Jaki telefon można uznać za najlepszy model wszech czasów? Zadałem sobie to pytanie i popularnym G.O.A.T został dla mnie LG V10. Po 9 latach nadal nie ma następcy.
Ten tekst miałem napisać w zeszłym tygodniu, kiedy to LG V10 obchodził 9 urodziny. Ponieważ jednak notorycznie zapominam o urodzinach wszystkich znajomych, tu nie mogło być inaczej.
Wszystkiego najlepszego LG V10. W moich oczach nadal jesteś GOAT. Czy tam G.O.A.T.
Phablet, który dzisiaj uchodziłby za całkiem poręczny sprzęt
Czy telefon, który mierzy 159.6 na 79.3 na 8.6 mm, uchodzi dzisiaj za połączenie tabletu i telefonu? Samsung Galaxy S24 Ultra ma wymiary 162.3 na 79 na 8.6 mm. Jest wyższy, minimalnie węższy, tak samo gruby i zdecydowanie mniej poręczny ze względu na kształt.
Zobacz Samsunga Galaxy S25 Ultra i załam ręce nad jego ergonomią.
Jasne – ktoś może powiedzieć, że Samsung ma o 1.1 cala większy wyświetlacz. Powiedz mi jednak szczerze, tak od serca – który design wolisz? Jeśli wybrałeś Samsunga to… masz do tego prawo i ja muszę to uszanować. Dla mnie jednak zwycięzca jest jeden. Nawet dzisiaj nie pogardziłbym takim telefonem w swojej kieszeni.
LG V10 to dla wielu najlepszy muzyczny smartfon w historii
O ile na temat designu można dyskutować, tak pod względem jakości odtwarzanej muzyki LG V10 do dzisiaj uchodzi za ideał. Pamiętasz czasy, kiedy ajfoniarze kupowali go, by korzystać z niego tylko dla jakości dźwięku? Ja też nie, ponieważ właśnie to zmyśliłem.
Faktycznie znam jednak kilka przypadków użytkowników, którzy zarzekali się, że nie wymienią LG V10 na nowy telefon, o ile ten nie zaoferuje lepszej jakości dźwięku. Nie doczekali się, a do zmiany zmusił ich exodus LG z rynku i problemy z softem.
Problemy z softem to chyba najczarniejsza karta historii tego smartfona. Android, którego LG oferowało na swoich smartfonach, dzisiaj nie przeszedłby u Cubota i innych mniejszych producentów z Chin. Za tym akurat tęsknić nie będę.
Nie zapominajmy o tym, jak odpornym był flagowcem
Wróćmy jednak do pozytywów. LG V10 był czołgiem, którego jakość wykonania budziła respekt. Tylny panel był wykonany z tworzywa sztucznego. Producent twierdził, że jest o 2 razy bardziej odporne na zarysowania od zwykłego plastiku. I aż 10 razy bardziej od aluminium. Do tego LG V10 spełniał normę MIL-STD-810G.
Mało? Mam coś lepszego. Obudowa LG V10 była wykonana ze stali nierdzewnej. Pokryto ją tlenkiem chromu, który po zarysowaniu reagował z tlenem w powietrzu. W praktyce prowadziło to do „zamknięcia zarysowania”. Pokaż mi inny telefon, który w 2024 roku oferuje takie bajery.
Dwa ekrany doprowadzone do perfekcji
Być może nie każdy o tym pamięta, ale LG przez długi czas próbowało przekonać nas do telefonów z dwoma ekranami. LG V10 robił to we flagowej półce. Podczas jego premiery ja byłem biednym studentem, ale pomysł spodobał mi się tak bardzo, że sam kupiłem LG X Screen. Cóż za nostalgiczne wspomnienie.
Czym coś takiego różni się od rozwiązań prezentowanych dzisiaj przez Apple i realme? Tym, że było dużo lepsze. Drugi, niewielki ekran mógł robić to, co dzisiaj robi smartwatch. Prezentować godzinę, sterowanie muzyką czy powiadomienia bez konieczności włączania dużego wyświetlacza. Tęsknię za tym.
Naprawdę nie kupiłbyś LG V100, gdyby miał premierę w zeszłym tygodniu?
Załóżmy więc, że LG nie zniknęłoby z rynku i nadal prezentowałoby swoją flagową serię V w listopadzie. To oznaczałoby debiut LG V100 w zeszłym tygodniu. Zastanówmy się, czym mógłby dzisiaj być ten smartfon.
Na potrzeby tego tekstu muszę założyć, że LG nie zrezygnowałoby z dedykowanego DAC, drugiego ekranu, złącza jack 3.5 mm i fotograficznego zacięcia. Do tego poprawiliby soft.
Czy wtedy LG V100 byłby murowanym kandydatem do tytułu najlepiej sprzedającego się smartfona 2025 roku? Nie, zdecydowanie w to nie wierzę. Myślę, że byłby diablo drogim flagowcem dla niszy fascynatów.
Byłby tym, czym dla Sony jest Xperia 1 VI. Bardzo szkoda, że nikt w LG nie zdecydowałby się znaleźć na to budżetu.
Ceny LG V10
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.