Viran W101 kosztuje niewiele, ma ekran AMOLED i genialną baterię. Z mojej recenzji po dwóch tygodniach testów dowiesz się, czy warto go kupić. Spojler: warto.
Kilka tygodni na nadgarstku z tanim smartwatchem po raz kolejny utwierdza mnie w przekonaniu, że 99% użytkowników nie ma potrzeby płacić więcej niż 200 złotych za zegarek.Viran W101 sprawdziłem od deski do deski. Wiem wszystko o dokładności pomiarów, wytrzymałości, czasie pracy i jakości aplikacji.
Odpowiedzmy sobie na pytanie, czy warto jest go kupić?
Specyfikacja Viran W101:
Tanie smartwatche raczej rzadko kojarzą się ze świetną jakością wykonania. Po ponad dwóch tygodniach z Viran W101 na nadgarstku mogę stwierdzić, że tutaj nie ma się do czego przyczepić. Trenowałem z nim, jeździłem na rowerze, przespałem kilkanaście nocy i wszystko jest na miejscu. Przyciski są solidnie osadzone w kopercie i mają solidny klik.
Oczywiście nie ma mowy o żadnych „materiałach premium”. Wszystko jest wykonane z plastiku (poza szkłem chroniącym wyświetlacz oraz teleskopami). Są to jednak tworzywa sztuczne dobrej jakości. Wszystko jest przyjemne w dotyku, nie zostają żadne odciski palców. Po okresie testów na obudowie nie ma też żadnych rys.
Plagą tanich smartwatchy jest słabe mocowanie magnetycznej ładowarki. Tutaj problem nie występuje i nie ma mowy, żeby zegarek sam odpiął się od ładowania. Nie jest to może tak wygodne rozwiązanie, jak stacja ładująca, ale miejmy jednak na uwadze cenę. Jeśli kiedyś miałeś jednego z Mi Bandów Xiaomi, to wiesz, o czym piszę.
Mam tylko jedną uwagę. Teoretycznie z Viran W101 na nadgarstku można pływać. W sofcie jest zresztą osobny tryb do śledzenia tej aktywności. Nie odważyłem się jednak na to ze względu na normę odporności 1 ATM. Nawet przy IP68 nie chciałem próbować. I nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek powinien, bo gwarancja na 100% nie obejmie uszkodzeń od wody.
Wracamy do pozytywów. Viran W101 wyposażono w wyraźny, jasny i ładny ekran AMOLED. Jeszcze kilka miesięcy temu mało który zegarek w tej cenie oferował taki wyświetlacz. Rozwydrzony 60 Hz panelem w Zeblaze GTS 3 Plus mogę tu najwyżej ponarzekać na brak 60 Hz odświeżania. Tamten to jednak ewenement. W Viran W101 nie można przyczepić się do jasności, nawet w mocnym słońcu jest dobrze.
Pochwalę też to, jak łatwo jest wymienić pasek. W zestawie sprzedażowym znajdziesz nawet zapasowy pasek. Mocowanie na standardowe teleskopy pozwoli Ci wymienić go na dowolny model o pasujących wymiarach. Ten fabryczny jest miękki i nie powoduje podrażnień na spoconej ręce. To oczywiście może niestety różnić się w zależności od skóry. U mnie żadnych problemów nie było.
Tu przechodzimy do największej zalety Viran W101. Bateria ma sporą pojemność, bo 410 mAh to jedno z większych ogniw w tanich smartwatchach. I czas pracy jest imponujący, świetny i sam może być powodem do zakupu zegarka. Takiego maratończyka już dawno nie nosiłem na nadgarstku. Producent obiecuje 15 dni pracy.
Drogi producencie, chyba się nie doceniasz. 15 dni spędzone z Viran W101 na nadgarstku pozwoliły mi rozładować baterię do 42%. W tym czasie regularnie trenowałem (kilka razy w tygodniu po godzinie), cały czas otrzymywałem powiadomienia i nie ruszałem żadnego trybu oszczędzania energii. Ekstrapolując, smartwatch powinien wytrzymać 25 dni.
Co do ładowania, to wystarczy niecała godzina pod prądem (ładowarki nie znajdziesz w pudełku, jest tu tylko kabel z magnetycznym złączem), żeby zobaczyć 100% baterii. Viran W101 ma kapitalny czas pracy i nie da się z tym dyskutować.
O dokładności pomiarów w przypadku tak tanich smartwatchy zwykle nie ma sensu pisać. Tak samo jest w przypadku Viran W101. Zegarek w miarę dokładnie jest w stanie zmierzyć ilość kroków oraz puls podczas spania. Analiza snu też jest okej – ale tylko okej. Puls powyżej 130 to loteria. Znam swoje ciało i wiem, że 165 uderzeń na minutę podczas jogi to raczej mało prawdopodobny scenariusz.
Fajne jest to, że w aplikacji Da Fit (błagam, zmieńcie jej nazwę) jest sporo treningów do pobrania. W porównaniu do kilka razy droższego Fitbita nie znalazłem takiego, za który trzeba by dodatkowo zapłacić. Zrobiłem kilka, są dość proste, ale dla początkujących będą w sam raz. Mam jedynie problem z tym, że czasami znika ich historia, co zresztą widać na powyższym zdjęciu.
Co do spalonych kalorii, to również nie licz na ich dokładność. Proste kalkulatory w aplikacji w stylu Fitatu poradzą sobie lepiej z oszacowaniem spalonych podczas treningu kalorii. Tutaj intensywność nie ma znaczenia, wszystko brane jest z bazy danych. Viran W101 jest więc sztandarowym przykładem dokładności pomiarów w tanim smartwatchu.
Zacznijmy może od tego drugiego pytania. Dostępność jest całkiem spora. Viran W101 kupimy na Amazonie, na AliExpress oraz w Banggood. Oczywiście w tych dwóch ostatnich sklepach cena jest znacznie niższa. 75 dolarów to sporo kasy, bo całe 301 złotych. Co innego jednak, gdy spojrzymy na oferty chińskich sklepów.
W Banggood znalazłem Viran W101 za 170 złotych. A to już zupełnie inna para kaloszy i zdecydowanie bardziej opłacalna oferta. Na AliExpress jest drożej, bo zegarek kosztuje 221 złotych. Warto jednak pamiętać, że tam sytuacja jest dynamiczna i mocno zależna od obowiązujących promocji i kodów rabatowych.
Odpowiadając na pytanie, czy warto go kupić w zakresie od 150 do 200 złotych, mogą tylko entuzjastycznie pokiwać głową. Viran W101 to tani smartwatch kompletny. Nie ma w nim żadnych braków, bateria jest wybitna, a ekran AMOLED cieszy oczy. W takiej półce cenowej czepianie się mało dokładnego pomiaru przy wysokim tętnie jest niedorzeczne. To nie Garmin za 2 tysiące. Viran W101 mogę polecić z czystym sumieniem.
ZALETY
|
WADY
|
Czy zatem umieściłbym Viran W101 w naszym zestawieniu najlepszych smartwatchy do 200 złotych? No pewnie – i zrobię to przy okazji najbliższej dużej aktualizacji. Nie ma żadnej dyskwalifikującej wady, a baterii może pozazdrościć mu w zasadzie każdy konkurent.
https://www.gsmmaniak.pl/1251391/jaki-smartwatch-do-200-zlotych-top10/
Jesteśmy Partnerem Amazon i otrzymujemy wynagrodzenie z tytułu określonych zakupów dokonywanych za pośrednictwem linków.
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…
Zadebiutował OPPO Find X8 Pro: superflagowiec stworzony z myślą o Europie, a co za tym…