Jakie telefony będziemy regularnie określać mianem najbardziej opłacalnych w najbliższych miesiącach. Zobacz, które premiery naszym zdaniem są tu najważniejsze.
Wszystkie przecieki na niebie i ziemi sugerują, że kategoria tak zwanych zabójców flagowców będzie w 2024 roku wyjątkowo szeroka. W tym wpisie zebrałem wszystkie modele, które mają szansę na polski debiut. Staram się również przewidzieć ich ceny.
Takie smartfony sprawiają, że kupowanie droższych modeli wydaje się wyrzucaniem pieniędzy w błoto.
Listę otwiera realme GT Neo7. Tego wyróżniać ma Snapdragon 8 Gen 3. Podobno ma to nawet być wersja podkręcona, którą wcześniej znaliśmy tylko z Galaxy S24 Ultra. W tej cenie to naprawdę niezła rekomendacja.
Kolejne na celowniku są Redmi K80 i Redmi K80 Pro. Możemy się spodziewać, że jeden z nich trafi do nas jako POCO F7 Pro (lub Ultra). Tu też czekamy na Snapdragona 8 Gen 3. Ptaszki ćwierkają również o teleobiektywie.
W takiej Motoroli próżno szukać wad. Tu nie ma się do czego przyczepić.
Redmi Turbo 4 to już pewniak w Polsce. Po dwóch kapitalnych poprzednikach POCO F7 ma wysoko zawieszoną poprzeczkę. Moje oczekiwania wobec niego są proste – być najbardziej opłacalnym telefonem za około 2000 złotych.
iQOO Neo10 to kolejny sprzęt, którego opłacalność przyćmi jakiegokolwiek flagowca. Topowy MediaTek i ekran AMOLED LTPO w swojej półce cenowej robią potężne wrażenie.
Dalej mamy OnePlusa Ace5. Tu w zasadzie nie ma o czym mówić – to następca jednego z najbardziej opłacalnych telefonów w historii. Na koniec zostaje nam seria Honor GT.
Nie mam specjalnych nadziei na to, że realme GT Neo7 zadebiutuje w Polsce. Z drugiej strony – skoro wraca do nas flagowiec, to może pojawi się i superśredniak. Jestem za to pewien, że w polskich sklepach bez problemu kupimy POCO F7 Pro. Za ile? Cokolwiek poniżej 3000 będzie mocną przesadą.
Kupisz Samsunga Galaxy S25 Ultra, skoro jest aż tak wielką patelnią?
To samo dotyczy POCO F7. Nie wyobrażam sobie, żeby ten telefon mógł ominąć Polskę. Cena? 2500 złotych na start. Wątpliwości nie mam co do iQOO Neo10. O nim w Europie możemy co najwyżej pomarzyć.
Na otarcie łez zostanie nam OnePlus 13R, bazujący na jednej z wersji OnePlusa Ace5. Tu w kontekście ceny czekam na coś poniżej 3500 złotych z dobrą promocją na start. Nie ukrywam, że to wobec niego mam największe oczekiwania.
Moim zdaniem ominie nas premiera Honora GT.
Zanim jednak na dobre dojdzie do tych debiutów, w Polsce czekają nas premiery Xiaomi 15 oraz serii Redmi Note 14. Sprawdź, kiedy będziesz mógł je u nas kupić.
https://www.gsmmaniak.pl/1528864/xiaomi-15-redmi-note-14-premiera-global-daty/
Źródło: Sudhanshu Ambhore, opracowanie własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
W zeszłym roku globalnie zaprezentowano realme GT 7 Pro, a teraz do debiutu przygotowuje się…
Hack and Slash do kupienia w cenie 9 zł? Z tą kapitalną ofertą jest to…
Jeśli potwierdzi się, że Samsung Galaxy S26 otrzyma nową, przełomową baterię z szybkim ładowaniem 65W,…
Aż trudno uwierzyć, że w przedziale 1000-1500 złotych kupimy smartfon z wodoszczelnością, 5 latami aktualizacji,…
"Marsz aktualizacyjny" producenta Nothing trwa w najlepsze. Tym razem smartfon jego submarki doczekał się najnowszego…
Debiut serii Samsung Galaxy S25 jest coraz bliżej. W przyszłym tygodniu poznamy nowe flagowce na…