinansowywany przez Bundesministerium für Bildung und Forschung, w skrócie: BMBF) – Ministerstwo Federalne Niemiec.
Instalacja microG Project jest banalnie prosta. Wystarczy wyszukać jakąś aplikacje Google w sklepie AppGallery i spróbować ją zainstalować. Otrzymamy komunikat, że opuszczamy sklep Huawei, a w następnym kroku zostaniemy zapytani, czy zainstalować microG Service i microG Companion. Po akceptacji mamy już na swoim urządzeniu dostęp do usług Google.
Wystarczy jeszcze pobrać tylko jakiś sklep z aplikacjami lub doinstalować GBox i stamtąd pobierać aplikacje ze sklepu Google Play. To rozwiązanie jest banalnie proste i zarazem znacząco rozszerza funkcjonalność tabletu marki Huawei. Pamiętajcie, że nie wszystkie aplikacje Wam zadziałają, ale to raczej jest oczywiste.
Huawei MatePad 11.5 S PaperMatte Edition to tablet, który zdecydowanie zwraca na siebie uwagę przede wszystkim wyjątkowym wyświetlaczem, ale jak już dobrze wiecie, ma jeszcze kilka innych wartości dodanych. Nie jest jednak idealny, ale na jego wady można przymknąć oko.
To, co jest najważniejsze, to widoczne usprawnienia względem poprzednika. To nie są tylko kosmetyczne zmiany, to po prostu się czuje, już od pierwszego kontaktu z MatePad 11.5 S PaperMatte Edition. Wyjątkowy matowy ekran stał się bowiem jeszcze mniej podatny na odblaski, a wyższa częstotliwość odświeżania i kalibracja w palecie kinowej, przekładają się na jeszcze lepsze wrażenia podczas użytkowania.
Do tego solidne wykonanie, dłuższy czas pracy na pojedynczym cyklu ładowania, dzięki zastosowaniu pojemniejszego ogniwa w smuklejszej konstrukcji, czy tez jeszcze lepszy system audio. To kolejne atuty, najnowszego średniaka od Huawei. Obojętnym pozostać nie można na wsparcie dla rysika Huawei M-Pencil (3. generacji) rozpoznającego 10000 punktów nacisku, gdyż wpływa to znacząco na artystyczną twórczość. Dedykowana aplikacja graficzna tez jest wystarczająco rozbudowana, więc artystyczne dusze powinny poczuć się spełnione.
To, co uznać mogę za wadę, to brak przyrostu mocy obliczeniowej. Nie zrozumcie mnie źle, Huawei MatePad 11.5 S działa bardzo sprawnie, ale wymiana procesora przełożyła się na obniżenie wydajności, choć na całe szczęście nie przekłada się to na widoczne spadki.
Dodatkowo, promocyjne oferty sprawiają, że stosunek jakości do ceny jest jeszcze bardziej korzystny. Jeśli szukasz zatem tabletu z wysokiej jakości ekranem, który sprawdzi się zarówno w pracy, jak i w rozrywce, Huawei MatePad 11.5 S PaperMatte Edition jest zdecydowanie wart rozważenia.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
nubia RedMagic 9 Pro z 16 GB RAM, baterią 6500 mAh, nieskazitelnym ekranem 144 Hz…
PKO BP wprowadził nowości w aplikacji mobilnej IKO. Najważniejszą jest „Lista miejsc”, która wskaże Ci…
Samsung Galaxy Z Flip7 i Z Fold7 dostaną większe ekrany, choć nic nie mówi się…
realme Neo7 pojawił się w Geekbench z MediaTekiem Dimensity 9300+ i 16 GB RAM. Smartfon…
Już nie mogę się doczekać, by w 2025 roku wydać własne pieniądze na telefony z…
Inteligentna opaska Fitbit może nie tylko mierzyć naszą kondycję fizyczną, ale i stan naszego zdrowia…