Od globalnej premiery serii Samsung Galaxy S25 dzielą nas niespełna dwa miesiące. Plotek na temat flagowców powstało już mnóstwo. Dlatego trzeba uważnie im się przyglądać. Najnowszy przeciek rzuca przychylne światło na nadchodzący debiut i sugerowane ceny, więc pragnę w niego wierzyć.
Dziś już wiemy, że cała seria Samsung Galaxy S25 postawi na Snapdragona 8 Elite. Potwierdziły to liczne doniesienia z kraju producenta oraz niedawno udostępniony benchmark Geekebnch. Konstrukcja układu Qualcomm jest na tyle charakterystyczne, że ciężko go pomylić z inną jednostką.
Ale nie to jest najważniejsze w nowym przecieku. Jeden z informatorów dociekł informacji na temat cen. Oczywiście są to wstępne doniesienia, które nie muszą się potwierdzić, ale warto je poznać. Wszystko wskazuje na brak ogromnych podwyżek. Jednak taki scenariusz nie przewiduje się każdemu modelowi.
Jak mogą wyglądać ceny flagowców Samsung Galaxy S25?
Zacznę od informacji na temat Galaxy S25 Ultra. Najmocniejszy Samsung planuje kosztować o mniej więcej 110 $ więcej od swojego poprzednika, czyli Samsunga Galaxy S24 Ultra. Kalkulację na polskie złotówki sobie odpuszczę, bo to jest zbyt wczesny etap. Jeszcze dużo może się zmienić.
Z premedytacją zacząłem od wersji Ultra. Wcześniejszy wpis leakstera już został usunięty, a nie przewidywał zwiększenia ceny żadnego przedstawiciela firmy. Domyślam się, że w takim razie pozostali z kolekcji, czyli Samsung Galaxy S25 oraz Samsung Galaxy S25+, planują pozostać na podobnym pułapie cenowym do wcześniejszych generacji.
Gdyby się to potwierdziło, możemy oczekiwać następującego scenariusza:
- Cena Samsunga Galaxy S25 Ultra powinna wynieść 1409 $,
- Kwota za Samsunga Galaxy S25+ prawdopodobnie uplasuje się na poziomie 999$,
- Najtańszy z nowych flagowców — Samsung Galaxy S25 — najpewniej rozpocznie sprzedaż od 799$.
Dlaczego jest to tak istotne?
Po raz wtóry przypominam, że są to tylko wstępne szacunki. Mimo wszystko zapowiedź koloruje przyszłość w żywych barwach. Zwłaszcza zestawiając ją z zapowiedzią podstawowych 12 GB RAM w każdym ze smartfonów. Podobno ma to związek z zapotrzebowaniem technologii AI na pamięć operacyjną.
W zasadzie dopiero Android 15 na dobre wprowadza sztuczną inteligencję, więc teoria ma podstawy. Tym bardziej że konkurencyjne flagowce Google Pixel 9 również postawiły na zwiększenie ilości RAM. Czy faktycznie o to chodzi? Cza pokaże, a teraz sprawdź poniższy wpis.
Źródło: via gizmochina, wpis @Jukanlosreve z portalu x.com
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.