Seria Samsung Galaxy S25 / fot. gsmManiaK
Samsung Galaxy S25, Samsung Galaxy S25+ i Samsung Galaxy S25 Ultra zaprezentowane. Nowa generacja flagowych smartfonów Samsung to ewolucja rozwiązań lubianych przez fanów marki. Czy to najlepsze telefony 2025 roku? I jakie są ich ceny w Polsce? Sprawdź, co musisz wiedzieć o Galaxy S25 przed zakupem.
Spis treści
Na ziemi wylądowała najnowsza seria galaktycznych smartfonów. Oficjalnej premiery doczekały się Samsung Galaxy S25, Samsung Galaxy S25+ i Samsung Galaxy S25 Ultra, które chciałby walczyć o tytuł najlepszych smartfonów 2025 roku. Poznaj ich specyfikacje i ceny. Czy któryś z telefonów Galaxy S25 wyląduje w Twojej kieszeni?
Dzięki uprzejmości Samsung Polska miałem okazję spędzić kilka chwil z najnowszymi modelami jeszcze przed ich oficjalną premierą. Dzięki temu w moim artykule znajdziesz zdjęcia tych telefonów na żywo, a nie żadne wyrenderowane, sztuczne grafiki.
Najlepszy Samsung dostał najmocniejszy obecnie procesor dla urządzeń mobilnych, co na miejscu skreśla jakiegokolwiek Exynosa z naszych dalszych rozważań. Bez złośliwości jednak powiem, że Samsung Galaxy S25 Ultra korzysta z platformy mobilnej Qualcomm Snapdragon 8 Elite for Galaxy. To jeszcze bardziej podkręcona wersja procesora, który znamy z OnePlus 13 czy realme GT 7 Pro.
Niestety, na polski rynek nieprzewidziana została wersja z 16 GB RAM. Moim zdaniem to niezbyt fajnie, tak delikatnie mówiąc. Samsung Galaxy S25 Ultra jest smartfonem na lata i jak największe moce obliczeniowe są tutaj wskazane. Zwłaszcza jeśli Samsung ma w planach aktualizować ten model aż przez 7 lat i przynajmniej przez część tego czasu dostarczać nowe rozwiązania AI.
Jeśli chodzi o ekran, to chyba największą nowością jest to, że jest on teraz już całkowicie płaski, co potwierdziłem na własne oczy. Z drugiej strony ciężko się przyczepić do tego, że na swoim miejscu została 6,8-calowa matryca Dynamic AMOLED 2X o rozdzielczości gwarantującej znakomite 513 PPI i odświeżaniu LTPO od 1 do 120 Hz. Poza tym jak zawsze miło było popatrzeć na ten wyświetlacz w trakcie pokazu dla prasy.
Większą zmianę na plus widać w aparacie Galaxy S25 Ultra, a właściwie to w jednym z obiektywów. Teraz ten ultraszerokokątny ma rozdzielczość 50 MP i wyjątkowo jasny obiektyw f/1.9, a do tego autofocus do zdjęć makro. Dla Samsunga i fanów marki to długo wyczekiwany przełom. Reszta to już kopia rok do roku, więc mamy jednostkę główną 200 MP i dwa teleobiektywy. Za lepszą jakość zdjęć według zapewnień producenta ma odpowiadać nowy silnik Pro Visual oraz Sztuczna Inteligencja.
Kwestie związane z baterią i ładowaniem nie zmieniły się prawie wcale. Prawie, gdyż Samsung zdecydował się na zaimplementowanie ładowania bezprzewodowego w technologii Qi 2.2. Poza tym ciągle mamy — teraz już totalnie przeciętne — 5000 mAh oraz — ciągle zdecydowanie za wolne — 45W na kablu. W pudełku nie znajdziemy żadnego zasilacza, lecz teraz producent może to tłumaczyć prawem UE.
Tak naprawdę projektowanie Galaxy S25 Ultra (i ogólnie całej serii) Samsung skupił nie na sprzęcie, tylko na oprogramowaniu, a konkretniej na Galaxy AI. Wiele znanych do tej pory funkcji rozwinięto lub udoskonalono. Jeśli chodzi o największe nowości, to są nimi integracja Asystenta z Google Gemini oraz Now Brief. Działanie tego drugiego elementu polega na podsumowaniu codziennych aktywności użytkownika, na podstawie jego korzystania we współpracujących aplikacjach.
Jest też jedna nowinka, która wydaje mi się ponadprzeciętnie praktyczna, zwłaszcza jeśli ktoś lubi lub potrzebuje kręcić wideo w każdych warunkach oświetleniowych. Przyznam szczerze, że nie pamiętam polskiej nazwy angielskiego odpowiednika (a może jej nawet nie podano?), ale chodzi o narzędzie poprawiające nocne filmy i jednocześnie pozwalające na usunięcie szumu otoczenia. Na pokazie przedpremierowym działało to bardzo sprawnie.
Aha, ważna uwaga. Gdzieniegdzie możemy spotkać się z informacjami, że usługi Galaxy AI będą bezpłatne do 2025 roku. Z tego, co się dowiedziałem, jest to tylko i wyłącznie zabezpieczenie prawne, a Samsung nie zamierza pobierać żadnych opłat. Przynajmniej na razie tak to wygląda i oby tak zostało.
Wszystkie elementy zostały zamknięte w tzw. kanapce, czyli mamy dwa szkła połączone ramką z tytanem. Całość jest zabezpieczona przed pyłem i wodą, zgodnie z normą IP68.
Niestety, zgodnie z przedpremierowymi informacjami S Pen został wykastrowany z kilku fajnych funkcji, przy czym dodano jakieś drobnostki. Obstawiam, że 100% rysik trafi do serii Z Fold, a w S2x Ultra zostanie jako patyk+.
Zdecydowanie najważniejsza informacja o modelach Samsung Galaxy S25 i Samsung Galaxy S25+ jest taka, że także i one otrzymały procesor Qualcomm Snapdragon 8 Elite dla Galaxy. Nie ma tu nigdzie żadnego Exynosa i moim zdaniem jest to zdecydowanie fajna sprawa. Dokładnie to samo mogę powiedzieć o obecności 12 GB w każdym możliwym wariancie. Szkoda, że bazowy S25 startuje przy tym ze 128 GB pamięci…
Jeśli chodzi o aparat, to Samsung S25 i Samsung S25 Plus chwalą się dokładnie takim samym zapleczem. Jednostka główna ma 50 MP z optyczną stabilizacją obrazu, obiektyw ultraszerokokątny 12 MP, teleobiektyw 10 MP z 3-krotnym zoomem oraz kamerkę selfie 12 MP. Jeśli komuś teraz przychodzi na myśl poprzednia generacja to tak, na papierze praktycznie nic się nie zmieniło.
Niewiele więcej nowości widzimy w akumulatorach. Ich pojemność nawet nie drgnęła, więc mamy odpowiednio 4000 i 4900 mAh. O technologii węglowo-krzemowej także należy zapomnieć. Samsung wprowadził za to wspomniane wcześniej Qi 2.2, czyli nowy standard ładowania bezprzewodowego. Super, bo na kablu ciągle mamy maksymalnie 25W dla S25 i 45W dla S25+. Podobno za rok ma się to zmienić…
To może ekrany przeszły jakąś mocną metamorfozę? Niekoniecznie. Więc co tak naprawdę się pojawiło? Przede wszystkim nowe rozwiązania Galaxy AI, wymienione powyżej. Pocieszające jest to, że Samsung dał Galaxy S25 i Galaxy S25+ wszystko to, czym chwali się Galaxy S25 Ultra.
Jednoznacznie pozytywnie należy ocenić fakt, że ceny smartfonów Samsung Galaxy S25, Samsung Galaxy S25+ i Samsung Galaxy S25 Ultra w Polsce spadły w porównaniu do poprzedników, czyli odwrotnie niż na Zachodzie. Nie jest to jednak przesadnie dobra wola producenta, a wyraźnego wzmocnienia złotówki w ciągu ostatniego roku.
Teraz ceny bazowych wariantów serii Samsung S25 prezentują się następująco:
Z tej perspektywy mamy spadek ceny o odpowiednio 100, 200 i znowu 200 złotych. Trudno tu mówić o jakimś rekordzie, lecz każdą zmianę cen w dół należy ocenić jednoznacznie pozytywnie.
Jak zawsze, Samsung przygotował specjalną ofertę przedsprzedażową. Zapoznasz się z nią w poniższym artykule, gdzie znajdziesz także dokładne ceny wszystkich konfiguracji pamięciowych smartfonów Samsung Galaxy S25.
https://www.gsmmaniak.pl/1545288/samsung-galaxy-s25-plus-ultra-cena-w-polsce-promocja-przedsprzedaz/
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
OnePlus 13 debiutował w Polsce na początku stycznia 2025 roku, a już otrzymał kolejną aktualizację.…
Zadebiutował Samsung Galaxy S25 Ultra i pewnie zastanawiasz się, czy warto przesiąść się na niego…
Wystartowała polska przedsprzedaż telefonów Samsung Galaxy S25, Samsung Galaxy S25+ i Samsung Galaxy S25 Ultra.…
Strategia turowa w promocji w sklepie internetowym Kinguin. Znajdziecie tam dobrze przyjętą przez graczy produkcję.…
Dasz wiarę, że wkrótce odbędzie się premiera taniego średniaka z wydajnym Snapdragonem 8s Elite oraz…
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów postawił właśnie zarzuty operatorom Play i Netia. Chodzi o aktywowanie…
