Każdy z nas do czynienia miał już z wieloma modelami telefonów. Niektóre z nich były kamieniami milowymi na przestrzeni historii GSM. Inne natomiast zwyczajnymi „szaraczkami”, o których mało kto wspomina. Samsung SGH-E590 wpisuje się raczej w tą drugą grupę. Uważam jednak, że mimo wszystko warto o nim pamiętać. Dlaczego?
Był to poręczny telefonik o naprawdę kompaktowych rozmiarach. Niestety przełożyło się to na skromny, 1.8-calowy ekran, pracujący w rozdzielczości 220 x 220 pikseli. Był on jednak bardzo czytelny. Urządzenie to oferowało nam także 90 MB wbudowanej pamięci, którą mogliśmy rozszerzyć za pomocą kart microSD. Zadebiutowało w 2007 roku i jak na tamte czasy posiadało dość dobry aparat fotograficzny z autofocusem o rozdzielczości 3.2-megapiksela. Niestety jakość rejestrowanego za jego pomocą wideo stała na niskim poziomie. Ale cóż, nie był to telefon z wysokiej półki, więc można mu to wybaczyć.
Do dziś jestem jego właścicielem. Wielu użytkowników narzekało na jego słabą baterię i psujący się joystick. Ja mimo intensywnego użytkowania tego telefonu nie uświadczyłem takich problemów. Trochę niewygodnie przegląda się za jego pomocą zasoby sieci (działa tu tylko starsza Opera Mini optymalizowana dla słabszych telefonów). Miło zaskoczyła mnie natomiast możliwość zainstalowania appki Facebook for Every Phone. Po co mi ta słuchawka? Czasami używam jej jako aparatu, gdy nie mam przy sobie kompaktu. Wbrew pozorom robi ona całkiem przyzwoite zdjęcia (nie są doskonałej jakości, ale naprawdę przyzwoite). Poza tym „grzeje szufladę” (przez ostatnie kilka lat nazbierało się w niej trochę telefonów). A czy Wy mieliście do czynienia z tym Samsungiem? Jak go wspominacie?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.