Przyszłoroczny Apple iPhone SE 4 zdradza ważne detale specyfikacji technicznej. Ten model może być strzałem w dziesiątkę amerykańskiego producenta – o ile gigant nie przesadzi z ceną tańszego urządzenia.
Apple szykuje się do premiery kolejnej generacji nieco bardziej przystępnego cenowo smartfona – czyli oczywiście iPhone SE. Będzie to już czwarta odsłona tej serii. Wszystko wskazuje na to, że jego debiutu doczekamy się już w 2025 roku – najprawdopodobniej w pierwszej połowie, a może nawet pierwszym kwartale roku. Takie doniesienia potwierdza niezawodny reporter Mark Gurman z Bloomberg.
Jakich nowości możemy spodziewać się na wyposażeniu taniego smartfona? Apple ma podobno namieszać w konstrukcji nowego iPhone’a SE 4. Telefon ma bowiem po raz pierwszy otrzymać Face ID, a to oznacza, że pożegnamy się z kultowym Touch ID, czyli przyciskiem pod ekranem, który z flagowych iPhone’ów zniknął już 7 lat temu, w 2017 roku przy okazji premiery iPhone’a X.
W serii SE Touch ID do tej pory był nostalgicznym wspomnieniem przeszłości. Wielu użytkowników wybierało model SE właśnie przez jego kompaktową formę i lubiane rozwiązania z przeszłości. W przyszłym roku może być jednak zupełnie inaczej.
iPhone SE powinien bowiem w 2025 roku także nieco urosnąć. To oznacza, że nie będzie już drobnym, 4,7-calowym modelem. Apple postawi raczej na mniej więcej 6-calową konstrukcję. Sugeruje się także, że iPhone SE 4 otrzyma ekran OLED, a nie zwykły LCD.
Nowy iPhone SE obsłuży też Apple Intelligence, choć nie w Europie, bo tej opcji na Starym Kontynencie wciąż nie ma. Całość napędzana będzie najpewniej przez układ Apple Bionic A18. O wszystkich tych doniesieniach słyszymy już od pewnego czasu, ale fakt że potwierdza je sam Mark Gurman sugeruje, że rzeczywiście właśnie tak będzie wyglądał nowy iPhone SE – którego zobaczymy już bardzo niedługo.
Wraz z premierą modelu Apple iPhone SE 4 na rynek mają trafić także nowe, 11-calowe i 13-calowe iPady Air oraz nowe klawiatury Magic Keyboard dla obu rozmiarów.
Nowe iPhone z serii 16 nie są tak dobre jak można było na to liczyć? Wygląda na to, że szybkie ładowanie wcale nie dowozi:
https://www.gsmmaniak.pl/1521258/iphone-16-szybkosci-ladowania-to-sciema/
Źródło: Bloomberg, opracowanie własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Revolut przedstawia w aplikacji nowość, która zadba o bezpieczeństwo naszych danych i pieniędzy. To rozmowy…
Wciągająca strategia turowa jest obecnie na wyciągnięcie ręki wielu graczy. Objęta została bowiem kapitalną promocją,…
Samsung uchyla rąbka tajemnicy i zdradza kolejne nowości w One UI 7 i Galaxy AI,…
Xiaomi Redmi Note 14 to nowy model chińskiego giganta rynku elektronicznego. Na salony razem z…
Mroczny RTS na premierę objęty został rewelacyjnym 65% rabatem. Teraz każdy z was może zgarnąć…
Składany Huawei Mate X6 zdradza cenę na polskim rynku. To pozytywne zaskoczenie – tak tanio…