OnePlus Nord 4 ujawnił przed premierą kolejne swoje tajemnice. Jedna z najważniejszych dotyczy wsparcia: ten średniopółkowy telefon ma być aktualizowany aż przez 6 lat! Gdy dodamy do tego mocny procesor, obietnicę wieloletniej płynności i atrakcyjną cenę, dostaniemy średniaka doskonałego.
OnePlus Nord 4 zadebiutuje już za kilka dni. Producent postanowił przed premierą ujawnić część jego tajemnic. Tym razem dowiedzieliśmy się, jak długo telefon ten ma być wspierany. Okazuje się, że OnePlus po raz kolejny w ostatnim czasie wydłuży okres udostępniania aktualizacji.
To już oficjalne: OnePlus Nord 4 ma otrzymywać aktualizacje aż 6 lat od premiery, czyli do połowy 2030 roku. W maksymalnym wymiarze udostępniane będą nowe łatki zabezpieczeń. Jeśli chodzi o system operacyjny, to ma on być aktualizowany przez 4 lata. Teoretycznie Nord 4 powinien się więc załapać nawet na Androida 18, na siedemnastkę to już na pewno. Nie wszystkie flagowce mogą się pochwalić tak długimi aktualizacjami.
To nie jest wszystko, co OnePlus Nord 4 ma dostarczać swoim przyszłym użytkownikom przez 6 lat. Jest to pierwszy smartfon, który otrzymał certyfikat TÜV SÜD Fluency 72 Month A rating. W telegraficznym skrócie: trzyetapowy test wykazał, że jest on w stanie utrzymać idealną płynność działania przez 72 miesiące, czyli właśnie przez 6 lat.
Oczywiście dobrze zoptymalizowane i aktualizowane oprogramowanie to tylko jeden z aspektów, który ma pozwolić na dotrzymanie tej obietnicy. Kolejnym ważnym czynnikiem jest procesor, a tym ma być Qualcomm Snapdragon 7+ Gen 3, wykręcający w AnTuTu niemal 1,5 mln punktów. Swoje trzy grosze wtrąci też ekran odświeżany w 120 Hz.
Poza wspomnianym testem OnePlus Nord 4 przeszedł także kolejny. Po 1600 cyklach ładowania jego bateria ciągle miała być w doskonałym stanie. Przypominam, że wedle dostępnych wcześniej informacji dostaniemy tu akumulator o pojemności 5500 mAh z szybkim ładowaniem 100W.
Potwierdzona została także inna ważna informacja o OnePlus Nord 4. Ma to być smartfon wykonany w większości z metalu. Wielu producentów odeszło od tego rozwiązania, gdyż nie chciało im się kombinować z antenami. Tych przybyło, odkąd popularne stało się 5G. Przykładowo, OnePlus 3T miał ich tylko 3, a OnePlus 12 już aż 13.
By metalowa obudowa OnePlus Nord 4 nie zakłócała sygnału, producent musiał trochę podziałać. Przede wszystkim zmniejszył anteny, przeprojektował płytę główną, zostawił szklany fragment na tylnym panelu oraz zastosował charakterystyczne paski, wprowadzone niegdyś przez HTC i spopularyzowane przez Apple.
Wszystko to sprawia, że wręcz nie mogę doczekać się premiery OnePlus Nord 4 w Mediolanie. Zwłaszcza że spodziewamy się po nim nie tylko ciekawej budowy i mocnej specyfikacji, ale także bardzo atrakcyjnej ceny:
https://www.gsmmaniak.pl/1502715/oneplus-nord-4-cena-bestselleru-przed-premiera/
Źródło: OnePlus, Digital Trends
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Xiaomi Redmi Note 14 to nowy model chińskiego giganta rynku elektronicznego. Na salony razem z…
Mroczny RTS na premierę objęty został rewelacyjnym 65% rabatem. Teraz każdy z was może zgarnąć…
Składany Huawei Mate X6 zdradza cenę na polskim rynku. To pozytywne zaskoczenie – tak tanio…
Do premiery przygotowuje się wytrzymały tablet Samsunga, który otrzyma standard MIL-STD-810H oraz IP68. Niejaki Samsung…
Eurocert padł ofiarą ogromnego ataku hakerskiego. O zgrozo, firma zajmuje się dbaniem o bezpieczeństwo naszych…
Klienci Santander są w niemałych opałach. Bank wydał arcyważny komunikat do wszystkich użytkowników banku. Ci,…