Samsung ma powody do radości. Flagowa seria smartfonów Samsung Galaxy S24 sprzedaje się lepiej od poprzedniej generacji. Producent mówi o nawet dwucyfrowym wzroście dostaw i przychodów. To oznacza tylko jedno: Samsung niewiele musi robić, by klienci na całym świecie kupowali jego produkty. Ba, może dać nawet coś gorszego, a my i tak będziemy zachwyceni.
Być może smartfony Samsung nie są moimi ulubionymi, lecz wielokrotnie je doceniałem. Do dziś żałuję, że nie kupiłem sobie Galaxy S7 Edge. Jak znakomita większość ManiaKów, nigdy nie zapomnę o Galaxy S2 czy Galaxy Note 4. Sam miałem Galaxy Note 9. Ba, aktualnie uznaję Galaxy A55 za jeden z najlepszych telefonów do 1500 zł, o ile nie najlepszy.
Uważam jednak, że od dłuższego czasu Samsung nie ma nam nic ponadprzeciętnego do zaoferowania w swoich nowych flagowcach. Jedyne, co się imponująco zmienia, to wsparcie aktualizacyjne. Wydłużenie go do 7 lat to ekstraklasa w świecie Androida. Jednak w specyfikacji kolejnych Galaxy S zachodzą dość symboliczne zmiany. Ba, w niektórych aspektach Samsung albo stoi w miejscu, albo nawet się cofa.
Zdaje się, że większość Świata nie podziela jednak moich zastrzeżeń. Nowe flagowce sprzedają się świetnie, wyraźnie lepiej od moim zdaniem bardziej udanych poprzedników.
Smartfony Samsung Galaxy S24 sprzedają się kapitalnie. Wszystko dzięki Galaxy AI
Samsung opublikował swoje wyniki finansowe i sprzedażowe za drugi kwartał 2024 roku. Tylko od kwietnia do czerwca firma wypracowała przychód na poziomie 74,07 bilionów wonów (ponad 200 miliardów złotych). Zysk operacyjny wyniósł zaś mniej więcej 15% tej kwoty. Co jak co, ale Samsungowi pieniędzy zdecydowanie nie brakuje.
W najbardziej interesującej nas sekcji poświęconej smartfonom Samsung również świętuje zdecydowany sukces. Seria Galaxy S24 osiągnęła dwucyfrowy wzrost dostaw w stosunku do osiągnięć poprzedniej generacji w tym samym czasie rok wcześniej. Co więcej, w następnym kwartale producent spodziewa się dalszego wzrostu sprzedaży urządzeń mobilnych, głównie z segmentu premium.
Co ma być motorem napędowym sprzedaży? Oczywiście, że Sztuczna Inteligencja. Samsung nie ukrywa, że Galaxy AI to zdecydowanie największa nowość w smartfonach Galaxy S24, Galaxy S24+ i Galaxy S24 Ultra. Zresztą, teraz już każdy producent stawia na AI i czasami ma się wrażenie, że bez tego nie da się stworzyć dobrego telefonu. Rzeczywiście, niektóre funkcje są ciekawe, ale wiele z nich to dawne rozwiązania pod nowymi nazwami.
Z badań od jednego z producentów wiem, że nawet co czwarty użytkownik telefonu korzysta z funkcji AI, nie wiedząc, że to AI. Śmiem twierdzić, że do niedawna zdecydowana większość tego nie wiedziała, dopóki taki Samsung i reszta nie zaczęli o nich trąbić w reklamach na prawo i lewo.
Jak widać, klienci dają się kupić Galaxy AI i każdym innym AI, więc producenci smartfonów znaleźli kolejną żyłę złota. I takiej serii Galaxy S24 na drodze do sukcesu nie stanął powrót Exynosa, który najwidoczniej przeszkadza tylko ManiaKom, a nie klientom masowym. Nie wspomnę nawet o tym, że w kwestii ładowania Samsung od lat stoi w miejscu, przez co nawet jeśli bym chciał, to nie mogę kupić sobie na własność żadnego flagowego Galaxy. Aparaty też niezbyt progresują.
Dodam jeszcze, że według wstępnych szacunków trzy smartfony Galaxy S24 mogą się sprzedać w ciągu roku w ponad 35 milionach sztuk. Rodzina S23 ledwo przebiła poziom 30 milionów egzemplarzy.
Jeszcze nie wiem, jak sprzedają się najnowsze składaki Samsunga. Wiem za to, że poniższa reklama jest ciekawsza niż wszystkie nowości w tym telefonie razem wzięte.
Samsung's marketing is unparalleled!
A real life Galaxy Fold6 that's opening in the street pic.twitter.com/dRIJAfW26r
— Amir (@WorkaholicDavid) July 29, 2024
Samsung mógłby zrewolucjonizować rynek smartfonów, ale nie chce
Ciekawe, czy kiedykolwiek cokolwiek lub ktokolwiek będzie w stanie zachwiać pozycją Samsunga na rynku smartfonów. Bo jak na razie dochodziło w tej materii do małych i tymczasowych turbulencji, daleko od nawet najlżejszego trzęsienia ziemi.
I nie, nie życzę tutaj Samsungowi źle, wręcz przeciwnie. Uważam, że to właśnie ta firma może zmienić świat telefonów i popchnąć go w zupełnie nowym kierunku. Jak widać, na razie jej się nie chce, bo najwidoczniej nie ma po co. Miliardy złotych czystego zysku i rosnąca sprzedaż mówią same za siebie.
Samsungu, chciałbym zapłacić Ci tysiące złotych za flagowca. Spełnij tylko jedną prośbę
Źródło: Samsung, opracowanie własne
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.