Tani smartfon z ładowaniem bezprzewodowym? Takich modeli nie zbyt wiele na polskim rynku, ale jest Infinix NOTE 40 Racing Edition. Telefon nie kosztuje nawet 1000 zł, a obsługuje indukcję, ładowanie zwrotne, ma dobrej klasy AMOLED 120 Hz i sensowny procesor. Ale czy na pewno wszystko jest takie idealne? Oto moja opinia na temat NOTE 40 Racing Edition.
Jakiś czas temu testowałem Infinix NOTE 40. Telefon zachwycił mnie ładowaniem bezprzewodowym, dobrym ekranem AMOLED, swoją dobrze spasowaną obudową z certyfikatem IP54 i kompletnością dołączonych akcesoriów. Dlatego też od Infinix NOTE 40 Racing Edition oczekiwałem podobnych możliwości. W końcu są to bliźniacze smartfony, choć delikatnie różnią się wyglądem i kilkoma innymi szczegółami.
Nie przedłużając, zapraszam Cię na krótką opinię na temat Infinix NOTE 40 Racing Edition. W tym wpisie poznasz najmocniejsze zalety urządzenia, sensowne rozwiązania, których brakuje konkurencji, a także dowiesz się, co nie przypadło mi do gustu. Zanim zagłębię się w szczegóły, to mogę Ci zdradzić, że wystawiona ocena będzie pozytywna.
W zasadzie są to jedyne (poważne) różnice pomiędzy Infinix NOTE 40 Racing Edition a bazowym Infinix NOTE 40. Przy okazji są na tyle subtelne, że początkowo ich nie zauważyłem. Musiałem odświeżyć sobie test wcześniej recenzowanego modelu, aby zauważyć, co tak naprawdę się zmieniło.
Wersja wyścigowa zyskała smukłe linie, przechodzące przez tylny panel. Są na tyle subtelne, że ciężko je wyczuć pod palcem. Poza tym specjalna wersja stawia na szarą kolorystykę. Kolejna zmiana, którą dostrzegłem, widnieje na module aparatu. Jest nim malutki, trójkolorowy pasek umiejscowiony na wysokości diody doświetlającej. Wcześniej go nie było.
Ponadto wyspa pozbawiona została designu szczotkowanego metalu. Więcej ewolucji nie ma. Przynajmniej ja ich nie mogłem zlokalizować. Wszystkie z przycisków i wszystkie z napisów mieszczą się w starych lokacjach. Odświeżona wersja smartfona to znakomita kalka. Nawet głośniki stereo z technologią Dolby Atmos w dalszym ciągu są zbyt ciche. Określiłbym przetworniki jako jednostki kiepskiej jakości. Brakuje mi w nich głębi.
Czy zmieniło się coś jeszcze? Tak i nie. Producent w oprogramowaniu przewidział SPECJALNY MOTYW. Śmiesznie prawda? Przy okazji jest on na tyle charakterystyczny, aby mógł nie przypaść wszystkim do gustu. Mnie się nie spodobał, dlatego od razu go zmieniłem na jeden ze standardowych.
Przede wszystkim ładowanie bezprzewodowe o mocy 20 W (wciąż obowiązuje promocja z ładowarką indukcyjną za złotówkę). Nie trzeba tego tłumaczyć. W najtańszym segmencie (telefon obecnie kosztuje 993 złote) nie ma zbyt wielu konkurentów z taką technologią. Nie twierdzę, że ich nie znajdziesz (sprawdź trzy takie modele godne uwagi), ale nie są już tak świeże jak Infinix NOTE 40 Racing Edition.
Kolejna sprawa dotyczy przedniego panelu. 6,78-calowy AMOLED z częstotliwością odświeżania 120 Hz jest dokładnie taki, jakiego bym sobie życzył w telefonie do 1000 złotych. Reaguje w należyty sposób, maksymalna jasność 1300 nitów jest odpowiednia, a kamerka selfie sprawuje się dobrze. Być może czas reakcji czujnika na odblokowywanie twarzą jest o sekundę zbyt długi, ale za to jest w punkt.
Kultura pracy procesora MediaTek Helio G99 Ultra. Gdyby wszystkie smartfony oferowały taką stabilność i niskie temperatury (największa zarejestrowana temperatura obudowy to 37.7 °C), świat smartfonów byłby piękniejszy. Oczywiście, wynik 430 000 pkt w AnTuTu nie zrobi na nikim wrażenia. Na mnie też nie zrobił i jako użytkownik mocniejszych modeli, po prostu brakuje mi płynności. Niemniej do podstawowych potrzeb aspirujący średniaczek sprawdzi się w sam raz. Nawet obsłuży mniej wymagający gry.
Zdecydowanie osobom ceniącym fotografię nade wszystko. Aparat główny z matrycą 108 MP (bez OIS) jest w stanie wykonać dobre zdjęcie, ale to wszystko na, co możesz liczyć. Ogólnie pisząc, jest jedynie akceptowalny. W gorszym oświetleniu niezbyt dobrze sobie radzi (tryb nocny poniżej). Pomocniczy czujnik to kpina. Zwyczajny zapychacz, żeby pochwalić się dodatkową jednostką. Jeżeli chcesz kupić dobry fotosmartfon, to nie kupuj Infinix NOTE 40 Racing Edition. Tryb HDR ratuje sytuację i muszę go pochwalić. Jednak to za mało.
Zakupu modelu odradzałbym także fanom mobilnego gamingu. Ranking najlepszych smartfonów do gier macha naszemu bohaterowi z oddali. Wiem, że przytoczyłem najmocniejsze modele, ale nawet w opisywanym segmencie znajdziesz lepszego kandydata. Smartfon prezentuje niezbyt wysoką wydajność. Trzeba też pamiętać, że MediaTek obsługuje jednie 4G. Zabrakło obsługi 5G, więc o bardzo szybkim przesyle/pobieraniu danych możesz zapomnieć.
Na koniec pragnę wspomnieć o braku slotu na kartę microSD oraz absencji złącza audio jack 3.5 mm. O ile pierwsza aspekt mi nie przeszkadza, o tyle drugi już tak. Tanie telefony mają to do siebie, że często korzystają zarówno z jednego, jak i drugiego udogodnienia. Bardziej szczegółowy opis znajdziesz w poniższym teście.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Wielkimi krokami zbliża się premiera serii HONOR 300. Producent zaprezentuje trzy modele, a jednym z…
Dobry średniak do zdjęć za około 1000 złotych? Sprawdź realme 12 Pro, który doczekał się…
ZTE nubia V70 Design to wyjątkowa tani telefon z wielkim ekranem 120 Hz. Jego najważniejszą…
mObywatel oficjalnie zapowiedział odebranie dostępu do aplikacji pewnej części użytkowników. Ci, którzy nie zdążą zareagować,…
Szukasz dla siebie gamingowego laptopa w czasie promocji związanych z Black Friday? To Acer Nitro…
HONOR 300 Pro pojawił się na oficjalnej stronie przed premierą. Znamy jego konfiguracje pamięciowe, dostępne…