Rynek przenośnych głośników imprezowych ma się dobrze, ale nie każdy model wyróżnia się czymś więcej niż głośnym brzmieniem i efektami świetlnymi. Soundcore Rave 3 próbuje jednak podejść do tematu szerzej. To nie tylko głośnik Bluetooth – to cały system rozrywki z funkcjami karaoke, mikrofonami w zestawie, wzmacniaczem gitarowym i wsparciem AI. Brzmi ambitnie, ale czy faktycznie oferuje coś, co czyni go wyjątkowym?
Spis treści
Pierwsze wrażenia są konkretne. Sprzęt jest solidny, a design – choć typowy dla tej kategorii – sprawia wrażenie przemyślanego. Soundcore dobrze wie, że imprezowy głośnik to coś więcej niż membrany i moc – liczy się też łatwość obsługi, mobilność i dodatkowe funkcje, które pozwalają na kreatywną zabawę. W teorii Rave 3 powinien być świetnym towarzyszem nie tylko na domówkach, ale też na plenerowych spotkaniach.
Wbudowane karaoke to ciekawy dodatek, zwłaszcza że Soundcore wykorzystuje tu algorytmy AI do poprawy wokalu. Można się z tego śmiać, ale jeśli rzeczywiście działa, to może być strzał w dziesiątkę dla każdego, kto lubi spontaniczne występy. Dodajmy do tego wzmacniacz gitarowy, a nagle mamy sprzęt, który może przyciągnąć nie tylko fanów głośnej muzyki, ale też muzyków-amatorów.
To wszystko brzmi jak przepis na wszechstronne urządzenie, ale pytanie brzmi – czy cena 1299 zł za Soundcore Rave 3 jest adekwatna do możliwości? W segmencie imprezowych głośników konkurencja nie śpi, a podobne modele można znaleźć zarówno taniej, jak i drożej. Pozostaje więc sprawdzić, czy faktycznie warto wydać taką kwotę na imprezowy sprzęt od Soundcore.
Soundcore Rave 3 – konstrukcja, która przetrwa każdą imprezę
Soundcore Rave 3 to sprzęt, który daje do zrozumienia, że został stworzony do dużych wydarzeń. Jego konstrukcja przypomina miniaturowy głośnik koncertowy – potężny, masywny i gotowy na intensywne użytkowanie. Ważący 9 kg kolos nie jest sprzętem, który wrzucisz do torby, ale jego solidny uchwyt na górze sprawia, że przenoszenie nie jest problemem. To głośnik, który nie tylko dobrze wygląda, ale także zniesie naprawdę sporo.
Za przednią metalową kratką kryje się imponujący zestaw głośników – potężny niskotonowy oraz trzy dodatkowe przetworniki, które razem generują pełne, dynamiczne brzmienie. Całość uzupełnia efektowne podświetlenie LED, które może wydawać się jedynie bajerem, ale w praktyce nadaje imprezowego klimatu. Producent zastosował tutaj ciekawe rozwiązanie – sześciokątne diody LED wokół górnych przetworników i większy pierścień świetlny otaczający basowy głośnik. To detal, ale dodaje całości charakteru.
Sterowanie Soundcore Rave 3 nie sprawia problemów. Wszystkie kluczowe przyciski znajdują się na górnym panelu i są rozmieszczone w sposób intuicyjny. Mamy tu standardowe sterowanie odtwarzaniem, zmianą utworów i głośnością, ale największą uwagę przyciąga dedykowane pokrętło pogłosu oraz przycisk aktywujący tryb Karaoke Mode.
Sprzęt został zaprojektowany tak, by sprawdzał się w różnych warunkach – można go używać zarówno w pionie, jak i poziomie (dźwięk przestrzenny), co daje pewną elastyczność w ustawieniu. W praktyce oznacza to, że głośnik można umieścić zarówno na podłodze, jak i na stole, bez utraty jakości dźwięku. To szczególnie przydatne na imprezach plenerowych, gdzie ustawienie sprzętu bywa kluczowe. Soundcore wyraźnie pomyślał o tym aspekcie i dobrze, bo konkurencja w tym segmencie często pomija takie detale.
Nie można pominąć faktu, że Rave 3 jest odporny na zachlapania (IPX4), co czyni go idealnym wyborem na imprezy przy basenie czy na plaży. W tej kategorii to wręcz obowiązkowa cecha – bez tego trudno byłoby traktować go jako sprzęt faktycznie imprezowy. Oczywiście nie oznacza to, że można go wrzucić do wody, ale deszcz czy przypadkowe rozlanie napoju nie stanowi dla niego zagrożenia. W praktyce to duży plus, bo w dynamicznym otoczeniu trudno uniknąć przypadkowych kontaktów z wilgocią.
Soundcore Rave 3 – intuicyjne sterowanie i solidna łączność
Soundcore Rave 3 to głośnik, który stawia na pełną kontrolę nad dźwiękiem i efektami. Już sam układ przycisków na górnym panelu pokazuje, że producent miał na uwadze potrzeby imprezowiczów i muzyków. Możliwość regulacji głośności mikrofonu, kontrola pogłosu oraz wskaźnik jego poziomu to detale, które docenią miłośnicy karaoke i jam session. Do tego dochodzą klasyczne przyciski sterowania odtwarzaniem oraz dedykowane funkcje, jak BassUp do podbicia basu czy LightShow do zarządzania efektami świetlnymi. Ciekawostką jest też tryb AI Vocal Removal, który jednym kliknięciem pozwala stworzyć instrumentalną wersję utworu. Nie każdy głośnik oferuje taką funkcję, a tutaj działa to naprawdę dobrze.
Z tyłu, pod klapką, znajdziemy dodatkowe wejścia i pokrętła, które otwierają przed użytkownikiem jeszcze więcej możliwości. Gniazdo 6,5 mm pozwala podłączyć gitarę lub mikrofon przewodowy, a dedykowany przełącznik wejść umożliwia szybkie przełączanie między nimi. Dodatkowo Soundcore Rave 3 oferuje regulację wzmocnienia dla gitary i osobne pokrętło głośności, co czyni go świetnym kompanem dla amatorów grania na żywo. Do tego standardowe wejście AUX dla klasycznych źródeł dźwięku i port USB-C do ładowania. Widać, że projektanci pomyśleli o użytkownikach, którzy chcą czegoś więcej niż tylko zwykłego głośnika Bluetooth.
Łączność bezprzewodowa opiera się na Bluetooth 5.3, co zapewnia stabilne połączenie i niskie opóźnienia. To standard, którego można było się spodziewać w sprzęcie tej klasy. Szkoda jednak, że zabrakło obsługi multipoint, czyli możliwości jednoczesnego połączenia z kilkoma urządzeniami. W głośniku imprezowym, który może być używany przez wielu uczestników, byłoby to wyjątkowo przydatne. Z drugiej strony, Soundcore zrekompensował to wsparciem dla technologii AuraCast, która pozwala na łączenie wielu głośników w jeden, zsynchronizowany system audio. W praktyce oznacza to możliwość nagłośnienia naprawdę dużych przestrzeni bez potrzeby stosowania kabli czy zewnętrznych wzmacniaczy.
Taka konfiguracja sprawia, że Rave 3 to sprzęt, który można dostosować do różnych scenariuszy. Może pełnić rolę samodzielnego źródła dźwięku na domówce, ale też świetnie sprawdzi się w plenerze, gdzie dzięki AuraCast stworzymy pełnowymiarowy system nagłośnienia. To także dobra opcja dla osób organizujących wydarzenia, które wymagają elastyczności – od karaoke w gronie znajomych po większe spotkania, gdzie liczy się zarówno moc, jak i możliwość sterowania dźwiękiem na różnych poziomach.
Soundcore Rave 3 – mikrofony bezprzewodowe i solidny akumulator
Do zestawu z Soundcore Rave 3 dołączono dwa bezprzewodowe mikrofony, które sprawiają, że ten głośnik to coś więcej niż tylko sprzęt do odtwarzania muzyki. Mikrofony są lekkie, wygodne w trzymaniu i dobrze wykonane – czuć, że nie są to tanie plastikowe zabawki, które po pierwszym użyciu przestaną działać. Umieszczono na nich podstawowe elementy sterujące, czyli włącznik, regulację głośności oraz przycisk Adjust Vocal Removal Level. I właśnie ten ostatni jest tutaj kluczowy.
Soundcore zastosował ciekawe rozwiązanie – przyciskiem na mikrofonie można regulować poziom usuwania wokali z utworów. Można go zmieniać od 4% do 100%, a ustawienie zostaje zapamiętane nawet po wyłączeniu głośnika. Oznacza to, że kiedy ponownie aktywujemy funkcję AI Vocal Removal na głośniku, działa ona dokładnie tak, jak to wcześniej ustawiliśmy. To szczegół, który robi różnicę – w innych systemach zazwyczaj mamy tylko opcję „włącz/wyłącz”, a tutaj można dostosować efekt do własnych preferencji. Jeśli ktoś lubi subtelnie podbitą linię wokalu zamiast całkowitego wyciszenia, to Soundcore daje taką możliwość.
Mocne akumulatory to podstawa w głośnikach imprezowych, a Rave 3 nie zawodzi. Pojemność 4900 mAh pozwala na około 12 godzin działania, ale jak zwykle – realny czas pracy zależy od poziomu głośności i aktywowanych funkcji. Jeśli ktoś lubi efekty świetlne i bas na pełnej mocy, to wynik będzie krótszy, ale w normalnym użytkowaniu głośnik powinien bez problemu przetrwać całą imprezę. Pełne naładowanie trwa około 6 godzin, co nie jest rekordem, ale biorąc pod uwagę, że to sprzęt do użytku stacjonarnego, nie stanowi to większego problemu.
Aplikacja Soundcore dla Rave 3 – czy rzeczywiście ułatwia życie?
Aplikacja Soundcore to coś więcej niż tylko dodatek do Rave 3 – to centrum sterowania, które pozwala dostosować głośnik do własnych preferencji. Możliwości personalizacji są szerokie, choć nie przełomowe. Mamy kilka gotowych profili EQ, ale też opcję stworzenia własnego ustawienia dźwięku, co jest kluczowe dla tych, którzy lubią dostosować brzmienie pod konkretny gatunek muzyczny. BassUp? Oczywiście, działa tak, jak powinien – podkręca niskie tony, co docenią fani mocnego basu.
Podświetlenie RGB to kolejna rzecz, którą można edytować z poziomu aplikacji. Do wyboru mamy nie tylko gotowe profile kolorystyczne, ale też różne układy animacji świetlnych, co pozwala dopasować klimat imprezy do własnego nastroju. Jeśli gotowe efekty to za mało, można stworzyć coś własnego, co dodaje trochę kreatywnej zabawy. Światła reagujące na muzykę? Są i wyglądają efektownie.
Nie zapomniano też o mikrofonach – wszystko, co da się ustawić na głośniku, jest dostępne w aplikacji. Oznacza to, że nie trzeba za każdym razem podchodzić do sprzętu, żeby zmienić poziom wokali czy efekty dźwiękowe. To wygodne, szczególnie podczas imprezy, kiedy lepiej skupić się na zabawie, a nie na grzebaniu w przyciskach głośnika.
Interfejs aplikacji jest intuicyjny, co sprawia, że korzystanie z niej nie wymaga długiego przyzwyczajania. Działa stabilnie i nie sprawia problemów, co nie zawsze jest normą w aplikacjach do sprzętów audio. Soundcore nie odkrywa tu koła na nowo, ale dostarcza solidne narzędzie, które faktycznie ułatwia obsługę Rave 3.
Moc, bas i imprezowy charakter – jak brzmi Soundcore Rave 3?
Soundcore Rave 3 to głośnik, który nie bawi się w kompromisy, jeśli chodzi o głośność i moc. 160 W to wynik, który robi wrażenie, szczególnie w połączeniu z dużym 6,5-calowym wooferem oraz trzema głośnikami pełnozakresowymi. W praktyce oznacza to dźwięk, który potrafi rozkręcić każdą imprezę – niezależnie od tego, czy jesteśmy w domu, na tarasie, czy na plenerowej zabawie. Warto jednak zaznaczyć, że nawet na najniższym poziomie głośności sprzęt gra dość donośnie, co może być zarówno zaletą, jak i wadą, w zależności od sytuacji.
Bas to prawdziwa wizytówka tego modelu. Dzięki technologii BassUp niskie tony są mocne, dynamiczne i schodzą naprawdę nisko – do 45 Hz. To sprawia, że muzyka elektroniczna, hip-hop czy pop brzmią wyjątkowo efektownie, a każda stopa perkusyjna czy basowy riff mają odpowiednią głębię. Dla miłośników mocnych uderzeń to strzał w dziesiątkę. Jeśli jednak ktoś preferuje bardziej zrównoważone brzmienie, konieczne będzie ręczne dostrojenie EQ, bo domyślne ustawienia wyraźnie faworyzują dół pasma.
Tony średnie są dobrze wyważone, choć momentami nieco cofnięte. Wokale i instrumenty brzmią czysto, ale w bardziej basowych utworach mogą schodzić na drugi plan. To typowe dla głośników imprezowych – tu liczy się energia i moc, a nie precyzyjna separacja instrumentów. Jeśli chodzi o tony wysokie, są one wyraźne i dobrze zarysowane, ale momentami mogą ustępować basowi. Talerze perkusyjne, smyczki czy syntezatory brzmią klarownie, choć w trybie BassUp mogą być lekko przytłumione. Wystarczy jednak pobawić się ustawieniami, by uzyskać bardziej zrównoważony efekt. Cieszy fakt, że nawet przy wysokiej głośności dźwięk pozostaje czysty – kompresja jest minimalna, a zniekształcenia niemal nie występują.
Scena dźwiękowa jest szeroka, ale raczej frontalna – to typowe dla głośników imprezowych. Rave 3 nie miesza dźwięku do mono, więc utwory stereo zachowują swój oryginalny charakter. Jednak najlepsze efekty uzyskuje się, gdy stoi na otwartej przestrzeni – w zamkniętych pomieszczeniach odbicia mogą czasem zmieniać charakter brzmienia.
Nie da się ukryć – to sprzęt stworzony do zabawy. Jeśli ktoś szuka głośnika, który subtelnie podkreśli detale muzyczne przy romantycznej kolacji, to nie jest ten adres. Ale jeśli celem jest stworzenie imprezowej atmosfery, Rave 3 sprawdzi się znakomicie. Gra głośno, ma potężny bas i potrafi utrzymać wysoką jakość dźwięku nawet na maksymalnym poziomie głośności. A to w tej kategorii sprzętu liczy się najbardziej.
Czy warto kupić Soundcore Rave 3?
Soundcore Rave 3 to sprzęt, który nie pozostawia miejsca na niedopowiedzenia – to głośnik imprezowy w pełnym tego słowa znaczeniu. 160 W mocy, solidny bas podkręcany przez BassUp i scena dźwiękowa, która potrafi wypełnić nawet spore pomieszczenie. Jeśli ktoś szuka nagłośnienia na domówki, plenerowe spotkania czy nawet mini-koncerty, to ten model może być strzałem w dziesiątkę. Co więcej, wbudowane karaoke z funkcją usuwania wokali i wzmacniacz gitarowy sprawiają, że to nie tylko głośnik, ale prawdziwa maszyna do rozkręcania zabawy.
Trzeba jednak pamiętać, że Rave 3 to kawał sprzętu – zarówno pod względem gabarytów, jak i brzmienia. Waży sporo, nie zmieści się do plecaka, a nawet na najniższym poziomie głośności jest nieco za głośny. To nie jest sprzęt do wieczornego słuchania delikatnego jazzu przy lampce wina, tylko do generowania mocy, która porwie do tańca. Co więcej, domyślnie ustawione EQ dość agresywnie eksponuje basy, co może być świetne dla fanów dynamicznych brzmień, ale wymaga korekty, jeśli ktoś preferuje bardziej neutralny dźwięk.
Dużym plusem jest mnogość funkcji – od efektów świetlnych, przez obsługę aplikacji, po możliwość łączenia wielu głośników. To sprzęt, który potrafi więcej niż typowy głośnik Bluetooth. Podoba mi się też przemyślana konstrukcja – uchwyt do przenoszenia, odporność na zachlapania i możliwość ustawienia w pionie lub poziomie (otrzymujemy wtedy dźwięk przestrzenny) to detale, które naprawdę ułatwiają życie. W tej kategorii nie każdy model oferuje taką elastyczność.
Jedyne, co może budzić wątpliwości, to brak obsługi multipoint i dość długi czas ładowania. Jeśli ktoś często zmienia źródła dźwięku, to może być lekkie utrudnienie. Ale czy to przeszkoda, by Soundcore Rave 3 stał się królem imprez? Zdecydowanie nie. Bo w swojej kategorii jest jednym z tych sprzętów, które po prostu chce się mieć, jeśli liczy się dla nas moc, bas i świetna zabawa.
ZALETY
|
WADY
|
Ceny Soundcore Rave 3
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.