Po premierze nazwałem CMF Phone 1 najlepszym telefonem do 1000 złotych. Czy po testach utrzymałem swoje zdanie? Tego dowiesz się z mojej recenzji. Poznaj jego morze zalet i nieliczne wady.
CMF Phone 1 to bardzo ekscytujący telefon. Wymienne obudowy, dodatkowe akcesoria, nietuzinkowy design i specyfikacja, której w tej cenie nie jest w stanie zaoferować nikt inny. CMF Phone 1 testowałem przez niemal dwa tygodnie i wiem o nim wszystko. I dalej nie mam pojęcia, w jaki sposób udaje się im sprzedawać go tak tanio.
Dla porządku dodam, że CMF Phone 1 jest sprzedawany w Polsce tylko w jednej wersji pamięciowej. 8/128 GB kosztuje 869 złotych. Dokładnie za tyle samo możesz kupić go na polskim Amazonie.
Specyfikacja CMF Phone 1:
- Ekran: 6.67″, 2400 na 1080 pikseli, OLED, 120 Hz, zintegrowany czytnik linii papilarnych.
- Procesor: Mediatek Dimensity 7300.
- Pamięć: 8/128 lub 8/256 GB (możliwość rozszerzenia o 2, 4 lub 8 GB wirtualnego RAM).
- Aparat: 50 MP aparat główny bez OIS, 2 MP sensor do głębi, przedni aparat do selfie 16 MP.
- Bateria i ładowanie: 5000 mAh, ładowanie 33 W, brak ładowarki w pudełku.
- Wymiary i waga: 164 na 77.8 na 8.2 mm, 197 gram.
- Dodatkowe: ochrona przed zachlapaniem, brak NFC, głośnik mono.
CMF Phone 1 przyciąga spojrzenia.
Ponieważ producent udostępnił mi cały zestaw do testowania, mogłem złożyć sobie go tak, jak mi się podobało. Wykorzystałem więc granatową obudowę, dodałem pomarańczową tackę na kartę SIM i dodałem portfel z magnetycznym przyczepem. Też pomarańczowy. Taki CMF Phone 1 zdecydowanie przykuwał uwagę nawet tych znajomych, którzy kompletnie nie interesują się technologią. Spojler – żaden z nich poprawnie nie oszacował jego ceny. Mówili o kwotach od 1500 złotych wzwyż.
Nawet gdybym jednak nie złożył go w tak wyróżniającej się kolorystyce, CMF Phone 1 wyróżniałby się z tłumu. Metalowa obwódka aparatu budzi we mnie mieszane odczucia, a do tego na dobrą sprawę wystarczyłby tu jeden obiektyw. Śruby mogą się podobać, lub nie, to też kwestia gustu. Nothing trzeba jednak oddać, że udało im się stworzyć telefon, który wyróżnia się z tłumu. Nie da się pomylić go z żadnym Samsungiem czy Xiaomi.
Wymienne klapki są oczywiście plastikowe. Nie mam z tym żadnego problemu. Materiał jest bardzo przyjemny w dotyku i idealnie rozpraszał ciepło, ale o tym później. Teoretycznie przez kanciaste krawędzie CMF Phone 1 może być niewygodny dla osób z mniejszymi dłońmi. W praktyce ja zawsze nosiłem go z portfelem. Dlaczego? Bo nie ma NFC, co jest jedną z dwóch wad tego telefonu.
Nie zapłacisz nim w sklepie i wydaje mi się, że wiem dlaczego producent zdecydował się na taką oszczędność. To smartfon zaprojektowany dla Indii, gdzie płatności zbliżeniowe telefonem właściwie nie istnieją. Mają tam własne systemy, oparte na kodach QR. Z drugiej strony można dokupić portfel. Kosztuje on jednak 109 złotych i pewnie nie każdy będzie chciał zdecydować się na taki wydatek. O jego jakości więcej napiszę w sekcji o akcesoriach.
Front wypełnia ekran o przekątnej 6.67 cala. Otoczono go całkiem cienkimi ramkami. Są niewiele grubsze od tych, które znamy z Nothing Phone 2a. Do tego modelu będę się odwoływał wielokrotnie, bo to bardzo zbliżone do siebie urządzenia. Na dole mamy gniazdo do ładowania w standardzie USB-C i tackę na karty SIM. Wszystko jest dobrze spasowane i nie może tu być mowy o żadnych trzaskach.
Głośnik, czytnik linii papilarnych i wibracje
Jak sprawują się głośniki w CMF Phone 1? Tutaj dochodzimy do drugiej z dwóch wad tego smartfona. Głośniki stereo są standardem i tylko nieliczne telefony z nich rezygnują. CMF Phone 1 niestety jest jednym z nich. Na małe pocieszenie jest fakt, że producent zadbał o jego jakość. Nic nie trzeszczy nawet przy wysokiej głośności. A CMF Phone 1 potrafi być naprawdę głośny. Do obejrzenia wideo wystarczy, do muzyki zdecydowanie zalecam słuchawki.
Gdzie Nothing straciło głośnikiem, nadrabia czytnikiem linii papilarnych. Naprawdę nie ma wielu tanich smartfonów, które wykorzystują skaner odcisku palca zintegrowany z wyświetlaczem. W CMF Phone 1 udało się to zrobić. Sam czytnik nie jest wybitnie szybki, za to bardzo celny. Na palcach jednej ręki mogę policzyć sytuacje, w których musiałem ponownie przyłożyć go do czytnika.
Wibracje też są ponadprzeciętnie dobre. Niektórzy z Was pewnie już wiedzą, że przez 7 lat testowania telefonów zawsze zwracałem na to uwagę. Tutaj haptyka wygrywa z niektórymi modelami za 2 tysiące złotych. Nothing od początku kładzie nacisk na dobre wrażenia z użytkowania urządzenia. Tu jest tak samo i za to należy się spory plus.
Mocy nie brakuje, a kultura pracy jest super
Nothing w każdym ze swoich telefonów bardzo rozsądnie podchodziło do kwestii doboru procesora. Zamiast bicia rekordów w benchmarkach, stawiano na chłodne i oferujące idealną kulturę pracy procesory. W CMF Phone 1 jest tak samo, ale dzięki cenie jest też jednym z najbardziej wydajnych telefonów w te cenie. Wróć – w zasadzie nie ma żadnej konkurencji.
MediaTek Dimensity 7300 to niemal ten sam układ, który znajdziemy w OPPO Reno12 Pro 5G. Zgadza się – w telefonie za grubo ponad 2000 złotych. Sam fakt, że Nothing w tej cenie oferuje 5G, zmiata z planszy. Wraz z 8 GB RAM na kulturę pracy nigdy nie mogłem narzekać. Aplikacje w pamięci były utrzymywane na poziomie, do którego przyzwyczaiły nas kilkukrotnie droższe modele.
To może chociaż zepsuto chłodzenie? Nic z tych rzeczy. Throttling jest po kontrolą, a temperatura obudowy nigdy nie przekracza poziomu, który wszyscy określali jako ciepły. Wyraźnie widać to na moim ulubionym wykresie.
Prawie każdy tani telefon ma masę śmieciowych aplikacji zainstalowanych na start. Prawie – bo CMF Phone 1 ich nie ma. Patrzymy tu na niemal czystego Androida z minimalistyczną nakładką NothingOS. Podczas testów smartfon dostał ze trzy duże aktualizacje. Imponuje mi to, w jaki sposób producent dba o swój najtańszy model.
Ekran w CMF Phone 1 jest zdecydowanie ponad stan
Po tanich telefonach rzadko oczekujemy niesamowitych ekranów, ale AMOLED jest tu coraz bardziej powszechny. Taki wyświetlacz znajdziemy właśnie na wyposażeniu CMF Phone 1. Ma przekątną 6.67″, rozdzielczość FullHD+ i jest odświeżany w 120 Hz. Takie informacje możemy znaleźć na stronie producenta. A jak taki zestaw wypada w praktyce?
Jest jasny – to na pewno. Nawet przy ostatniej fali upałów nie miałem problemu z odczytywaniem treści na jasnym słońcu. Ponad 1000 nitów w automacie mocno w tym pomaga. Obiecywane przez producenta 2000 nitów można uzyskać raczej tylko dla wybranych treści HDR. Minimalne podświetlenie w zupełności wystarczy do czytania w nocy bez nadmiernego zmęczenia oczu.
Kolorystykę wyświetlacza możemy sobie dopasować do własnych upodobań, ale tylko na dwa sposoby. Tutaj fani personalizacji nie mają czego szukać. Nothing wierzy w fabryczną kalibrację wyświetlacza. Ja nie czułem potrzeby zmian kolorów. Są ładne, nasycone, ale nie biją po oczach.
CMF Phone 1 ma jeden z najprostszych sposobów wykorzystywania adaptacyjnego odświeżania. Dla wideo zawsze będzie to 60 Hz. Gdy scrollujesz, wyciąga 120 Hz, by po kilku sekundach natychmiast spaść do 60 Hz. Może nie jest to najbardziej wyszukane, ale działa bez zarzutu.
Bateria jest boska, a ładowanie – akceptowalnie szybkie
Teraz dochodzimy do momentu, w którym CMF Phone 1 zaczyna masakrować konkurencję. Podobne rezultaty widziałem ostatnio podczas testów Sony Xperia 10 V. Sęk w tym, że tamten telefon ma 6.1″ ekran 60 Hz. Tutaj mamy 6.67″ i 120 Hz. Mimo tego z dokładnie takiego samego ogniwa, o niebo wydajniejszego procesora i większego wyświetlacza wyciąga podobny czas pracy.
Przy moim użytkowaniu, obejmującym kilkanaście połączeń telefonicznych, graniu w gry przez około 3-4 godziny dziennie, doom scroll na Reddicie, robienie zdjęć do recenzji i muzyki w tle raz dobiłem go 10 godzin SoT. CMF Phone 1 to naprawdę telefon, który można ładować co drugi dzień, intensywnie z niego korzystając.
W pudełku nie znajdziesz ładowarki, a smartfon obsługuje maksymalnie 33 W. Przy użyciu oryginalnego adaptera Nothing naładowałem go do pełna w 80 minut. Dla 65 W ładowarki od laptopa Huawei były to 83 minuty. Biorąc pod uwagę, że raczej będziesz to robić co drugi dzień, a telefon kosztuje nieco ponad 800 złotych, nie ma na co narzekać.
W 15 minut CMF Phone 1 naładował się do 25%. W pół godziny osiągnął 50%. To wyniki niespecjalnie odbiegające od flagowych Pixeli, iPhone’ów i Samsungów.
Czy CMF Phone 1 ma fajny aparat?
CMF Phone 1 ma zasadniczo jeden aparat. Drugi to 2 MP sensor do głębi, którego przy odrobinie wysiłku mogłoby nie być. Wydaje mi się, że to decyzja stricte marketingowa. Nawet 8 MP szeroki kąt miałby tu więcej sensu. Zwykle stonowanego producenta tutaj akurat nieco poniosło, nazywając aparat główny „flagowym”. Matryca to Sony IMX882 o rozdzielczości 50 MP. Brak OIS w aparacie w tej cenie jest standardem i jego obecność raczej by mnie zszokowała.
Teraz już wiesz, czego oczekiwać. CMF Phone 1 w ciągu dnia robi ładne zdjęcia i niekoniecznie potrzebuje do tego pełnego słońca. W szarej Norwegii też poradził sobie całkiem nieźle. Detali jest sporo, a dopiero duże powiększenie pozwala zauważyć spadek jakości. I moim zdaniem to właśnie jest największa różnica pomiędzy CMF Phone 1 i Nothing Phone 2a. Chcąc lepszych zdjęć, musisz dopłacić do tamtego modelu.
Aparat do selfie w CMF Phone 1 radzi sobie po prostu okej. Nie miałem problemu z nietrafioną ostrością. W oczy rzuca się na pewno różnica w kolorystyce pomiędzy zwykłym zdjęciem i trybem portretowym. Do przeciętnego selfie na socjale sprawdzi się bez problemu.
Po zdjęciach w słabym świetle nie spodziewałem się niczego, więc i tak można mówić o delikatnym zaskoczeniu na plus. Kiedy światła jest naprawdę mało, aparat poddaje się całkowicie. Tryb nocny korzysta z krótkiego naświetlania, a brak OIS widać jak na dłoni. Przy sztucznym świetle jest akceptowalnie. To na pewno nie jest telefon dla kogoś, kto robi dużo fotek wieczorami.
CMF Phone 1 ma więc dokładnie taki aparat, jakiego spodziewałem się po telefonie za mniej niż 1000 złotych. Jeśli w następnej generacji producent dorzuci do tego OIS, są szanse na poważną poprawę. Póki co jest po prost poprawnie. Nie zapisuję tego jednak jako wadę. Przy takim procesorze, ekranie i wybitnej baterii po prostu trzeba było na czymś zaoszczędzić.
Dodatkowe akcesoria
Unikalną cechą CMF Phone 1 są dodatkowe akcesoria. O portfelu wspomniałem już wcześniej. Użytkownik ma jeszcze do wyboru składaną podstawkę do oglądania wideo oraz rodzaj smyczy. Wszystkie są dobrej jakości i sprawdziłem je w praktyce. Po testach mam z nimi tylko jeden problem. Każde z nich kosztuje po 109 złotych. O ile w przypadku portfela mogę to zrozumieć, tak pozostałe akcesoria są dla mnie dwa razy za drogie.
Ze względu na osobiste preferencje najczęściej używałem portfela. Mieści 3-4 karty i jest magentycznie montowany do dodatkowych plecków. Połączenie jest bardzo mocne i nie ma szans, by sam odpiął się w kieszeni. Można go obrócić, by wygodniej wyciągnąć karty. Wszystko jest przymocowane za pomocą śrubek, które zastępują te standardowe.
Sama wymienna klapka jest jeszcze nieco droższa. To koszt 149 złotych. Mimo wszystko dam im szansę, bo to krok w dobrą stronę. Jeśli następca będzie równie modułowy, a ceny nieco spadną, to będzie nieźle. Jeszcze lepiej byłoby, gdyby tegoroczne akcesoria pasowały do nowego modelu. Wtedy wycofuję moje zarzuty. Jeśli są w stanie przetrwać latami, to niech sobie tyle kosztują.
Czy warto kupić CMF Phone 1?
No ba. To chyba było jasne po samym tytule, prawda? CMF Phone 1 już po premierze nazwałem najlepszym telefonem do 1000 złotych, a dalsze testy nie zmieniły mojego zdania. Gdyby dodano do niego NFC, głośniki stereo i nieco lepszy aparat, to… powstałby Nothing Phone 2a, przynajmniej w środku. I dlatego żadnego z tych braków nie da się traktować jako poważnej wady. Lista zalet jest tak długa, że po prostu wypada je zignorować.
Wśród nich trzeba powiedzieć, że solidny aparat, kapitalna wydajność, czysty Android oraz iście maratońska bateria robią z niego najlepszy wybór w tej cenie. Nie pamiętam, kiedy ostatnio na rynek trafił tak dobry smartfon za mniej niż tysiaka. Dlatego przyznaję mu nagrodę „Dobra cena” i gorąco polecam jego zakup. Przy okazji każdej kolejnej promocji będzie stawać się jeszcze bardziej opłacalny.
Ceny CMF Phone 1
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe. Jesteśmy Partnerem Amazon i otrzymujemy wynagrodzenie z tytułu określonych zakupów dokonywanych za pośrednictwem linków.