OnePlus 13 zapowiada się coraz lepiej z każdym przeciekiem. Poza masywną baterią 6000 mAh i nowym aparatem pozbywa się też niepotrzebnej funkcji. Szkoda, że tegoroczny model nie zrobił tego wcześniej.
Bezprzewodowe ładowanie ma sens tylko w telefonach, które nie oferują szybkiej możliwości uzupełnienia po kablu. OnePlus 13 do nich nie należy i dlatego cieszy mnie, że producent rezygnuje z tego ślepego zaułka. Podoba mi się też to, jak dobrze wykorzystali zaoszczędzone miejsce w obudowie.
Jednym z powodów, dla których ostatecznie kupiłem OnePlusa 12R zamiast OnePlusa 12, jest brak bezprzewodowego ładowania. Wychodzę z założenia, że nie ma sensu płacić za coś, czego nie znoszę używać. Bez odpowiedniej ładowarki Qi jest wolne, zawodne, marnuje masę energii podczas przesyłu, a cewka zajmuje miejsce w obudowie. Na szczęście OnePlus 13 tego błędu już nie popełni.
Digital Chat Station twierdzi, że producent mistrzowsko wykorzysta miejsce wewnątrz OnePlusa 13. Zamiast Qi pojawi się większa bateria 6000 mAh. Przypomnę, że OnePlus 12 z ogniwem 5400 mAh oferuje bardzo dobry czas pracy. Dodatkowe 600 mAh powinny zrobić z niego prawdziwego maratończyka na dwa dni ciągłej pracy. 100 W ładowanie jest tu wisienką na torcie.
Obecność Snapdragona 8 Gen 4 nie jest tu żadnym zaskoczeniem. OnePlus od lat konsekwentnie stawia na procesory Qualcomma w swoich flagowcach. Co do RAM, to nie mamy pełnego obrazu. Chciałbym zobaczyć 16 GB RAM w podstawowej wersji, ale wydaje mi się, że 12 GB jest tu bardziej prawdopodobne. Jestem za to pewien, że pojawi się wersja 24 GB / 1 TB.
Mamy też nowy panel AMOLED. To panel 8T LTPO. Co ciekawe, nie stoi za nim Samsung, ale chińskie BOE. Dla nas ważniejsza jest obecność 120 Hz odświeżania oraz rozdzielczości 2K. Spodziewam się też przekątnej 6.78″.
Na końcu dzisiejszych informacji mamy jeszcze aparaty. OnePlus 13 ma oferować zestaw 3 obiektywów na tylnym panelu. Każdy z nich powinien skrywać matrycę o rozdzielczości 50 MP. Zakładam, że samo zaplecze fotograficzne będzie stało na poziomie Oppo Find X7 Ultra. Czyli wybitnym.
Wiecie, co jeszcze nie ma bezprzewodowego ładowania (na pewno nie Nothing Phone 1 w najlepszej cenie w historii)? OnePlus Nord 2T. Ten smartfon doczekał się tak pokaźnej obniżki, że nie kupić go zakrawa na grzech.
https://www.gsmmaniak.pl/1494728/oneplus-nord-2t-w-promocji-to-najlepszy-telefon-do-1000-zl/
Źródło: Digital Chat Station via 91mobiles
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…