Kiedyś był najwspanialszym smartfonem świata. Dziś znalazłem go w sklepie za 215 zł!

LG Nexus 4 to jeden z najładniejszych smartfonów w historii i najfajniejszy model od Google. Nexusa 4 znalazłem na Allegro za mniej niż 250 złotych. To może być niezła gratka dla kolekcjonera niezwykłych telefonów. Aż zaczynam żałować, że sam nigdy go nie kupiłem, zwłaszcza w czasach jego świetności.

Czasami w jakimś sklepie da się kiedyś przyłapać telefon, który już dawno powinien być historią. Tym razem na Allegro zauważyłem prawdziwą perełkę i ciekawostkę zarazem. Jest nią LG Nexus 4, zachwycający nawet lata po premierze.

LG Nexus 4 da się teraz kupić w Polsce za 215 złotych

W sklepie TOP100 z 97,4% pozytywnych opinii na Allegro smartfon LG Necus 4 8 GB E960 jest sprzedawany w ekstremalnie cenie 214,99 złotych. Jest wiele ciekawostek: ładowarka w prezencie, zapewnienie o nowym stanie urządzenia oraz dostępność blisko 1000 egzemplarzy. Faktura VAT też jest, a przynajmniej tak zapewnia sprzedawca.

Dodam jeszcze, że tym wpisem nie chcę nikogo specjalnie zachęcać do kupienia Nexusa 4 w tym sklepie. To po prostu pretekst do powstania tego artykułu, a tę konkretną aukcję wybrałem jako przykład. Jak zawsze potencjalnego zakupu dokonujesz na własną odpowiedzialność.

Najfajniejszy i najpiękniejszy Google Nexus w historii

Pamiętasz jeszcze o smartfonach LG? Ja tak, gdyż o wielu modelach tej marki trudno zapomnieć, nawet lata po opuszczeniu przez firmę tego rynku. Swego czasu LG zrobiło telefon dla kogoś innego. Na zlecenie Google powstał LG Nexus 4. Nie boję się zaryzykować stwierdzenia, że był to najbardziej lubiany i zdecydowanie najładniejszy Nexus w historii. Co oczywiście nie oznacza, że najlepszy pod każdym względem.

LG Nexus 4 zadebiutował dokładnie 29 października 2012 roku, w trudnych okolicznościach przyrody (huragan Sandy). Do Polski trafił znacznie później, choćby ze względu na brak oficjalnej dystrybucji w naszym kraju. Przypominam, że oficjalnie Google weszło ze swoimi smartfonami do kraju nad Wisłą dopiero w maju bieżącego roku. Wcześniej sprzedażą niektórych Nexusów w Polsce kierowali ich bezpośredni producenci lub w ogóle ich u nas nie było.

Tak czy inaczej, LG Nexus 4 trafił do polskich sklepów w cenie niecałych 1900 złotych. Jak za smartfon pełniący rolę flagowca, była to 12 lat temu więcej niż przyjemna kwota. Muszę jednak przypomnieć, że na wybranych europejskich rynkach Google sprzedawało go za 299 euro, co wtedy dawało jakieś 1200-1300 złotych.

Tak, Google kiedyś miało tanie flagowce, dopiero jakiś czas później zmieniło swoją strategię, chcąc stać się Apple w świecie Androida. Nexus 4 za tę typowo średniopółkową cenę oferował m.in. procesor Qualcomm Snapdragon S4 Pro z ponadprzeciętnym wtedy 2 GB RAM, 4,7-calowy ekran True HD IPS Plus (LG tą nazwą kpiło z Samsunga i Pentile), ładowanie bezprzewodowe czy czystego Androida z najlepszymi aktualizacjami w branży.

To, co wielu ManiaKom (w tym mnie) imponowało jeszcze bardziej, to przepiękny wygląd LG Nexus 4. Jego tylny panel pokrywało rzadko wtedy spotykane na pleckach szkło, z charakterystycznym wzorem. Tu nie ma co opisywać, to trzeba zobaczyć:

Później na rynek trafiła odświeżona wersja z wypustkami, które miały zapobiegać ślizganiu się tego telefonu po płaskich powierzchniach. Przygotowany został też biały wariant, wyglądający tak:

Oczywiście front LG Nexus 4 to trochę inna para kaloszy, na tle dzisiejszych konstrukcji wygląda on przestarzale. 12 lat temu nikt jeszcze nie marzył o ekstremalnie wąskich ramkach wokół ekranów, które teraz dominują. Jak na ówczesne standardy, LG Nexus 4 prezentował się standardowo z przodu i zjawiskowo z tyłu. Nikt nie zaprzeczy, że miał w sobie to coś, dzięki czemu zostanie w naszych ManiaKalnych umysłach na zawsze.

Po przemyśleniu dochodzę do wniosku, że LG Nexus 4 śmiało mógłby wylądować w moim zestawieniu telefonów, które zawsze chciałem mieć, ale nigdy nie kupiłem. Po kliknięciu w poniższy tytuł poznasz inne takie perełki:

https://www.gsmmaniak.pl/1461596/top-10-najlepszych-telefonow-ktorych-nigdy-nie-kupilem/

Źródło: opracowanie własne