AI to najfajniejsze hasło marketingowe ostatnich lat. Świetnie sprzedaje się w marketach, gdzie 200 MP, makro i szybkie ładowanie 15 W już nie działa. Huawei twierdzi, że w 2030 roku prawie wszyscy damy się na to nabrać. Nie bądź jak wszyscy.
Huawei to obecnie największy producent składanych smartfonów. Możemy więc założyć, że w niszowych, ale szybko rozwijających się kategoriach, ma pojęcie o tym, co mówi. A mówi tyle, że ich zdaniem 90% smartfonów w 2030 roku będzie obsługiwać funkcje AI. To bardzo smutna przyszłość świata telefonów.
Funkcje AI. Aparat AI. Bateria AI. Jasność ekranu AI. Karta SIM AI bez karty microSD AI z obiektywem AI (okej, to ostatnie zmyśliłem, ale w sumie u jakiegoś mniejszego producenta pewnie by przeszło). Wszystko w telefonie musi być teraz AI, bo tego wymaga moda i marketing. W kolejnych latach ma być jeszcze gorzej. Huawei przewiduje, że w 2030 90% smartfonów ma być reklamowane w ten sposób.
Celowo unikam określeń „napędzane przez AI”, bo po prostu w nie nie wierzę. Uczenie maszynowe to jeszcze nie sztuczna inteligencja, a większość „funkcji AI” w smartfonach opiera się na analizie danych – nie na ich kreacji. Wang Tao – jeden z szefów Huawei – twierdzi, że w 2024 roku 11% sprzedanych telefonów to te, które „oferują AI” – cokolwiek to znaczy.
Być może jestem wyjątkiem otoczonym przez wyjątki, ale nie znam nikogo, kto używa asystenta głosowego w codziennym użytkowaniu. Poza kolegami po fachu nie znam też nikogo, kto korzystałby (zwykle przez kompletną nieświadomość ich istnienia) z funkcji AI. Nie neguję ich przydatności dla określonych zawodów, ale w smartfonie jest mi potrzebne jak aparat 2 MP i YouTube Premium. Czyli wcale.
Ani trochę nie dziwi mnie, że Apple jako ostatnie wchodzi ze swoim AI. Nie widzą w nim wielkiego potencjału – oprócz marketingowego. Stąd pewnie korzystanie z ChatGPT zamiast rozwoju swojego modelu. Nie wykluczam, że za te 5 lat ja swoje słowa odszczekam, a oni upadną jak Nokia, która też niegdyś zignorowała Androida.
Czy składane smartfony i AI w telefonach skończą niczym asystenci głosowi? Pewnie tak, w codziennym użytkowaniu będzie z nich korzystać grupka, która przyzwyczaiła się do nich zaraz po premierze. Musimy po prostu przeczekać, aż PR producentów znajdzie sobie nowe hasło marketingowe zamiast AI. Kto wie – może czas na smartfony, które potrafią ekscytować?
Skoro już jesteśmy przy kontrowersyjnych decyzjach, to OnePlus w Europie pobił rekord kontrowersyjności. Dwie decyzje, które trudno zrozumieć, skutecznie przekreślają dla mnie sens istnienia serii Nord.
https://www.gsmmaniak.pl/1499512/oneplus-mniejsze-baterie-w-europie-na-przykladzie-nord-ce4-lite/
Źródło: Huawei, via Gizmochina, opracowanie własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…