Czy Google Pixel 8a może przekonać pesymistę do pokochania smartfonów Google? Po dwóch tygodniach testów mogę otwarcie powiedzieć, że nie. Muszę jednak przyznać, że nie jest to porażka przez nokaut.
Google Pixel 8a służył mi jako główny smartfon przez bite dwa tygodnie. Testowałem go na wszystkie strony i zadawałem sobie pytanie, czy mógłbym wydać na niego własne pieniądze.
Jak pewnie się domyślasz, okazało się to niemożliwe.
Google Pixel 8a uwielbia się za poręczność
Ostatnio podjąłem pożałowania godne wysiłki mające na celu przebiegnięcie półmaratonu w 1 godzinę i 45 minut. Ponieważ biegam z telefonem (wcale nie gram wtedy w Pokemon GO, a biegania nie zacząłem po to, żeby wykluwać więcej jajek, wcale nie), duży sprzęt zaczął mi przeszkadzać.
Tu Google Pixel 8a okazał się wybawieniem. Wiem jednocześnie, że Pixel 8 jest jeszcze mniejszy, ale przez to jego przegrzewanie jest jeszcze bardziej absurdalne niż w modelu 8a. Jest to jakiś kompromis.
Czy po latach korzystania z 6.8″ smartfonów da się polubić 6.1″ mikrusa? Cóż, czasami mnie to drażniło, ale pod koniec pierwszego tygodnia jakoś udało mi się do tego przyzwyczaić.
W tym tekście nie znajdziesz nic na temat aparatu. Być może to jedyny test w sieci, w którym Pixela 8a nie ocenia się przez pryzmat aparatu. Tak, jest bardzo dobry, ale moim zdaniem mocno zaciemnia ogólny obraz jego jakości. Chętnych na opinię o zdjęciach zapraszam do testu.
Pixela 8a nienawidzi się za procesor
Google Tensor G3 jest procesorem… dziwnym. Z jednej strony naprawdę rzadko zdarzają mu się przycięcia. Do tego mimo tylko 8 GB RAM aplikacje są dość długo zachowywane w pamięci (poza włączeniem aparatu, które ubija niemal wszystko w tle).
Z drugiej strony temperatury osiągane przez obudowę są tutaj nie do przyjęcia. Testuję telefony już ponad 7 lat i nie pamiętam średniaka, który grzał się tak jak Pixel 8a. Pewnie podobnie lub bardziej grzał się też 7a i 6a.
Na szczęście zapowiada się na to, że Google Pixel 9a przerwie felerną passę.
Google Pixel 8a ma beznadziejną baterię i ładuje się wieczność
4492 mAh pojemności to dużo jak na iPhone’a albo podstawowego Galaxy. To również sporo jak na składany telefon typu Flip. Biorąc jednak pod uwagę mniejszego Xiaomi 15 z baterią 5400 mAh Pixel 8a wzbudza śmiech. Podobnie jak czas pracy tego telefonu.
4 godziny na włączonym ekranie to absolutnie wszystko, na co możesz liczyć przy LTE. Do tego dochodzi wynoszący ponad 2 godziny czas ładowania. I to przy telefonie, z którego nie korzystasz.
Jeśli zechcesz jednocześnie ładować go i grać, to czekają Cię prawie 3 godziny męczarni. Tego nie da usprawiedliwić w 2024 roku.
Bateria to jednocześnie kolejna cecha, z którą problemy rozwiązać ma kolejna generacja. Google Pixel 9a nie tylko zaoferuje bardziej energooszczędny procesor, ale i powiększy ogniwo.
Ten telefon i tak wybrałbym zamiast iPhone’a
Można postawić proste pytanie – dlaczego przy takich wymaganiach po prostu nie wybierzesz iPhone’a? Przecież to małe flagowce. Powód jest jakiś prosty – mając większość wad Pixela, nie ma jego zalet. Obłej obudowy nie widzieliśmy u Apple od iPhone’a 11.
Dla porządku – dokładnie ten sam zarzut kieruję w kierunku Pixela 9. Pixel 8a ma też czytnik linii papilarnych, który jako okularnik zamiast FaceID wybiorę w 10 na 10 przypadków.
No i jest jeszcze kwestia ceny. Jak dobrze poszukasz, znajdziesz Pixela 8a za 1600 złotych. Używane modele – ze względu na znaczną popularność w Polsce – są jeszcze o 2-3 stówki tańsze. Stawiam, że na Black Friday cena spadnie poniżej 1500 złotych za nowe modele.
Mimo tego Pixela 8a po testach odsyłam i poszukiwania prywatnego smartfona kontynuuję z Pixelem 9. Podobnego tekstu na jego temat możesz spodziewać się za około półtora tygodnia.
Ceny Google Pixel 8a
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.