Lajkowanie postów na grupach – kto by pomyślał, że z pozoru tak prozaiczna aktywność może przyczynić się do utraty środków z konta bankowego. Oszuści nie próżnują i coraz częściej decydują się wykorzystywać nowe metody. W dzisiejszym artykule tłumaczymy, o co w tym chodzi.
Internetowi oszuści każdego dnia zaskakują mnie coraz bardziej. Ich metody są na tyle różnorodne, że czasem nie idzie się nawet połapać, na co jeszcze się zdecydują. Raptem kilka dni temu pewna kobieta miała zająć się lajkowaniem oraz recenzowaniem postów na mediach społecznościowych, wszystko rzecz jasna za odpowiednie wynagrodzenie. Wyobraźcie sobie jednak, że była to jedynie część sprawnie zaplanowanego oszustwa.
Lajkowanie postów na grupkach – oszuści nie próżnują
Wszystko zaczęło się od tego, że 24-letnia kobieta pobrała na swój telefon aplikację, a następnie została zaproszona na grupę. Po dołączeniu do niej obiecano jej zarobek za lajkowanie postów w mediach społecznościowych. Pierwsza wypłata dotarła do niej i wynosiła 20 zł. Następnie administrator poprosił o przesłanie danych oraz kodu w celu przypisania opiekuna.
W kolejnych etapach kobieta została zachęcona do dołączenia do nowych grup, w których należało wpłacać środki na konto administratorów, by móc realizować zlecenia. Część z was zapewne powie, że już na tym etapie widać ślady ściemy, ale wyobraźcie sobie, że początkowo kobieta otrzymywała zwroty wpłat.
Jej czujność została uśpiona, a ona sama była przekonana o legalności przedsięwzięcia. Z czasem jednak kolejne przelewy przestały być już refundowane, a zlecenia wymagały coraz większych nakładów finansowych. Zanim zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa, straciła pokaźną sumę pieniędzy.
Ostatecznie w momencie, kiedy kobieta zorientowała się, że coś jest nie tak, z jej konta zniknęło już 5290 zł. Po odkryciu, że zdjęcia administratorów były fałszywe, zdała sobie sprawę, że padła ofiarą oszustwa. Wówczas zgłosiła sprawę na policję, licząc na podjęcie działań przeciwko sprawcom.
Oszuści nie znają żadnych granic…
Cyberprzestępcy stosują coraz bardziej wyrafinowane metody oszustw, aby wzbudzić zaufanie swoich ofiar. Wykorzystują ludzką chęć szybkiego zarobku, pośpiech i brak ostrożności, często tworząc całkiem wiarygodne historie. Warto na tym etapie podkreślić, że w tego typu sytuacjach nikt nie wymagałby od nas wpłacania żadnych środków. A jeśli już byście się na coś takiego skusili, to nawet w przypadku braku pierwszej refundacji powinniście wiedzieć, że macie do czynienia z oszustwem.
Źródło: Policja
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.