Samsung Galaxy S25 będzie za drogi? Pewnie tak, dlaczego by więc nie postawić na jego kopię. itel S25 i itel S25 Ultra kosztują grosze i mają wielkie ekrany AMOLED.
Premiera rodziny Samsung Galaxy S25 odbędzie się dopiero za dwa miesiące. Mimo tego inny producent zaprezentował swoje flagowce o dziwnie podobnej nazwie. itel S25 i itel S25 Ultra są bezczelnymi kopiami, ale w tej cenie na pewno znajdą na siebie chętnych.
Myślę, że wcale nie trzeba było kopiować Samsunga, żeby wypromować takie telefony.
itel S25 i itel S25 Ultra mają 6.78″ ekrany AMOLED
Najmocniejszym punktem specyfikacji itela S25 jest ekran AMOLED o przekątnej 6.78″. Osiąga nawet 1400 nitów w piku i oferuje 120 Hz odświeżanie. Myślę, że przy takiej cenie to po prostu jakiś cud.
Gorzej z procesorem, bo to Unisoc T612. Wydajnością przegrywa nawet ze Snadpragonem 680. Mamy za to 8 GB RAM, baterię 5000 mAh i 50 MP aparat główny.
Google Pixel 8a w pół roku po premierze. Krótki test pesymistycznego zgreda.
itel S25 Ultra jest jeszcze ciekawszy. Również oferuje 6.78″ ekran AMOLED z odświeżaniem 120 Hz, ale do tego panel jest zagięty na krawędziach. W tej cenie to rarytas.
Nieco mocniejszy jest też procesor. Unisoc T620 wydajnością odpowiada mniej więcej Snapdragonowi 6 Gen 1. Mamy 8 GB RAM i 256 GB na pliki. Bateria również ma 5000 mAh. W żadnym przypadku nie znamy szybkości ładowania, ale dużo wolniejsze od tego z Samsunga być nie może.
W tej cenie nie trzeba było nikogo kopiować
itel S25 kosztuje raptem 110 dolarów, czyli 443 złote przy obecnym kursie. Samo zaoferowanie ekranu AMOLED za taką kasę jest absolutnie imponującym wyczynem. Wcale nie trzeba było kopiować Samsunga, żeby to się sprzedało.
Wyposażony w zagięty wyświetlacz i mocniejszy procesor itel S25 Ultra kosztuje równowartość 210 dolarów, czyli 847 złotych. Powtórzę się – za takie pieniądze specyfikacja broni się sama.
Oczywiście nie zamierzam nikomu wmawiać, że itel S25 będzie nawet w 10% tak dobrym telefonem co Samsung Galaxy S25. Zapewne nie będziesz też w stanie kupić go na terenie UE. Zamiast tego proponuję zapoznanie się z naszym podsumowaniem przecieków o flagowcach z Korei.
Źródło: Gizmochina, opracowanie własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.