>
Kategorie: ASUS Testy

Czy to najlepszy telefon do gier? Test ASUS ROG Phone 9 Pro Edition

ASUS ROG Phone 9 Pro Edition to smartfon gamingowy z topową specyfikacją, ale czy jego cena jest uzasadniona? Sprawdź w teście, czy to telefon dla Ciebie!

ASUS ROG Phone 9 Pro Edition to smartfon, który wyprzedza swoją epokę – i nie jest to tylko marketingowa przechwałka. Snapdragon 8 Elite, ekstremalna ilość pamięci RAM i aktywne chłodzenie sprawiają, że mamy tu do czynienia z prawdziwym potworem wydajności. Ale czy to nadal telefon do gier, czy już pełnoprawny flagowiec, który rzuca wyzwanie najlepszym modelom Samsunga i Apple? I co najważniejsze – czy przeciętny użytkownik rzeczywiście wykorzysta jego możliwości?

Nie da się ukryć, że ASUS stworzył sprzęt dla entuzjastów. Wystarczy spojrzeć na konstrukcję, chłodzenie i dodatki, jak AeroActive Cooler X Pro, które pozwalają na utrzymanie stabilnej wydajności. To sprzęt, który błyszczy w testach syntetycznych, ale czy w codziennym użytkowaniu jego moc rzeczywiście robi różnicę? Bo jeśli telefon wymaga aktywnego chłodzenia, by pokazać pełnię możliwości, to czy nadal możemy mówić o mobilnej rozrywce bez kompromisów?

ROG Phone 9 Pro Edition to smartfon, który nie idzie na ustępstwa w kwestii wydajności, ale już w innych aspektach – jak choćby aparat czy software – sprawa nie jest taka oczywista. Właśnie dlatego postanowiłem sprawdzić, jak wypada na tle klasycznych flagowców i czy to faktycznie najlepszy gamingowy telefon, jaki można kupić w 2025 roku.

ASUS ROG Phone 9 Pro Edition

od: 7.299 zł »

Czym jest ASUS ROG Phone 9 Pro Edition?

ASUS ROG Phone 9 Pro Edition / fot. Paweł Gajkowski, gsmManiaK.pl

ASUS ROG Phone 9 występuje w trzech wariantach, które różnią się ilością pamięci RAM i przestrzeni na dane. Ale to nie wszystko, gdyż podstawowy ROG Phone 9 ma prostszą konfigurację diod LED AniMe Vision z tyłu i został pozbawiony teleobiektywu na rzecz makrofotografii.

Podstawowy model oferuje 12 GB RAM i 256 GB pamięci masowej, a jego cena wynosi 4899 zł. ROG Phone 9 Pro podnosi poprzeczkę, oferując 16 GB RAM i 512 GB miejsca na pliki za 5999 zł. Jednak prawdziwą bestią jest ROG Phone 9 Pro Edition – ten smartfon został wyposażony w aż 24 GB RAM i 1 TB pamięci, co czyni go jednym z najmocniejszych urządzeń na rynku. Oczywiście, taka specyfikacja idzie w parze z wyższą ceną – ten wariant kosztuje 7299 zł.

Najbardziej rozbudowana wersja – Pro Edition – wyróżnia się jednak nie tylko ogromną ilością pamięci. W zestawie znajduje się również ASUS AeroActive Cooler X Pro, czyli zaawansowane akcesorium chłodzące, które nie tylko obniża temperaturę urządzenia podczas długich sesji gamingowych, ale także dodaje fizyczne przyciski, co znacząco wpływa na komfort grania. Dodatkowo w pudełku znajdziemy dwie różne nakładki na tylny panel – jedną z dużym wycięciem, która umożliwia lepszy kontakt telefonu z chłodzeniem, oraz drugą klasyczną, która pełni funkcję ochronną.

ASUS ROG Phone 9 Pro Edition to bezkompromisowy sprzęt dla tych, którzy oczekują najwyższej możliwej wydajności i pełnego zestawu dodatków już w standardowym pakiecie. 24 GB RAM i 1 TB pamięci to wartości, które goszczą nawet w gamingowych laptopach, a dodatek w postaci aktywnego chłodzenia czyni ten model najbardziej kompletnym smartfonem do gier w całej serii ROG Phone 9.

ROG Phone 9 Pro Edition – elegancja i funkcjonalność w świecie gamingu

ASUS ROG Phone 9 Pro Edition / fot. Paweł Gajkowski, gsmManiaK.pl

ASUS kontynuuje swoją ewolucję w projektowaniu smartfonów gamingowych. ROG Phone 9 Pro Edition na pierwszy rzut oka może wydawać się kontynuacją kierunku obranego przy modelu ROG Phone 8 Promniej krzykliwy, bardziej dojrzały, ale nadal bez wątpliwości stworzony dla graczy. Producent porzucił agresywne akcenty na rzecz bardziej stonowanej, niemal profesjonalnej estetyki. Konstrukcja zachowuje znane proporcje (163.8x77x8.9 mm) i wagę 227 g, co nie jest niczym nadzwyczajnym w segmencie gamingowym, ale dla standardowego użytkownika może być wyzwaniem.

Tylny panel został pokryty szkłem o miękkiej, matowej fakturze, która nie tylko wygląda elegancko, ale też dobrze maskuje odciski palców. Wersja Pro Edition jest dostępna wyłącznie w kolorze Phantom Black – z subtelnymi, niemal ukrytymi na pierwszy rzut oka detalami gamingowymi. ASUS zdecydował się także na usunięcie nieco kiczowatego hasła Dare to Win, co dla mnie jest pozytywną zmianą. Telefon wciąż wygląda jak ROG, ale w bardziej wyważonym stylu.

Najbardziej charakterystycznym elementem designu pozostaje AniMe Vision – podświetlany panel LED na tyle obudowy. W nowej wersji diod jest więcej (648 zamiast 341), co pozwala na bardziej szczegółowe animacje. Można dostosować go do własnych preferencji – wyświetla powiadomienia, reaguje na muzykę czy pokazuje małe ikonki, jak zegar lub emotikony. ASUS dodał nawet możliwość uruchamiania prostych gier na tym ekranie, ale szczerze mówiąc, to raczej ciekawostka niż przydatna funkcja.

Pod względem konstrukcyjnym ASUS zadbał o elementy istotne dla graczy. Obecność dodatkowego portu USB-C na boku obudowy to ogromna zaleta – pozwala na wygodne ładowanie w trakcie gry, bez uciążliwych kabli przeszkadzających w uchwycie. Na dolnej ramce mamy gniazdo słuchawkowe, co jest bez dwóch zdań kolejną świetną informacją dla graczy.

Na prawym boku smartfona, oprócz standardowych przycisków do regulacji głośności i włącznika, umieszczono także sensory AirTrigger. ASUS zaznaczył je subtelnie na ramce, co ułatwia ich odnalezienie. Prezentują się dyskretniej niż w Redmagic 10 Pro, aczkolwiek podczas użytkowania nie były dla mnie tak wygodne. Powód? Najprawdopodobniej wpływ na to mają ścięte krawędzie obudowy, które nieco zmieniają sposób chwytu.

Port USB-C na dolnej krawędzi jest blisko lewej krawędzi, co sprawia, że ładowanie podczas grania jest wygodniejsze i mniej przeszkadza w uchwycie. Niestety, takie umiejscowienie może utrudniać korzystanie z niektórych kontrolerów, jak choćby Razer Kishi Ultra, który wymaga centralnego położenia złącza.


Jest jednak pewien kompromis – ASUS postawił na cieńsze ramki wokół ekranu, co niestety oznaczało rezygnację z dwóch przednich głośników stereo. Zamiast tego mamy jeden głośnik nad ekranem i drugi na dolnej krawędzi urządzenia. Nie jest to idealne rozwiązanie – prawdziwe głośniki frontowe zawsze brzmią lepiej. ASUS próbował zniwelować ten problem, dodając specjalne otwory w etui ChillCase, które przekierowują dźwięk w stronę użytkownika. To akcesorium jest jednak niedostępne w zestawie sprzedażowym.

ROG Phone 9 Pro Edition posiada certyfikat IP68, co w świecie gamingowych smartfonów wcale nie jest standardem. To spory atut, zwłaszcza że konkurencja, taka jak Red Magic 10 Pro, nie oferuje takiej ochrony.

Jeśli chodzi o chłodzenie, ASUS nie poszedł w stronę wbudowanego wentylatora, jak Nubia, ale postawił na zewnętrzne akcesoria. W zestawie z modelem Pro Edition dostajemy AeroActive Cooler X Pro – przypinany wentylator, który nie tylko obniża temperaturę, ale też dodaje fizyczne przyciski i podstawkę. Nowa wersja chłodzenia ma większy wentylator i lepsze materiały termiczne, co podobno poprawia wydajność o 29% względem poprzednika.

Nie da się ukryć, że ROG Phone 9 Pro Edition to konstrukcja przemyślana, choć niepozbawiona kompromisów. ASUS zdaje się jednak, że bardzo dobrze znalazł złoty środek między gamingowym stylem a codzienną użytecznością, ale pytanie brzmi – czy taki balans spodoba się najbardziej wymagającym graczom?

Wyświetlacz ASUS ROG Phone 9 Pro Edition – czy to najlepszy ekran dla graczy?

ASUS ROG Phone 9 Pro Edition / fot. Paweł Gajkowski, gsmManiaK.pl

ASUS ponownie postawił na sprawdzone rozwiązanie, wyposażając ROG Phone 9 Pro Edition w 6,78-calowy panel E6 AMOLED bardzo dobrze znany z poprzedniej generacji. Czy to dobra decyzja? Pod kątem technologii – jak najbardziej. OLED z LTPO to gwarancja płynności, doskonałego kontrastu i szerokiej palety barw. Z drugiej strony, w tej klasie cenowej można by oczekiwać wyższej rozdzielczości niż FHD+. Czy przeszkadza to w codziennym użytkowaniu? Niekoniecznie. Klarowność obrazu jest bardzo dobra, a mniejsza liczba pikseli oznacza jeszcze lepszą wydajność w grach.

Jasność pozostała na poziomie poprzednika – 2500 nitów w HDR i 1600 nitów w trybie wysokiej jasności. Nie jest to najjaśniejszy ekran na rynku, ale w praktyce sprawdza się świetnie. W pełnym słońcu w dalszym ciągu zapewnia dobrą czytelność, a w ciemniejszych warunkach nie razi przesadnym blaskiem. ASUS najwyraźniej uznał, że balans pomiędzy jakością a oszczędnością energii jest ważniejszy niż ściganie się na liczby.

Kolory? To temat, który zawsze budzi emocje. Domyślnie wyświetlacz jest nastawiony na żywe barwy, co może nie każdemu przypaść do gustu. Na szczęście mamy tu pełną personalizację – można przełączyć się na tryb Standard, dostosować temperaturę barwową czy poziom nasycenia. To ważne, bo nie każdy chce mieć przesadnie „cukierkowy” obraz. Dla graczy i fanów multimediów to istotna kwestia – można dostosować ekran do własnych preferencji i rodzaju użycia.


Największą i w zasadzie jedyną nowością w odniesieniu do ROG Phone 8 Pro Edition jest zwiększenie częstotliwości odświeżania ze 165 Hz do 185 Hz. W teorii brzmi to świetnie, ale czy w praktyce robi różnicę? Tutaj trzeba spojrzeć na gry – wiele tytułów nadal nie obsługuje nawet 120 Hz. Jeśli jednak pojawi się produkcja, która potrafi wykorzystać pełne 185 Hz, różnica w płynności może być zauważalna. To trochę inwestycja w przyszłość, choć dzisiaj realnie skorzysta z niej niewielka grupa użytkowników.

LTPO sprawia, że ekran może dynamicznie dostosowywać częstotliwość odświeżania – od 1 Hz do 185 Hz, w zależności od wykonywanego zadania. To oszczędność energii, ale też poprawa komfortu użytkowania. ROG Phone 9 Pro Edition w inteligentny sposób zarządza odświeżaniem, co pozytywnie wpływa na wydajność i czas pracy na baterii. To jedna z tych rzeczy, które działają w tle, a które realnie poprawiają codzienne doświadczenie z urządzeniem.

Dla kogo jest ten ekran? Przede wszystkim dla graczy, którzy chcą maksymalnej płynności, a także dla osób ceniących wysoką jakość obrazu. Czy to najlepszy wyświetlacz na rynku? Nie pod każdym względem, ale w świecie mobilnego gamingu trudno znaleźć lepszy. ASUS nie poszedł na kompromisy tam, gdzie ma to największe znaczenie, co sprawia, że ROG Phone 9 Pro Edition to jedno z najbardziej kompletnych urządzeń dla entuzjastów mobilnej rozgrywki.

ASUS ROG Phone 9 Pro Edition – potęga, której nic nie zatrzyma?

ASUS ROG Phone 9 Pro Edition / fot. Paweł Gajkowski, gsmManiaK.pl

W świecie gamingowych smartfonów liczy się jedno: wydajność. Można dodać efektowne podświetlenie, futurystyczny design i zestaw akcesoriów, ale jeśli telefon nie potrafi zmiażdżyć konkurencji pod względem mocy, to jest skazany na porażkę. ASUS ROG Phone 9 Pro Edition nie zamierza jednak oddawać pola – ten potwór napędzany Snapdragonem 8 Elite i 24 GB RAM LPDDR5X ma jedno zadanie: dostarczyć bezkompromisową moc w każdej sytuacji. Ale czy faktycznie udało się osiągnąć nowy poziom gamingu na smartfonie?

Już pierwsze testy syntetyczne pokazują, że ASUS nie bierze jeńców. W Geekbench 6, gdzie liczy się czysta moc CPU, ROG Phone 9 Pro uzyskał ponad 10000 punktów, wyprzedzając nie tylko poprzednią generację, ale i iPhone’a 16 Pro Max. To wynik, który nie pozostawia złudzeń – ASUS zbudował potężne narzędzie do grania. Jeszcze ciekawiej robi się w testach wydajności graficznej. Nowy Adreno 830 może nie zrewolucjonizował GPU, ale i tak wyciąga średnio o 24% lepsze wyniki niż poprzednik. Czy w codziennym użytkowaniu da się to faktycznie odczuć?


Problem w tym, że aktualnie… nie ma gier, które mogłyby zmusić ten smartfon do wysiłku. Genshin Impact? Płynnie na najwyższych ustawieniach. Diablo Innmortal? Stałe 60 fps bez zająknięcia. W praktyce, żeby zobaczyć granice możliwości, trzeba sięgnąć po testy obciążeniowe. I tutaj ROG Phone 9 Pro Edition błyszczy – w wymagającym 3DMark Solar Bay, gdzie smartfon przez 20 minut jest katowany maksymalnym obciążeniem, ASUS utrzymuje aż 99,6% stabilności. Konkurencja może tylko zazdrościć.

Właśnie w tym tkwi prawdziwa siła ROG Phone 9 Pro. To nie tylko kwestia liczb w benchmarkach, ale realnej, długoterminowej wydajności. Nieważne, czy grasz 30 minut, czy 3 godziny – moc pozostaje na tym samym poziomie. W porównaniu do poprzednika, gdzie spadki wydajności po czasie były zauważalne, tutaj sytuacja wygląda zupełnie inaczej. ASUS po raz kolejny udowadnia, że rozumie potrzeby mobilnych graczy i wie, jak dostarczyć sprzęt, który nie zawodzi w kluczowych momentach.

Nie sposób pominąć także systemu chłodzenia GameCool, który ma skutecznie zarządzać temperaturami. Procesor umieszczono w centralnej części obudowy, więc ciepło nie skupia się w okolicch aparatu, gdzie trzymamy dłonie. Oczywiście, dłuższe sesje gamingowe nadal powodują wzrost temperatury, a wtedy też smartfon potrafi zrobic się mocno ciepły. A jeśli ktoś planuje maratony w Diablo Immortal, zawsze może sięgnąć po AeroActive Cooler X Pro i schłodzić urządzenie do ekstremalnych poziomów.


I tu dochodzimy do kluczowej kwestii – wentylatora. ASUS chwali się zaawansowanym systemem chłodzenia, ale prawda jest taka, że bez zewnętrznego AeroActive Cooler X Pro ROG Phone 9 Pro Edition po prostu nie pokazuje pełni swoich możliwości i widać to także po testach bez aktywnego chłodzenia. Obudowa nagrzewa się do tego stopnia, że trzymanie telefonu staje się niekomfortowe, a ciepło odprowadzane przez ramki dodatkowo pogarsza sytuację. W praktyce oznacza to, że dłuższe sesje gamingowe bez aktywnego chłodzenia mogą być dalekie od przyjemności.

Bez wentylatora ten smartfon to tak naprawdę tylko kolejny flagowiec z topowym Snapdragonem 8 Elite, ogromną ilością RAM-u (24 GB) i ultraszybką pamięcią UFS 4.0 o pojemności 1 TB. To wciąż potężna specyfikacja, ale czy faktycznie gamingowa? Bez odpowiedniego chłodzenia trudno mówić o stabilnej wydajności w dłuższej perspektywie. ASUS stworzył potwora, ale żeby go okiełznać i wykorzystać jego pełny potencjał, trzeba sięgnąć po dodatkowe akcesorium.

Nie ma jednak wątpliwości – ROG Phone 9 Pro Edition to sprzęt, który miażdży pod względem mocy. Pytanie brzmi, czy na dzisiejszym rynku faktycznie potrzebujemy aż takiej wydajności? Jeśli granie na smartfonie to dla kogoś coś więcej niż okazjonalna rozrywka, ASUS daje do ręki sprzęt, który nie zawiedzie nawet w najbardziej wymagających tytułach. Ale czy to już moment, w którym gamingowe smartfony stają się przesadą?

ASUS ROG Phone 9 Pro Edition – oprogramowanie na miarę gamera

ASUS ROG Phone 9 Pro Edition / fot. Paweł Gajkowski, gsmManiaK.pl

ASUS ROG Phone 9 Pro Edition nie tylko zapewnia topowe podzespoły, ale daje też graczom pełną kontrolę nad urządzeniem dzięki zaawansowanemu interfejsowi. Co więcej, użytkownik ma wybór: może zdecydować się na gamingowy interfejs ROG lub postawić na bardziej klasycznego Androida, przypominającego czystego Pixela. I choć to tylko detal, to właśnie takie rzeczy sprawiają, że ROG Phone nie jest zwykłym gadżetem, a pełnoprawnym smartfonem do codziennego użytku.

Jednym z najciekawszych elementów oprogramowania jest centrum dowodzenia całym systemem. To coś więcej niż zwykła aplikacja do uruchamiania gier. Można tu dostosować tryby wydajności, monitorować temperatury, a nawet skonfigurować mapowanie przycisków AirTrigger w kompatybilnych grach. Widać, że ASUS poważnie traktuje potrzeby graczy, dając im narzędzie, które rzeczywiście robi różnicę. Red Magic ma swoje rozwiązania, ale to Armoury Crate w smartfonie ASUS sprawia, że ROG Phone 9 Pro Edition jest najbardziej kompletnym smartfonem dla graczy na rynku.


Nie można pominąć Game Genie – podręcznej nakładki systemowej, którą można wywołać w trakcie gry. To coś w rodzaju panelu sterowania, który pozwala na zmianę trybów wydajności, częstotliwości odświeżania czy aktywację funkcji X Sense. Co ciekawe, ASUS zaczyna wprowadzać do gier elementy oparte na sztucznej inteligencji. W Genshin Impact X Sense może np. automatycznie podnosić przedmioty, przyspieszać dialogi czy aktywować przycisk „Podnieś” w odpowiednim momencie. Brzmi jak cheat? Może trochę, ale skoro ASUS wprowadza takie rozwiązania oficjalnie, to znaczy, że gaming na smartfonach zaczyna wkraczać na nowy poziom.

ASUS nie ogranicza się jednak tylko do gier. Wprowadza również funkcje AI, które mają ułatwiać codzienne użytkowanie. Jest na przykład AI Call Translator, który pozwala na rozmowy z osobami mówiącymi w innym języku w czasie rzeczywistym. To brzmi jak rozwiązanie znane z Samsunga Glaxya AI, ale w praktyce działa nieco gorzej. Do tego dochodzi transkrypcja AI w aplikacji dyktafonu, która potrafi nie tylko zamieniać mowę na tekst, ale też automatycznie podsumowywać nagrane rozmowy. Brzmi świetnie, ale ile osób faktycznie z tego skorzysta?

Niestety, nie wszystko jest tak różowe. ASUS obiecuje tylko dwie aktualizacje systemu Android i pięć lat poprawek zabezpieczeń. W świecie, gdzie Google i Samsung oferują siedem lat wsparcia, to wygląda… kiepsko. Zwłaszcza że mówimy o smartfonie, który kosztuje ponad siedem tysięcy złotcyh. ASUS najwyraźniej zakłada, że gracze i tak wymieniają telefony co dwa-trzy lata, ale to podejście, które na dłuższą metę może ich kosztować utratę części użytkowników.

Pewnym plusem jest jednak to, że producent nie przesadza z aplikacjami firm trzecich. Poza standardowymi narzędziami, jak Galeria czy Menedżer plików, nie ma tu zbędnego bloatware’u – choć obecność Facebooka na start może dla niektórych być minusem.

Czy bateria nadąża za gamingową mocą ROG Phone 9 Pro Edition ?

ASUS ROG Phone 9 Pro Edition / fot. Paweł Gajkowski, gsmManiaK.pl

W świecie gamingowych smartfonów bateria to temat kluczowy. Co z tego, że telefon ma ekran 185 Hz, potężny układ chłodzenia i wydajne podzespoły, jeśli nie wytrzyma całego dnia intensywnej gry?

ASUS w ROG Phone 9 Pro Edition zdecydował się na akumulator o pojemności 5800 mAh, co jest krokiem naprzód względem poprzednika, ale wciąż daleko mu do rekordów. Dla porównania, RedMagic 9S Pro oferuje 6500 mAh, a świeżo wprowadzony do Polski RedMagic 10 Pro aż 7050 mAh. ASUS ewidentnie postawił na kompromis między wagą a wytrzymałością, ale czy to wystarczy, by przekonać najbardziej wymagających graczy?

W praktyce jest nieźle. Przy umiarkowanym użytkowaniu, czyli kilku godzinach włączonego ekranu dziennie, ROG Phone 9 Pro Edition potrafi zachować 60% baterii po 15 godzinach działania. To lepiej niż w przypadku poprzedniego modelu i wynik porównywalny z konkurencją. Jednak prawdziwym testem dla gamingowego smartfona jest jego wytrzymałość przy pełnym obciążeniu – a tutaj cudów nie ma. Kilka godzin grania na maksymalnych ustawieniach i trzeba szukać ładowarki.

Na szczęście ładowanie jest szybkie, a ASUS wciąż dołącza do zestawu porządną ładowarkę 65 W. Wynik? 43% w 15 minut, 75% w pół godziny i pełne naładowanie w około 55 minut. To może nie jest poziom najszybszych technologii ładowania na rynku, ale nadal wystarczająco dobrze, by błyskawicznie wrócić do gry. Co ciekawe, ASUS jako jeden z nielicznych producentów do grania smartfonów oferuje ładowanie bezprzewodowe 15 W – coś, co może nie zmieni życia hardkorowych graczy, ale na pewno docenią to osoby, które chcą używać ROG Phone’a także jako codziennego telefonu.

Łączność i dźwięk w ASUS ROG Phone 9 Pro Edition

ASUS ROG Phone 9 Pro Edition / fot. Paweł Gajkowski, gsmManiaK.pl

Pod względem łączności ROG Phone 9 Pro Edition nie rozczarowuje. Obsługa sieci 5G w zakresie poniżej 6 GHz zapewnia wysokie prędkości, choć brak kompatybilności z mmWave i może być dla niektórych problemem. Dwuzakresowe Wi-Fi 7 to gwarancja błyskawicznego internetu, a Bluetooth 5.4 i NFC dopełniają zestaw. Co ciekawe, eSIM działa tylko w Japonii i na Tajwanie, co w 2025 roku wydaje się dość dziwnym ograniczeniem. Może ASUS chce trafić przede wszystkim do klasycznych użytkowników dwóch fizycznych kart SIM?

A skoro mowa o użytkownikach, to trzeba wspomnieć o dźwięku. ASUS nie idzie na kompromisy i ponownie oferuje dwa głośniki stereo z technologią Dirac. Efekt? Mocny, przestrzenny dźwięk, który sprawia, że gry i multimedia brzmią naprawdę dobrze. Bas jest słyszalny nawet na wysokim poziomie głośności, a jeśli ktoś zdecyduje się na AeroActive Cooler X Pro, to zyska dodatkowy subwoofer, który faktycznie robi różnicę – choć trzeba liczyć się z hałasem samego wentylatora.

Dla audiofilów ROG Phone 9 Pro Edition ma jeszcze kilka asów w rękawie. Obsługa dźwięku Hi-Res, kodeków aptX Adaptive i aptX Lossless oraz Snapdragon Sound sprawiają, że nawet bezprzewodowe słuchawki zabrzmią tu na poziomie sprzętu audio z wyższej półki. Dla tradycjonalistów jest natomiast klasyczne gniazdo słuchawkowe.

Czy gamingowy smartfon może robić świetne zdjęcia?

ASUS ROG Phone 9 Pro Edition / fot. Paweł Gajkowski, gsmManiaK.pl

Czy smartfon gamingowy powinien mieć dobry aparat? To pytanie, które od lat dzieli użytkowników. ASUS twierdzi, że tak, dlatego w ROG Phone 9 Pro Edition po raz kolejny stawia na solidny zestaw fotograficzny.

Główny aparat 50 MP bazuje na sensorze Sony Lytia 700, który w rzeczywistości jest nową wersją IMX 890 – czyli sensora znanego z serii ROG Phone 8. Teoretycznie więc mamy tu znajomą jakość, ale ASUS dorzucił coś ekstra – ulepszony system stabilizacji Hybrid Gimbal Stabilizer 4.0. Sześć osi, pięć stopni kompensacji ruchu – brzmi imponująco, ale czy to wystarczy, by konkurować z flagowcami?

To, co od razu rzuca się w oczy, to świetna stabilizacja. Zdjęcia w słabym świetle wyglądają lepiej, bo gimbal pozwala na dłuższe czasy naświetlania bez ryzyka rozmycia. Fotografowanie w nocą w mieście nie sprawia problemu, a poziom szczegółowości jest wysoki. Co ważne, ASUS nie przesadza z agresywnym rozjaśnianiem zdjęć, jak niektórzy producenci – efekt jest bardziej naturalny. Czy jest idealnie? Nie do końca. Przy dynamicznych ujęciach wciąż da się zauważyć ograniczenia systemu, zwłaszcza w porównaniu do liderów rynku.

Do głównego sensora dołączają dwa dodatkowe aparaty – 13 MP ultraszerokokątny oraz 32 MP teleobiektyw z 3-krotnym zoomem optycznym. I tu zaczynają się schody. Szeroki kąt, choć akceptowalny, nie trzyma poziomu głównego aparatu – szczegółowość i kontrast są słabsze, a krawędzie zdjęć czasem się rozmywają. Teleobiektyw to ciekawsza sprawa, bo przy 3x zoomie radzi sobie dobrze, ale już przy 10x zaczyna tracić ostrość, a przy 30x pojawia się nieestetyczny efekt akwareli. Cieszy fakt, że model Pro wciąż ma dedykowany teleobiektyw, bo podstawowy ROG Phone 9 musiał się zadowolić 5 MP makro – i to jest bolesna zmiana.


Nagrywanie wideo to mocny punkt. Możliwość rejestrowania w 8K@30fps lub 4K@60fps to standard w tej półce, ale ASUS poszedł o krok dalej. Tryb HyperSteady (choć ograniczony do 1080p@60 fps) daje wręcz absurdalnie płynne nagrania, a Auto HDR poprawia kontrast i detale – choć szkoda, że działa tylko do 1080p@30fps. Przyznam, że eksperymentowanie z filmami było tu wyjątkowo satysfakcjonujące, zwłaszcza że stabilizacja naprawdę robi różnicę.

Nowością jest funkcja Photo Vibes, czyli zestaw predefiniowanych filtrów, które zmieniają tonację zdjęć. Standardowe ustawienie wydaje się najbardziej naturalne, ale jeśli ktoś lubi cieplejsze kolory albo mocniejszy kontrast, znajdzie coś dla siebie. ASUS ewidentnie chce, by użytkownicy bawili się fotografią, a nie tylko robili szybkie pstryknięcia. Co więcej, można teraz przypisać prawy przycisk AirTrigger do wyzwalania migawki – co prawda to tylko pojemnościowy przycisk, ale daje namiastkę pracy z klasycznym aparatem.

W tym wszystkim zastanawia mnie jedno – dlaczego ASUS, skoro już tak mocno inwestuje w aparat, nie próbuje pójść o krok dalej? Gdyby poprawili ultraszeroki kąt i dołożyli lepszy teleobiektyw, mogliby realnie konkurować z topowymi flagowcami. Może w ROG Phone 10? Kto wie, ale coś czuję, że gamingowe smartfony wciąż będą skazane na kompromisy w kwestii obrazowania.

Czy warto kupić ASUS ROG Phone 9 Pro Edition?

ASUS ROG Phone 9 Pro Edition / fot. Paweł Gajkowski, gsmManiaK.pl

ASUS ROG Phone 9 Pro Edition to bez wątpienia urządzenie, które przyciąga uwagę swoją potężną specyfikacją i charakterystycznym designem. Jednak czy naprawdę warto włożyć taką kwotę (7299 zł) w telefon, nawet jeśli jest to jeden z najpotężniejszych smartfonów gamingowych na rynku? Zdecydowanie tak, jeśli jesteś zapalonym graczem, który potrzebuje niezawodnej wydajności, innowacyjnych rozwiązań chłodzenia i wygodnych funkcji dedykowanych mobilnym graczom. Snapdragon 8 Elite i aż 24 GB RAM to absolutna gwarancja płynności, którą docenią nawet najbardziej wymagający użytkownicy. Dodatkowy port USB-C, fizyczne przyciski AirTrigger i kultowy panel AniMe Vision są miłymi dodatkami, które podnoszą komfort grania.

Jednakże, czy ROG Phone 9 Pro Edition to urządzenie bez wad? Niestety, muszę przyznać, że mimo jego zaawansowanej technologii, nie wszystko w tym telefonie jest bez zarzutu. Przede wszystkim, zarządzanie energią bez wentylatora i jego cena. Czy rzeczywiście warto zapłacić tyle za urządzenie, które pod względem aparatu i oprogramowania nie osiąga poziomu flagowych modeli innych producentów?

Z drugiej strony, jeśli szukasz telefonu do gier, który łączy moc z funkcjonalnością, ROG Phone 9 Pro Edition to urządzenie, które zapewni ci wszystko, czego potrzeba do długich i intensywnych sesji gier. AeroActive Cooler X Pro, zewnętrzny wentylator, dba o temperatury, a certyfikat IP68 chroni przed kurzem i wodą, co jest rzadkością w smartfonach gamingowych. Mimo że rozwiązanie z dwoma głośnikami zamiast klasycznych przednich głośników stereo nie jest idealne, to jakość dźwięku wciąż robi wrażenie. Jednak, biorąc pod uwagę, że te detale są istotne głównie dla graczy, warto się zastanowić, czy dla zwykłego użytkownika to telefon, który spełni oczekiwania w innych obszarach.

Czy więc warto inwestować w ROG Phone 9 Pro Edition? Zdecydowanie tak, jeśli masz ambicję, by być najlepszym w mobilnych grach, i nie przeszkadza ci cena, która odbiega od standardów. Jednak dla osób, które priorytetowo traktują aparat czy długość wsparcia oprogramowania, ten telefon może być zbyt kosztownym wyborem.

Ocena końcowa testu [1-10]: 9.3

  • Aparat9,0
  • Bateria8,0
  • Ekran9,5
  • Jakość10,0
  • Wydajność w grach10,0
ZALETY
  • Niesamowita wydajność
  • Aktywny system chłodzenia: AeroActive Cooler X Pro
  • Dopracowane oprogramowanie dla graczy
  • Wygodne rozwiązania dla graczy
  • Dodatkowy port USB-C,
  • Fizyczne przyciski AirTrigger
  • Panel AniMe Vision
  • Solidna konstrukcja
  • Wodoszczelna obudowa
  • Elegancki i klasyczny design
  • przepiękny i duży 10-bitowy wyświetlacz OLED 185Hz
  • Dobre głośniki stereo
  • Szybkie ładowanie
  • Ładowarka w zestawie
  • Ładowanie bezprzewodowe
  • Dwie nakładki na tylny panel w zestawie
WADY
  • Wysoka cena
  • Kompromisy w aparacie
  • Tylko dwie aktualizacje Androida
  • Brak przednich głośników stereo
  • Wysokie temperatury bez aktywnego chłodzenia

Wyróżnienie redaKcji techManiaK.pl

Ceny ASUS ROG Phone 9 Pro Edition

ASUS ROG Phone 9 Pro Edition

od: 7.299 zł »

Paweł Gajkowski

Najnowsze artykuły

  • Newsy
  • Redmi
  • Telefony

Ten Xiaomi sprzedał się jak dziwi, w 100 dni kupił go miliony. Jeszcze w marcu trafi do Polski

Seria Redmi K80 spotkała się z wyjątkowo ciepłym przyjęciem ze strony użytkowników. W 100 dni…

6 marca 2025
  • Newsy
  • Redmi
  • Telefony

Za 1000 złotych nowy Xiaomi po prostu ma sens. 200 MP, szybkie ładowanie i brak wad to jego najmocniejsze strony

Redmi Note 14S trafi do sklepów w następnych tygodniach i już na start kusi fajną…

6 marca 2025
  • Promocje

Stoisz? Usiądź. Ten telefon Xiaomi z 200 MP i IP68 staniał w miesiąc o niemal połowę i teraz wymiata wśród smartfonów do 1000 złotych

Tu i teraz trudno jest mi znaleźć nowy telefon do 1000 złotych, który byłby jednoznacznie…

6 marca 2025
  • Honor
  • Newsy
  • Telefony

Mają tyle fajnych Mini, że zaraz nakręcą następną „Włoską Robotę”. Tej nowości mogę tylko przyklasnąć

Honor Magic7 Mini to kolejny przedstawiciel mody na małe flagowce. Rozmach producenta w ostatnich latach…

6 marca 2025
  • Newsy
  • Operatorzy
  • Orange

Orange Flex i darmowe 300 GB na pół roku. Wiem, kto skorzysta

Orange Flex przedłuża promocję, w której do odebrania jest dodatkowe 300 GB za darmo przez…

6 marca 2025
  • Newsy
  • POCO
  • Telefony
  • Xiaomi

Oto smartfony Xiaomi i POCO z najnowszą aktualizacją. Wielu użytkowników w Polsce posiada te telefony

Masz jeden z tych smartfonów Xiaomi lub telefonów POCO? To w takim razie sprawdź dostępność…

6 marca 2025