Tanie słuchawki bezprzewodowe? To temat rzeka, a w niej płynie nowość, którą dla Was sprawdziłem. Zapraszam na test OPPO Enco Air4, czyli najnowszych słuchawek dokanałowych od tego chińskiego producenta. Czy są warte swojej ceny?
Spis treści
Zbliżają się święta, więc i okres obdarowywania bliskich – albo siebie – prezentami. Ciekawym pomysłem zawsze były słuchawki bezprzewodowe, a na rynek zawitała właśnie nowość, która może okazać się interesującym wyborem w niskiej półce cenowej. Zapraszam na test OPPO Enco Air4!
Jak już wspomniałem, nowy model producenta z Państwa Środka jest przystępny cenowo i aktualnie kupić można go za niecałe 250 złotych.
W ich obrębie z testowanych w miarę niedawno słuchawek są m.in. OnePlus Nord Buds 3 Pro, czy Sony WF-C700N, a także CMF Buds Pro 2. Do których zatem będzie im najbliżej?
Specyfikacja robi wrażenie pod kątem baterii w przypadku, kiedy nie korzystamy z ANC. Jest to jednak tylko papier, ale kto wie, może się zaskoczymy.
Zaczynając jednak od pudełka – jest to tradycyjny pakunek w wykonaniu tego producenta. Przeważają szarości, mała ilość informacji produkcje oraz jego wizualizacja. W jego wnętrzu z kolei oprócz samych słuchawek, znalazło się miejsce na 2 (czyli łącznie 3) pary tipsów oraz papierologię. Niby nie za wiele, ale można to uznać za standardowy zestaw w tej cenie.
Całość wykonana została przy użyciu tworzyw sztucznych. Nie sprawiają wrażenia tandetnych, jednak nie są to także przesadnie dobrze w odczuciach plastiki. Są zwyczajnie w porządku. Etui zostało wykończone na błysk, co oczywiście ma swoich zwolenników, jak i przeciwników. Jego zawias mógłby być nieco silniejszy, aczkolwiek plusem z pewnością jest to, że wieczko jest spasowane zwyczajnie bardzo dobrze z dolną częścią wspomnianego etui.
Podobnie producent postąpił w przypadku samych w sobie słuchawek – łącznie składa się na nie trzy części, z widocznymi, ale całkiem dobrze wykończonymi łączeniami. Obszar panelu dotykowego jest wklęsły, tak, by wyróżniał się w stosunku do pozostałej powierzchni stema. Jakościowo znowu można powiedzieć, że jest w porządku, bez większych zastrzeżeń. Co do wagi realnej mojego egzemplarza – jest to 4,3 grama dla słuchawki oraz 38,39 grama dla etui.
Po kolei, zaczynając od pozytywów. Z pewnością nie męczą one uszu i nadają się o dłuższych sesji użytkowania. Oprócz tego, raczej dobrze osadzają się w małżowinie usznej, ale niestety, niekoniecznie w samym w sobie kanale usznym. Dosyć często przytrafiały mi się sytuacje, gdzie zwyczajnie wysuwały się z kanału usznego właśnie i musiałem je poprawiać. z drugiej strony – lepsze to, niż całkowite wypadnięcie, choć w tym wypadku to marne pocieszenie. Warto więc o tym pamiętać, by zwyczajnie po zakupie jak najlepiej dopasować tipsy zawarte w zestawie do swoich wymagań.
Jednak gdy tylko połączymy nasze słuchawki z telefonem oraz aplikacją HeyMelody, możemy tu wiele zdziałać na plus w kontekście sterowania. Domyślnie wygląda ono jednak tak (boldem zaznaczone domyślne opcje):
Jest więc spora możliwość personalizacji, ale nawet nie było predefiniowanego ustawienia dla zatrzymywania i wznawiania utworów, co jest wkurzające. To podstawowa funkcjonalność, która powinna być dostępna prosto po wyjęciu z pudełka. Same w sobie panele dotykowe działają dobrze, bardzo rzadko zdarzało mi się je aktywować przez przypadek.
W zasadzie najważniejsza część tego testu, bo czym są wygodne słuchawki ze świetnym ANC czy baterią, bez dobrego brzmienia? No właśnie – niczym dobrym. Sprawdźmy w takim razie, jak testowany model radzi sobie w tym zakresie.
Niestety, ale zaczynamy od cienkiego basu, który niby oferuje jakieś tam zejścia, lecz bez głębi oraz ze stosunkowo słabą dynamiką. Całość zwyczajnie brzmi jałowo, bez jakiegoś charakteru, którego oczekiwałoby się w tym, ale i w każdym innym paśmie. ANC niby poprawia lekko sytuację, ale nie na tyle, by uznać go za przynajmniej poprawny w tej cenie.
Tutaj jest już troszkę lepiej, choć nadal nie dobrze. Jest lekko wycofana, a ilość szczegółów jest co najwyżej poprawna. Nie oferuje wiele. Brzmienie w tym zakresie, ale w sumie to w praktycznie każdym jej calu, określiłbym mianem jak zza mgły. Coś dociera, lecz nie jest to ta jakość, której byśmy oczekiwali po testowanych słuchawkach bezprzewodowych.
Najlepiej – nomen omen – wypada tutaj sopran, który jest w miarę wyrazisty. Czuć, że zwyczajnie obszary dźwiękowe zahaczające o te pasmo mają się całkiem dobrze, mimo tego nie jest to nadal wysoki poziom w porównaniu do konkurencji. Tak czy owak – można go jednak pochwalić.
I to jest chyba najlepsza część w kontekście audio, bo pozycjonowanie w testowanych słuchawkach jest dobre, a momentami bardzo dobre. Scena jest stosunkowo obszerna, w każdym kierunku oraz całkiem szczegółowa.
W trakcie moich testów nie odnotowałem jakichkolwiek problemów w zakresie opóźnienia. Korzystałem z nich tak do muzyki przy telefonie, komputerze, jak i w trakcie grania w wolniejsze i szybsze gry – wszędzie sprawdzały się tak samo dobrze.
Nie mogłem nie sprawdzić także mikrofonów, bo słuchawki to nie tylko odbieranie, ale czasami także nadawanie. Jak więc sprawdziły się w moim tradycyjnym teście? Na początek w cichym pomieszczeniu:
Następnie w głośnym:
Oczywiście, zawsze najlepiej przesłuchać i samodzielnie zdecydować, czy to jest to, co Wam odpowiada, jednak nie mogę pozostawić całości bez własnego komentarza. Mianowicie, jeszcze w sprzyjających warunkach jest okej, jeszcze mogłoby to być jako takie. W gorszych jednak idziemy już w stronę słabego audio końcowego w tym budżecie.
To jest bardzo dobre pytanie. Nie można bowiem oczekiwać od tak tanich słuchawek flagowej redukcji szumów, czy trybu transparentnego, jednak są poziomy w tym obszarze cenowym, które należałoby spełnić. Ten model niestety, ani w jednym, ani (szczególnie) w drugim tego nie robi. Zaczynając od ANC, jest ono użyteczne, jednak nadal przepuszcza stosunkowo dużo dźwięków z zewnątrz. Jakimś ogólnym plusem może być nieco podbicie basu, którego – jak wspominałem wyżej – nie ma zbyt wiele.
Tryb transparentny z kolei jest jakby… przymulony? Wszystko słychać jakbyśmy nadal mieli dosyć dobrą izolację pasywną słuchawek dokanałowych. Jest zwyczajnie stosunkowo cicho, a barwy dźwięków są lekko zniekształcone. Słowem – mocno przeciętnie.
Aplikacja do sterowania słuchawkami OPPO, czy OnePlusa nie zmienia się zbyt wiele, ale to dobrze, bo po co zmieniać coś, co jest dobre? Mamy tutaj sterowanie equalizerem, ANC, czy też możemy włączyć różne dodatkowe funkcje, jak Tryb gier.
Oprócz tego – rzecz jasna – najważniejsze, czyli sterowanie. Wszystkie opcje znajdziemy tutaj, ładnie posortowane i zwizualizowane w kontekście prawa-lewa słuchawka.
Jak zatem radzi sobie kolejne ważne ogniwo w ocenie słuchawek bezprzewodowych, jakim jest praca akumulatora? Cóż, w kontekście obiecywanych 23 godzin w przypadku korzystania z ANC/trybu transparentnego, raczej nie będzie brakowało ani godziny. Zakręcimy się właśnie w okolicy tej wartości. Oczywiście, zależne będzie to także od ustawionej głośności. Końcowo jednak, mamy tutaj całkiem dobrą baterię, a co najważniejsze, spełnianie założeń producenta.
Właśnie słowo nijakie kojarzy mi się z tymi słuchawkami. Wyglądają w porównaniu z konkurencją jak ogniwo, bez którego cały rynek będzie taki sam, jak z nim. Ciężko mi powiedzieć, by był to produkt, który wnosi jakąś wartość swoją obecnością na rynku. Jest zwyczajny, w niektórych obszarach dobry, w niektórych zły, ale bez zachwytów. Przypomnijmy cenę – 249 złotych. Nie jest to łatwy budżet, by się wybić, ale jest to zdecydowanie możliwe, co pokazują konkurencyjne rozwiązania.
Chwalenie zacząć można od jakości wykonania, która zwyczajnie jest na dobrym poziomie. Oprócz tego ogólne pojęcie wygody również odnotować można jako pozytyw. Idąc dalej, wspomnieć należy o sterowaniu, które pomimo bycia startowo niezbyt rozbudowanym, końcowo jednak daje wiele możliwości, a do tego jest wygodne. Brzmieniowo sopran robi tutaj najlepszą robotę ze wszystkich pasm, ale na plusa zasługuje także fakt braku opóźnień, czy działanie sceny. Na koniec warto wymienić aplikację, oraz dobrą baterię.
Negatywne aspekty zaczynają się od zbyt płytkiego ułożenia w kanale słuchowym. Przez to dosyć regularnie się z niego słuchawka wyślizguje, ale na szczęście nie w pełni. Oprócz tego brzmienie w dużej części zmulone, niezbyt efektowny bas i średnica, mikrofony również nie należą do tych dobrych. Idąc dalej trzeba wspomnieć i ANC, czy trybie transparentnym, które także nie brylują.
Nie, zwyczajnie widzę wiele innych, ciekawszych i zwyczajnie lepszych modeli w tym budżecie. W zasadzie prawie wszystkie wspominane na początku tego testu zaoferują więcej od bohatera tejże recenzji.
Cya!
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Polskie małe i średnie przedsiębiorstwa (MŚP) udowadniają, że eksport nie jest zarezerwowany wyłącznie dla dużych…
Orange Flex przygotował ofertę idealną w ramach ferii zimowych, które właśnie trwają. W aplikacji w…
Wygląda na to, że Google Pixel 6a to naprawdę wytrzymały smartfon. Już niejeden egzemplarz wytrzymał…
Niebawem poznamy najcieńszy flagowiec, który zdetronizuje dotychczasowego króla "składaków", czyli HONOR Magic V3. Do debiutu…
Nowa metoda oszustów jest bezlitosna dla niczego nieświadomych Polaków. Policja wydała ważny apel, wskazując, kto…
DeepSeek to nowe objawienie 2025 roku, czyli chatbot AI, który stał się konkurencją dla ChatGPT.…