POCO F6 5G może spokojnie pretendować do tytułu najlepszego telefonu do 2000 złotych. Z mojej recenzji dowiesz się, czy faktycznie jest królem opłacalności w 2024 roku.
Przez dwa tygodnie miałem okazję sprawdzać możliwości POCO F6 5G. Smartfon z założenia ma być nieco tańszą alternatywą dla flagowców z mocnym procesorem i świetnym ekranem. Sprawdziłem, jak na tak mocnych podzespołach działa HyperOS i czy ten telefon ma jakieś wady. A może to najbardziej opłacalny model w tej półce?
Dla porządku dodam na początek, że POCO F6 5G jest dostępny w Polsce w tylko jednej wersji. Na szczęście jest to mocniejszy wariant 12/512 GB. Taki POCO F6 5G kosztuje u nas 2199 złotych. Na koniec tego tekstu podam Ci alternatywne źródło, gdzie kupisz go 3 stówki taniej. I to bez żadnej promocji.
Specyfikacja POCO F6 5G:
Rzadko zdarza mi się już zaczynać recenzję od omówienia zawartości pudełka. Zwykle nie znajdziemy w nim nawet ładowarki. Tutaj na szczęście znalazło się miejsce dla 90 W adaptera. Do tego jest etui. I to nie podstawowe, z przezroczystego plastiku. Tutaj mówimy o bardzo przyjemnym w dotyku etui z miękkiego silikonu. Jest cieniutkie i idealnie spasowane. To co najmniej kilkadziesiąt złotych oszczędności na zakupie.
Sam smartfon przyjechał do mnie na testy w tytanowym kolorze. Wolałbym zielony, ale ten też sprawował się nieźle. Po okresie testowym nie znalazłem na nim żadnych rys. Matowe wykończenie nie łapie też smug i odcisków palców. Nawet, jeśli takie się pojawią, to wystarczy przetarcie koszulką, żeby się ich pozbyć. Telefon dobrze leży w dłoni dzięki lekko zaoblonym krawędziom tylnego panelu. Ten jest w całości plastikowy.
Boczna ramka też jest wykonana z plastiku. Mnie to w niczym nie przeszkadza, to całkiem rozsądna droga do poszukania oszczędności. Przyciski zostały solidnie osadzone i oferują satysfakcjonujący klik. Na górze i na dole mamy głośniki. Dolny umiejscowiono obok złącza USB-C. Wyspa aparatów jest co prawda sporawa, ale wspomniane etui niemal całkowicie chowa je z poziomem obudowy.
Przejście na front to bardzo przyjemny widok. Ramki wokół ekranu są cieniutkie i gdyby taki front oferował flagowiec, to nikt nie miałby prawa się obrazić. Sam panel szerzej opiszę poniżej. Tu dodam tylko, że zintegrowano z nim bardzo dobry czytnik linii papilarnych. Jest szybki i celny. Uważam jednak, że mógłby być umiejscowiony nieco wyżej.
Na pewno trzeba też pochwalić zastosowanie odpowiedniego szkła na ekranie. Wyświetlacz jest tu chroniony przez Gorilla Glass Victus. To zdecydowanie nie jest standard w średniej półce cenowej. Na start szkło jest chronione folią. Ja jej nie zdjąłem, bo nie utrudnia korzystania z telefonu. Na koniec dodam też, że wyświetlacz jest zupełnie płaski.
POCO F6 5G został wyposażony w głośniki stereo. To standardowy układ, w którym głośnik do rozmów służy jako drugi kanał. Grają zaskakująco dobrze, pojawia się nawet namiastka basu. Smartfon idealnie sprawdzi się też do irytowania ludzi w autobusie, bo jest naprawdę głośny. W sieci znalazłem sporo opinii, że to jedne z najlepszych głośników w średniaku.
O jakości wibracji nie musiałeś sprawdzać żadnych opinii, bo to dla mnie jedna z najważniejszych cech w telefonie. I spieszę donieść, że POCO F6 5G pozytywnie mnie zaskoczył. Wibracje są soczyste, a biorąc pod uwagę relatywnie niską wagę to rzadkość. Brakuje im może znanego z flagowców uczucia wibrowania dokładnie w miejscu dotknięcia, ale litości. To jest telefon za 1/3 ich ceny.
O ile głośniki i czytnik tylko chwaliłem, tak HyperOS nadal nie jest dla mnie krokiem w dobrym kierunku. Naprawdę wolałem MIUI. Czy ktoś może mi wyjaśnić, jak w ponad pół roku po premierze nakładka nadal nie jest w stanie poradzić sobie z belką powiadomień? Jasne, że mogę usunąć kilka skrótów, ale czy naprawdę potrzebuję dwóch przeciągnięć, żeby później ją zamknąć?
Jeszcze gorzej wypada ilość instalowanych na start aplikacji. Zadałem sobie trud, żeby policzyć dokładną liczbę zainstalowanego bloatware. Wyszło mi, że POCO F6 5G ma 21(!) sztuk dodatkowego oprogramowania. I nie wliczam w to dublujących preinstalowane aplikacje Google programów od Xiaomi. Odinstalowanie ich jedna po drugiej to kilka minut niepotrzebnej roboty dla kupującego.
Co z kulturą pracy? Tutaj nie ma się do czego przyczepić. Połączenie Snapdragona 8s Gen 3 i 12 GB RAM z szybką pamięcią UFS 4.0 robi z POCO F6 5G najwydajniejszy telefon w tej cenie (wyłączając eks-flagowce). Jest kapitalnie, płynnie, a co najważniejsze – chłodno. Świetnie obrazuje to poniższy test obciążeniowy.
O ekranie POCO F6 5G mogę za to pisać w samych superlatywach. Wyżej są już tylko flagowe panele LTPO, ale w tej cenie taki oferuje jedynie Nothing Phone 2. Tutaj mamy do czynienia z 6.67″ wyświetlaczem AMOLED o podwyższonej rozdzielczości. Te 2712 na 1220 pikseli robią wrażenie podczas grania i oglądania wideo. Maksymalna jasność to około 600 nitów w manualu i dwa razy tyle w automacie. Jest więcej niż dobrze.
Jak sprawdza się adaptacyjna częstotliwość odświeżania? 120 Hz widzimy podczas przeglądania sieci i w niektórych grach. 60 Hz to standard przy oglądaniu wideo. Jedynym scenariuszem, podczas którego pojawia się 30 Hz, jest AoD. Jako zapalonemu graczowi do gustu przypadło mi 2160 Hz próbkowanie dotyku. Xiaomi twierdzi też, że ekran lepiej reaguje na mokry palec.
Jednym z poważniejszych zarzutów, który muszę postawić Xiaomi, jest czas pracy na baterii. I po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że to nie wina podzespołów, ale właśnie HyperOS. To już kolejny telefon z tym systemem, który przy tym samym procesorze i podobnym ekranie sprawuje się poniżej moich oczekiwań.
Z POCO F6 5G byłem w stanie wyciągnąć 5 do 5 i pół godziny SoT na WiFi z małym dodatkiem LTE. Przy pojemności 5000 mAh i znanym z niezłego zarządzania energią Snapdragonie 8s Gen 3 to mierny wynik. UFS 4.0 też jest znane z niskiego poboru prądu. Co ciekawe, wyposażony w SD8G2 POCO F6 Pro 5G wcale nie sprawuje się lepiej. To zdecydowanie wina softu. To z kolei oznacza, że któraś z aktualizacji ma szansę poprawić sytuację.
Na szczęście Xiaomi to nie Samsung czy Google i zadbało o szybką ładowarkę w pudełku. 90 W adapter w 15 minut jest w stanie naładować telefon do 55%. Pół godziny wystarczy, by na wskaźniku naładowania pojawiło się 90%. Naładowanie od 0 do 100% zajmuje za to 36 minut. To świetne rezultaty.
POCO F6 5G został wyposażony tylko w dwa aparaty na tylnym panelu. I już za to dostaje plusa, bo nie ma tu zapychaczy w stylu 2 MP głębi czy makro. Główna matryca to 50 MP Sony IMX 882. Szeroki kąt ma 8 MP, pole widzenia nie zostało oficjalnie podane. Aparat główny ma OIS. Na froncie znalazło się miejsce dla 20 MP aparatu do selfie.
Jak taki zestaw sprawdza się na co dzień? Nie ma żadnego zaskoczenia za dnia. Zdjęcia od flagowych rozróżnić można raczej na dużym ekranie niż na wyświetlaczu telefonu. Balans bieli się zgadza, nasycone kolory cieszą oczy, a sama aplikacja jest prosta i przejrzysta. Wydaje mi się jedynie, że główny aparat ma tendencję do wygładzania twarzy nawet wtedy, gdy odpowiadający za to tryb jest całkowicie wyłączony.
POCO F6 5G oferuje dwukrotny zoom, który jest oczywiście cropem z głównego aparatu. Do cyknięcia fotki na socjale nada się idealnie. Nie tracimy wielu detali, kolory nadal są ładne. Co z szerokim kątem? Ten radzi sobie nieźle (mówiąc ogólnie) oraz bardzo dobrze (jak na moduł 8 MP). To samo mogę powiedzieć o aparacie do selfie, ze szczególną pochwałą separacji tła w portretach. Nie myli się nawet przy moich grubych jak denka od słoika okularach.
Zaskakująco dobrze jest po zmroku. Powiedziałbym nawet, że w tej cenie POCO F6 5G spisał się powyżej oczekiwań i wygrywa z większością podobnie wycenionych konkurentów. Detali jest sporo, szumów za bardzo nie widać, a autofokus rzadko się myli. Da się to odczuć nawet przy okazji korzystania z 2-krotnego zoomu.
Szeroki kąt po zmroku jest za to kiepściutki. Tutaj akurat nie spodziewałem się niczego lepszego. Sceny robią się „miękkie”, a skala kolorów mocno odbiega od tej produkowanej przez główną matrycę. Na plus mogę za to zaliczyć aparat do selfie – tu znowu imponuje odcięcie od tła.
Odpowiedź krótka dla tych, którzy dobrnęli szczęśliwie do końca tej recenzji brzmi – tak. POCO F6 5G nie ma żadnej poważnej wady. Czas pracy na baterii jest największą skazą na tafli zalet tego modelu. Tu jest co najwyżej okej, ale – jak już podkreślałem – to problem wszystkich Xiaomi z HyperOS na pokładzie. Być może któraś z aktualizacji przyniesie znaczącą poprawę.
Skupmy się jednak na zaletach, a tych jest całe mnóstwo. Najbardziej widoczną, w przenośni i nie tylko, jest ekran. POCO F6 5G ma kapitalny panel AMOLED. Szybkość ładowania też zdecydowanie trzeba zaliczyć do zalet. Pełne naładowanie w 36 minut to klasowy wynik. Na plus zapisuję również jakość głównego aparat, również w nocy.
Na koniec zostaje mi wydajność. Snapdragon 8s Gen 3 w telefonie za 2000 złotych to niesamowity zastrzyk mocy. Do tego procesor jest idealnie schłodzony. 12 GB RAM i szybka pamięć UFS 4.0 sprawiają, że telefon działa jak flagowiec. To zdecydowanie jeden z najlepszych telefonów, jakie możesz obecnie kupić za taką kasę.
Na szybko przypomnę jednak, że chyba lepiej zrobić to zagranicą – albo czekać na promocje. POCO F6 5G w Polsce kosztuje 2199 złotych. Dokładnie ten sam wariant na niemieckim Amazonie bez żadnej obniżki to niecałe 1900 złotych.
ZALETY
|
WADY
|
Chciałbyś porównać POCO F6 5G z innymi najlepszymi smartfonami do 2000 złotych? Może posłużyć Ci do tego nasz dedykowany poradnik zakupowy. Znajdziesz tam 10 mocarnych telefonów, które w swojej klasie zwyczajnie nie mają sobie równych.
Jesteśmy Partnerem Amazon i otrzymujemy wynagrodzenie z tytułu określonych zakupów dokonywanych za pośrednictwem linków.
Podkręcony Snapdragon 8 Gen 3 w połączeniu z 7000 mAh to marzenie niejednego ManiaKa. Sam…
Z zakupem telefon do zdjęć czekasz do premiery Huawei Mate 70? Możesz mieć rację, bo…
Seria vivo S20 zaoferuje użytkownikom mocarną specyfikację. Zwłaszcza vivo S20 Pro zapowiada się na jednego…
Aplikacja Uber wzbogaca się o udane nowości, które mogą przydać się także w okresie świątecznym.…
Najbliższy weekend może być uciążliwy dla klientów banku mBank. Bank zaplanował przerwę w działaniu swoich…
Do rodzinki ciekawych flagowców niedługo dołączy vivo X200s. On również otrzyma potężną specyfikację na czele…