Tanie słuchawki bezprzewodowe to zdecydowanie temat warty uwagi dla osób, które nie chcą wydawać miliona monet na takie akcesorium. Czy jednak mogą być one dobre? Oczywiście, sprawdźmy w takim razie kolejną parę. Zapraszam na test Sony WF-C510, czyli ewolucji w dobrą stronę.
Spis treści
Zainteresowanie tanimi słuchawkami TWS jest ciągle duże, a powodów takiej sytuacji jest wiele. Nie o tym jednak w dzisiejszym artykule, a o sprawdzianie takowych słuchawek od japońskiego producenta. Zapraszam na test Sony WF-C510, które po poprzedniku mają sporo do udowodnienia.
Aspekt wyceny najnowszych słuchawek firmy z Kraju Wiśni będzie zdecydowanie mocnym motywem w tym teście. No ale ile one w takim razie kosztują?
Obecnie kupicie je za około 200 złotych, co jest przystępną ceną za tego typu produkt, tym bardziej, że można je często kupić za 3/4 tej wartości. Z recenzowanych przeze mnie modeli, w tej okolicy znajdują się m.in. Moondrop Space Travel. Już tutaj mogę powiedzieć, że są to słuchawki dla innego typu konsumenta.
Nie widać tutaj niczego nadzwyczajnego, choć czas pracy na jednym ładowaniu robi naprawdę spore wrażenie.
Najnowsze słuchawki prosto z Japonii przychodzą do nas w niewielkich rozmiarów, minimalistycznym opakowaniu. Jedyne informacje, jakie na nim znajdziemy, to w zasadzie czas pracy na baterii, reszta jest głównie nastawiona na marketing oraz „informacje prawne”.
Co jednak w środku tego pudełeczka na nas czeka?
Szkoda, że zabrakło przewodu USB do ładowania słuchawek, konkurencja raczej o nim nie zapomina.
Oczywiście jeżeli porównujemy je z innymi, podobnie kosztującymi zestawami grającymi. Chociaż… z droższymi również można je porównywać z powodzeniem. Wracając jednak, większość masy tak słuchawek, jak i etui, stanowią tworzywa sztuczne. Są one jednak spasowane na wysokim poziomie, dzięki czemu nie czuć tego, że mamy kontakt z najtańszymi słuchawkami.
Przede wszystkim na uwagę zasługuje etui, które względem poprzedniego modelu, mocno zyskało na spasowaniu i działaniu zawiasu wieczka. Jest on mocniejszy, niż w wielu droższych konstrukcjach, co uznać można oczywiście za plus – choć nie każdy się z tym zgodzi. Powoduje to bowiem nieco cięższe działanie całego mechanizmu.
Do słuchawek także nie mogę się jakkolwiek przyczepić, krawędzie (szczególnie na łączeniach) nie są ostre, a same w sobie łączenia są ze sobą bardzo dobrze spasowane. Można więc powiedzieć, że mamy tutaj do czynienia z ponadprzeciętnie dobrze wykonanymi słuchawkami w tej półce cenowej.
Można tutaj odpowiedzieć zwięźle, że na krótkie i średnie dystanse czasowe zdecydowanie, a na długie – są nadal w porządku. Osadzenie w uchu oceniam na jak najbardziej poprawne, choć przy gestykulacji twarzą, może sprawiać wrażenie niewystarczającego. Generalnie mamy do czynienia ze słuchawkami, których komfort noszenia jest na dobrym poziomie. Przynajmniej w moim przypadku, trzeba bowiem pamiętać, że wygoda to kwestia indywidualna.
To, co jest najmniej wygodne, to sterowanie. Sony w swoich budżetowych modelach stosuje przyciski zamiast paneli dotykowych, co odbija się na czerpaniu frajdy z ich użytkowania. Wciskając taki przycisk, używamy więcej siły, niżeli musielibyśmy w przypadku panelu dotykowego i powodujemy dociskanie słuchawki do wnętrza kanału słuchowego. Nie jest to przyjemne i ciężko znaleźć mi jakiekolwiek usprawiedliwienie, bo raczej koszta produkcji nie różnią się na tyle, by był to jakiś wystarczający powód do rezygnacji z paneli dotykowych.
To pasowałoby powiedzieć o tym, cóż takiego ono umożliwia w kontekście zarządzania naszymi słuchawkami. Niestety, nie ma tego wiele na starcie, a personalizacja jest raczej ubo… wróć – nie ma jej w zasadzie. No ale bez przedłużania, oto, czym możemy sterować i w jaki sposób:
Nie ma tego dużo, jest mocno podstawowo. Czy jest jednak wystarczająco? Cóż, na to pytanie już każdy musi odpowiedzieć sobie sam, bo to zależne od preferencji. Mi jednak brakuje większej możliwości personalizacji, niżeli to, że możemy przypisać zestaw funkcji z (przykładowo) prawej słuchawki do lewej i vice versa.
Najważniejsza część, choć w przypadku słuchawek bezprzewodowych, nie można powiedzieć, że słuchawki grające świetnie, ale niewygodne, będą dobre. Nie mieszając jednak, przejdźmy do zilustrowania Wam tego, jak testowany przeze mnie model poradził sobie w każdym z pasm i nie tylko.
Jak na tak tanie słuchawki od „wiodącego producenta”, to zaczynamy naprawdę dobrze. Jest go całkiem dużo na ustawieniach standardowych, jest w stanie nieźle zejść, a po „dostrojeniu” przy użyciu aplikacji – a konkretniej opcji „odnalezienia swoich ustawień”, jest jeszcze lepiej.
Czy są to najlepsze słuchawki w swojej półce cenowej pod tym kątem? Zdecydowanie mogą powalczyć przynajmniej o podium.
Przechodzimy do kolejnego pasma, w którym otrzymujemy – powiedziałbym – zadowalającą ilość szczegółów, a także przyjemną wyrazistość. Całość jednak niekiedy zdaje się być jakby… „zamglona”? Nieco przytłumiona?
Ostatnie, najwyższe pasmo można byłoby określić mianem… zwyczajnego. Nie wyróżnia się niczym, ani pozytywnie, ani negatywnie. Można to ująć, że mieści się „w średniej”, lub też, że jest OK.
Na tym etapie bardzo pozytywnie się zaskoczyłem. Pozycjonowanie, przede wszystkim w grach, jest na wysokim poziomie odwzorowania przykładowo tego, z której strony należy spodziewać się przeciwnika. Ma to swoje odzwierciedlenie oczywiście również w utworach, gdzie ważne jest pozycjonowanie wszystkich głosów w niej zawartych względem słuchacza.
Przez cały okres testów, nie doświadczyłem problemów z opóźnieniem. Było ono na tyle niskie, że nie przeszkadzało w jakichkolwiek grach.
Ważna sprawa, bo coraz więcej osób korzysta ze słuchawek także do prowadzenia wszelakiego rodzaju rozmów. Jak zatem sprawują się te z testowanego modelu słuchawek TWS? Przesłuchajmy pierwszą próbkę:
A następnie drugą, w gorszych warunkach:
Jak to oceniacie? Jak dla mnie, stosunkowo lepiej wypadają w gorszych warunkach, w ciszy działająca redukcja szumów niestety pogarsza, zamiast polepszać efekty. Całościowo można więc powiedzieć, że jest przeciętnie.
Niestety, w tym modelu nie uświadczymy obecności aktywnej redukcji szumów otoczenia. Czy dało się ją implementować, nie zwiększając znacząco ceny końcowej? Ciężko powiedzieć, patrząc na ogół tego, co dostajemy w tym produkcie.
Tryb transparentny jest jednak obecny i działa całkiem sprawnie. Oczywiście, nie należy się spodziewać tego, że będzie odwzorowywać wszelkie odgłosy idealnie, bo jest trochę ciszej, niżeli w rzeczywistości, a i barwa nieco odbiega od realiów. Całość jest jednak użyteczna, w zależności od konkretnej sytuacji.
I nie jest to przytyk, choć interfejs japoński producent mógłby nieco odświeżyć, co wpłynęło by pozytywnie na poruszanie się po tejże aplikacji. Całość jest jednak nadal przyjemna w użytkowaniu.
Nie ma więc zbyt wielu opcji personalizacji, ale są te potrzebne oraz przydatne z punktu widzenia użytkownika.
Producent mówi w specyfikacji o tym, że możemy liczyć na maksymalnie 22 godziny odsłuchu, z wykorzystaniem etui ładującego. Czas ten zdecydowanie jest do osiągnięcia, a także do przebicia. W tym zakresie Japończycy spisali się naprawdę dobrze, gdyż testowane słuchawki dostarczały deklarowane wartości, a nawet coś bonusowo.
Dotarliśmy do końca tej ciekawej podróży z ciekawym produktem. Przypomnijmy sobie w takim razie, jak został wyceniony w Kraju nad Wisłą. Obecnie jesteście w stanie nabyć testowane słuchawki bezprzewodowe w kwocie około 200 złotych. Jest ona przystępna, choć proponowałbym uderzać w ten model bliżej 150 złotych, bo i w takiej cenie się pojawia. Co zatem można powiedzieć o nim w telegraficznym skrócie?
Zacząć wymienianie należałoby od pochwalenia jakości wykonania tych tanich słuchawek bezprzewodowych. Jest ona na zadziwiająco dobrym poziomie. Oprócz tego jest to model, który pochwalić można za wygodę noszenia. Dźwiękowo z kolei w zasadzie cała szerokość brzmienia wypada dobrze, od basu, przez średnicę, po sopran. Szczególnie przykuwa uwagę właśnie bas. Nie uświadczymy tutaj problemów z opóźnieniem, co może być istotne chociażby dla graczy, tak samo, jak bardzo dobre pozycjonowanie.
Użyteczny jest również tryb transparentny, a prosta i przejrzysta aplikacja pomoże w zarządzaniu naszymi słuchawkami. Na koniec należy wspomnieć o bardzo dobrej baterii, która jest jak wisienka na torcie w tym wypadku.
Nie obyło się jednak bez wpadek. Nie zastaniemy w pudełku przewodu ładującego, co nie jest standardem w tym pułapie cenowym. Oprócz tego w zasadzie – moim zdaniem – najgorszym punktem tych słuchawek jest sterowanie przyciskami, zamiast panelami dotykowymi. Jako przeciętne trzeba wymienić mikrofony, a także fakt, że nie znajdziemy tutaj ANC.
Zdecydowanie szukając tanich słuchawek i znajdując je na promocji za 150-170 złotych – brałbym. Są dosyć kompletne jak na tak niską cenę oraz wszechstronne.
Cya!
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Android 16 w wersji beta jest już dostępny do pobrania. Sprawdź, jakie nowości czekają na…
Samsung Galaxy S25 Ultra jest drogi, ale ma kilka cech, które kuszą nawet takiego sceptyka…
Dlaczego Snapdragon 8 Elite dla Galaxy jest tak wyjątkowy? Najmocniejszy procesor Qualcomm w historii nieco…
Donald Trump przejął Facebooka i Instagrama? W tygodniu inaugurującym nową prezydencję wielu odkryło, że w…
Prawdziwy klasyk wśród RTS kupicie teraz o wiele taniej. Atrakcyjna promocja pozwoli nabyć wam ceniony…
Samsung ma poważne plany na najbliższe miesiące. Rozpoczyna prace nad nowymi słuchawkami bezprzewodowymi, wyposażonymi w…