AI Pin to odważny projekt gadżetu, który miał zastąpić smartfony w naszych dłoniach. Sprzedaż ruszyła w zeszłym roku, a dziś jego producent zwija się z rynku. Co ze sprzętem? Cóż, przestaje działać. Ci, którzy wydali na niego 3 tysiące złotych, nie mają tu nic do gadania.
Pamiętacie jeszcze AI Pin? Gadżet, który według śmiałej wizji jego autorów miał zastąpić w przyszłości smartfony? Był o tyle wyjątkowy, że nie posiadał nawet ekranu, a treści wyświetlane były na… naszej dłoni. Komunikacja z gadżetem przebiegała głosowo, a sprzęt wspierany był oczywiście przez sztuczną inteligencję.
Cóż, chyba nie zaskoczę, mówiąc, że cały projekt upadł, zanim jeszcze zdążył się na dobre rozkręcić. Co gorsza, niektórzy kupili ten fantazyjny gadżet za niemałe pieniądze, a zostali ze spektakularnym śmieciem.
AI Pin w 2024 kosztował kilkaset dolarów, a dziś przestaje działać
AI Pin został oficjalnie zaprezentowany w kwietniu 2024 roku, wtedy też gadżet trafił do sprzedaży. Startup Humane rozwijający ten produkt został założony przez byłych pracowników Apple – Bethany Bongiorno i Imrana Chaudhri. Ci mieli odważne plany, bo wprowadzając produkt do sprzedaży, zażyczyli sobie od nas – klientów – aż 699 dolarów, czyli niemal 2800 złotych.
AI Pin już na starcie nie zbierał pozytywnych recenzji. Współpraca ze sprzętem nie należała do łatwych i intuicyjnych, a użytkownicy chętniej dokonywali zwrotów sprzętu, niż go kupowali. Po kilku miesiącach cenę obniżono do 499 dolarów, ale to nie pomogło startupowi.
Porażka AI Pin dziś jest już pewna. Humane ogłosiło bowiem, że większość jej aktywów została przejęta przez firmę HP. Tym samym startup kończy sprzedaż swojego urządzenia AI Pin.
Użytkownicy zostawieni na lodzie
I tu zaczyna się najlepsza (a zarazem najgorsza) część historii – ci, którzy kupili gadżet, zostają bez żadnego wsparcia producenta. Zgodnie z oficjalnym komunikatem, urządzenia przestaną działać już 28 lutego 2025 roku. AI Piny nie będą już łączyć się z serwerami Humane, co uczyni je kompletnie niezdatnymi do użytku.
W takim wypadku można by zapewne spodziewać się zwrotu pieniędzy klientom, którzy dopiero co kupili sprzęt… prawda? Od jego debiutu nie minął jeszcze nawet rok. Otóż nie, jak zaznacza Humane, startup zwróci pieniądze tylko tym, którzy dokonali zakupu w ciągu ostatnich 90 dni.
Inni klienci mogą po prostu się go pozbyć, bo za osiem dni stanie się kompletnie bezużytecznym śmieciem. Chociaż może warto zostawić go na pamiątkę – trudno o droższy i bardziej bezwartościowy kawałek elektroniki. W ten smutny i niesmaczny sposób kończy się wizja zastąpienia smartfonów.
Źródło: TechCrunch, opracowanie własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.