>
Kategorie: Testy Xiaomi

Recenzja Xiaomi 15 Ultra: czy ten smartfon zmieni Twoje podejście do mobilnej fotografii?

Xiaomi od kilku lat udowadnia, że w kwestii mobilnej fotografii może rywalizować z najlepszymi. Model Xiaomi 15 Ultra to flagowiec z ambicjami, który już na pierwszy rzut oka robi wrażenie. Gigantyczny moduł aparatów, najwyższej klasy matryce i dwa teleobiektywy sugerują, że mamy do czynienia ze smartfonem dla prawdziwych pasjonatów mobilnej fotografii. Ale czy to wystarczy, by zdetronizować Samsunga i Apple?

Kiedy po raz pierwszy wziąłem do ręki Xiaomi 15 Ultra, poczułem się jakbym trzymał w dłoni mały, zaawansowany aparat fotograficzny. Ogromny moduł obiektywów od razu rzuca się w oczy. Ale czy ten design jest tylko efekciarski, czy faktycznie przekłada się na jakość zdjęć? Przez lata testowania smartfonów nauczyłem się, że wygląd to nie wszystko. Liczy się to, co w środku. A tam Xiaomi postawiło na najwyższą półkę – matryce Sony i Samsunga, dwa teleobiektywy, współpraca z Leica i zaawansowane algorytmy AI.

Czy Xiaomi 15 Ultra to rzeczywiście smartfon, który zrewolucjonizuje mobilną fotografię? Czy gigantyczny moduł aparatów to tylko chwyt marketingowy, czy faktycznie daje przewagę nad konkurencją? Czy ten telefon jest wart swojej ceny? Przez ostatnie tygodnie intensywnie testowałem ten model, sprawdzając jego możliwości w różnych warunkach. Sprawdzałem, czy robi zdjęcia tak dobre, jak sugeruje jego wygląd.

Xiaomi 15 Ultra dostępny jest w trzech wariantach kolorystycznych, a ceny zaczynają się od 6299 zł za model z 16 GB RAM i 512 GB pamięci na dane i aplikacje. Wersja z 1 TB pamięci to wydatek rzędu 6999 zł. Czy to dużo? Biorąc pod uwagę cenę konkurencji, Xiaomi nie odbiega od standardów. Pytanie tylko, czy te pieniądze przekładają się na realną jakość i czy Xiaomi 15 Ultra spełni oczekiwania najbardziej wymagających użytkowników.

Xiaomi 15 Ultra – fotograficzny gigant, ale czy praktyczny?

Xiaomi 15 Ultra / fot. Paweł Gajkowski, gsmManiaK.pl

Xiaomi 15 Ultra to smartfon, który budzi emocje. Gigantyczny moduł aparatu nie pozostawia złudzeń – to sprzęt stworzony z myślą o mobilnej fotografii. Inspirowany klasycznymi aparatami fotograficznymi, ma nie tylko przyciągać wzrok, ale też oferować coś więcej. Tylko czy taka konstrukcja sprawdza się w codziennym użytkowaniu? W końcu smartfon to nie tylko aparat, ale też narzędzie, które nosimy w kieszeni i trzymamy w dłoni przez wiele godzin.

Zacznijmy od materiałów, bo Xiaomi naprawdę się postarało. W zależności od wersji dostajemy plastik, sztuczną skórę lub włókno szklane, a całość otacza solidna aluminiowa rama. Przyjemnym akcentem jest chropowaty przycisk zasilania – mała rzecz, a cieszy, bo dzięki temu łatwo go wyczuć pod palcem. Problem w tym, że ogólny komfort użytkowania lekko kuleje. Ogromna wyspa aparatu sprawia, że nie układa się najlepiej w dłoni. Niektórzy powiedzą, że to kompromis dla świetnych zdjęć. Ja widzę tu brak równowagi pomiędzy funkcjonalnością a designem.


Ekran? Świetny, choć z zakrzywionymi krawędziami, co wciąż budzi mieszane uczucia. Xiaomi zastosowało swoje Shield Glass 2.0, więc teoretycznie powinno być odporniejsze na zarysowania i upadki. W praktyce, od razu mamy folię ochronną, co może sugerować, że producent sam nie do końca ufa swojej technologii. Do tego dochodzi ultradźwiękowy czytnik linii papilarnych – szybki i celny, co w topowym smartfonie jest standardem, ale nadal warto to docenić.

Odporność? Klasa IP68 to solidny standard, ale brak IP69 może być dla niektórych zawodem. Konkurencja pokazuje, że da się lepiej, zwłaszcza w segmencie premium. To trochę tak, jakby Xiaomi powiedziało: „Jest dobrze, ale nie będziemy się starać bardziej”. W smartfonie, który aspiruje do miana najlepszego narzędzia dla mobilnych fotografów, spodziewałbym się większej dbałości o szczegóły. Zwłaszcza że ergonomia i wystający aparat sprawiają, że przypadkowe upuszczenie tego telefonu jest bardziej prawdopodobne niż w klasycznych konstrukcjach.

Jest jeszcze jeden brak, który mnie dziwi – fizyczny spust migawki. Skoro Xiaomi 15 Ultra tak mocno stawia na fotografię, dlaczego nie ma przycisku, który ułatwiłby robienie zdjęć jedną ręką? Można co prawda dokupić opcjonalny zestaw fotograficzny, ale to nie to samo. Sony pokazało, że można umieścić taki przycisk w obudowie, a Xiaomi – z nie do końca jasnych powodów – tego nie zrobiło. Szkoda, bo to jedna z tych funkcji, które realnie wpływają na wygodę.

Ekran Xiaomi 15 Ultra – perfekcja w każdym calu?

Xiaomi 15 Ultra / fot. Paweł Gajkowski, gsmManiaK.pl

Ekran w Xiaomi 15 Ultra to jeden z tych elementów, które od razu przyciągają uwagę. 6,73-calowy panel OLED o rozdzielczości QHD prezentuje się znakomicie, a jego adaptacyjna częstotliwość odświeżania 1-120 Hz sprawia, że wszystko działa płynnie i responsywnie. Do tego dochodzi wysoka jasność w trybie automatycznym, która gwarantuje świetną widoczność nawet w pełnym słońcu. Xiaomi dobrze zna się na ekranach i tutaj po raz kolejny to udowadnia.

Jakość obrazu jest po prostu świetna. Kolory są żywe, kontrast głęboki, a obsługa HDR10+ i Dolby Vision w aplikacjach takich jak Netflix czy YouTube pozwala cieszyć się treściami w najlepszej możliwej jakości. Widevine L1 zapewnia pełną rozdzielczość w serwisach streamingowych, co dla mnie jest standardem we flagowcach – ale nadal warto to podkreślić, bo nie każdy producent o to dba. Dzięki wysokiej częstotliwości PWM (1920 Hz) i przyciemnianiu DC, ekran jest też bardziej komfortowy dla oczu, co ma znaczenie dla osób wrażliwych na migotanie.

W praktyce korzystanie z tego wyświetlacza to czysta przyjemność. Adaptacyjna częstotliwość odświeżania działa bardzo dobrze, dynamicznie dopasowując się do tego, co akurat robię. Podczas przewijania stron internetowych mam pełne 120 Hz, ale gdy oglądam film, częstotliwość spada, oszczędzając baterię. To rozwiązanie, które naprawdę robi różnicę i sprawia, że Xiaomi 15 Ultra jest nie tylko efektowny, ale i efektywny pod względem zarządzania energią.

W sumie trudno się tutaj do czegokolwiek przyczepić. Xiaomi dostarczyło ekran, który nie tylko spełnia oczekiwania, ale momentami je przewyższa. Niezależnie od tego, czy chodzi o jasność, płynność, czy reprodukcję kolorów – wszystko stoi na najwyższym poziomie. I chociaż konkurencja nie śpi, to trudno znaleźć coś, co faktycznie stawiałoby ten ekran w gorszym świetle.

Bateria w Xiaomi 15 Ultra – mocna, ale czy wystarczająca?

Xiaomi 15 Ultra / fot. Paweł Gajkowski, gsmManiaK.pl

Xiaomi 15 Ultra oferuje sporą pojemność baterii, ale w zależności od wersji – globalna ma 5410 mAh, a chińska aż 6000 mAh. Różnica jest wyraźna i nie sposób jej nie zauważyć, szczególnie gdy spojrzymy na konkurencję. Samsung Galaxy S25 Ultra trzyma się klasycznych 5000 mAh, ale za to ma lepszą optymalizację, a OnePlus 13 potrafi działać dłużej na jednym ładowaniu. Czy to oznacza, że Xiaomi odstaje? Niekoniecznie. W praktyce telefon radzi sobie dobrze, choć nie jest liderem w tej kategorii.

Na plus na pewno wypada szybkie ładowanie przewodowe 90 W, które pozwala naładować telefon w około 51 minut. To dobry wynik, choć nie rekordowy. Po 30 minutach mamy już 72%, co w wielu przypadkach wystarczy spokojnie na cały dzień użytkowania. Gorzej, że w zestawie nie znajdziemy ładowarki – to już standard dzięki dyrektywie unijnej, ale wciąż trudno się z tym pogodzić, gdyż oryginalny zasilacz kosztuje nie mało. Bezprzewodowe ładowanie 80 W to ciekawa opcja, ale wymaga dedykowanej ładowarki Xiaomi, a o obsłudze Qi 2 producent nie wspomina.

Xiaomi zadbało o kilka funkcji związanych z zarządzaniem energią. Tryb oszczędzania baterii, inteligentne ładowanie do 80% i ograniczenie szybkiego ładowania to rozwiązania, które pomagają wydłużyć żywotność ogniwa. Nie każdy zwraca na to uwagę, ale w dłuższej perspektywie to naprawdę robi różnicę. Zwłaszcza jeśli ktoś nie zmienia telefonu co rok, tylko chce go używać przez dłuższy czas.

W praktyce bateria w Xiaomi 15 Ultra sprawdza się dobrze, ale to nie jest smartfon, który zdeklasuje konkurencję pod względem czasu pracy. Na pewno można na nim polegać, ale lepsza optymalizacja, jak u Samsunga, czy jeszcze dłuższy czas pracy, jak u OnePlusa, to nie są jego najmocniejsze strony. Za to szybkie ładowanie – zarówno przewodowe, jak i bezprzewodowe – potrafi wynagrodzić te drobne niedociągnięcia.

Dźwięk i łączność w Xiaomi 15 Ultra – jak wypada na tle konkurencji?

Xiaomi 15 Ultra / fot. Paweł Gajkowski, gsmManiaK.pl

Xiaomi 15 Ultra pokazuje, że dobry dźwięk w smartfonie to nie tylko kwestia głośności, ale też jakości brzmienia. Głośniki stereo z głównym modułem na dolnej krawędzi i dodatkowym przetwornikiem w górnej części obudowy dostarczają bardzo czysty i przestrzenny dźwięk. Nie ma tu może innowacyjnych rozwiązań rodem z gamingowych telefonów, ale w codziennym użytkowaniu dźwięk jest głośny, wyraźny i pełen detali. W testach smartfon wypadł znakomicie, wyprzedzając wielu konkurentów, choć fani Apple mogą twierdzić, że iPhone 16 Pro Max nadal rządzi w tej kategorii.

Co do komunikacji, Xiaomi 15 Ultra nie bierze jeńców. Jest tu absolutnie wszystko – od 5G i eSIM, przez Wi-Fi 7, NFC po Bluetooth 6.0 z obsługą zaawansowanych kodeków aptX HD i LHDC 5. Jeśli ktoś ceni sobie stabilne połączenia bezprzewodowe i wysoką jakość przesyłanego dźwięku, ten zestaw jest jednym z najlepszych na rynku. Nie zabrakło też portu podczerwieni – funkcji, której w wielu konkurencyjnych smartfonach brakuje, a nadal ma swoich zwolenników.

Mocnym dodatkiem w Xiaomi 15 Ultra jest także dwukierunkowa komunikacja satelitarna. Czy to rozwiązanie faktycznie przyda się na co dzień? Trudno powiedzieć, ale w sytuacji kryzysowej może być nieocenione.

Xiaomi 15 Ultra pokazuje, że dźwięk i łączność to nie tylko detale, ale kluczowe elementy użytkowania smartfona. Producent nie poszedł na kompromisy, dostarczając sprzęt z najwyższej półki. Czy to wystarczy, by zdeklasować konkurencję? To zależy od tego, jak bardzo użytkownicy cenią sobie te funkcje w codziennym użytkowaniu.

Wydajność Xiaomi 15 Ultra – bestia z zadyszką!

Xiaomi 15 Ultra / fot. Paweł Gajkowski, gsmManiaK.pl

Snapdragon 8 Elite, 16 GB pamięci RAM LPDDR5X i szybka pamięć UFS 4.1 – specyfikacja Xiaomi 15 Ultra na papierze wygląda imponująco. To zestaw, który w teorii powinien zapewnić płynność i moc obliczeniową na najwyższym poziomie. Rzeczywiście, w codziennym użytkowaniu telefon działa błyskawicznie, a aplikacje otwierają się bez chwili zawahania. Wielozadaniowość? Nie ma problemu – przełączanie się między wymagającymi programami odbywa się płynnie, a nawet nagrywanie wideo 8K nie powoduje zauważalnych przycięć.

Problem pojawia się, gdy obciążenie wzrasta. Testy syntetyczne pokazały, że Xiaomi 15 Ultra nie radzi sobie najlepiej z utrzymywaniem stabilnej wydajności w dłuższych sesjach. W teście 3DMark Wild Life Extreme telefon nie zdołał go ukończyć, co sugeruje problemy z kontrolą temperatury. W teście CPU Throttling wydajność spadła do 72%, a wykres był niestabilny, co oznacza, że procesor mocno ogranicza swoje taktowanie przy długotrwałym obciążeniu.

Gaming? Tutaj Xiaomi 15 Ultra jest szybki, ale niekoniecznie wytrzymały. Przez pierwsze kilkanaście minut wszystko działa świetnie, ale po dłuższym czasie można zauważyć spadki klatek i wyższe temperatury. W porównaniu do gamingowych smartfonów, takich jak ASUS ROG Phone 9 Pro Edition, Xiaomi ma wyraźnie gorszą kulturę pracy. ROG Phone 9 Pro utrzymuje stabilne osiągi nawet po dłuższym czasie, a 15 Ultra zaczyna się pocić, obniżając swoją wydajność.


Nie znaczy to jednak, że Xiaomi 15 Ultra to smartfon powolny – wręcz przeciwnie. W typowym użytkowaniu działa tak szybko, jak można by oczekiwać od flagowca z 2025 roku. To urządzenie do codziennej pracy, social mediów i konsumpcji multimediów, ale jeśli ktoś szuka sprzętu do długich gamingowych sesji, może poczuć niedosyt. Owszem, telefon poradzi sobie z każdą grą, ale pod warunkiem, że nie będziemy forsować go przez kilka godzin bez przerwy.

Co ciekawe, Xiaomi nie zdecydowało się na bardziej agresywne chłodzenie, mimo że w poprzednich modelach pojawiały się różne systemy odprowadzania ciepła. Być może firma uznała, że większość użytkowników i tak nie zamęczy telefonu na tyle, by throttling stał się realnym problemem. Ale skoro to „Ultra”, to czy nie powinna oferować najlepszej możliwej wydajności bez kompromisów?

Patrząc na Xiaomi 15 Ultra, trudno oprzeć się wrażeniu, że to telefon o ogromnym potencjale, który momentami nie nadąża za własnymi ambicjami. Jest szybki, ale nie tak stabilny, jak można by oczekiwać po takim sprzęcie. Ciekawe, czy przyszłe aktualizacje oprogramowania poprawią zarządzanie temperaturą, czy też trzeba będzie poczekać na kolejną generację, która lepiej poradzi sobie z odprowadzaniem ciepła.

Oprogramowanie Xiaomi 15 Ultra – HyperOS 2, AI i obietnice aktualizacji

Xiaomi 15 Ultra / fot. Paweł Gajkowski, gsmManiaK.pl

Xiaomi 15 Ultra działa na Androidzie 15 z nakładką HyperOS 2.0, czyli systemem, który ma łączyć szybkość, elastyczność i nowoczesne funkcje AI. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda znajomo – użytkownicy MIUI bez problemu odnajdą się w interfejsie, który oferuje klasyczny podział na ekran główny i szufladę aplikacji albo pełne ekrany ikon, w zależności od preferencji. Do tego dochodzi oddzielne centrum sterowania i powiadomień, co jest rozwiązaniem charakterystycznym dla Xiaomi. Ale czy to wystarczy, by konkurować z najlepszymi?

Pod względem wsparcia Xiaomi poszło w dobrym kierunku, choć nie do końca dogoniło liderów. Producent obiecuje cztery duże aktualizacje Androida i sześć lat poprawek bezpieczeństwa, co jest solidnym wynikiem. Jednak w świecie, gdzie Samsung i Google oferują nawet siedem lat wsparcia, Xiaomi mogło postarać się bardziej. W końcu to flagowiec z najwyższej półki, a użytkownicy chcą mieć pewność, że ich telefon nie straci na wartości po kilku latach.


HyperOS 2 to również spore możliwości personalizacji. Mamy tutaj duże foldery na ekranie głównym, możliwość wyboru między klasycznym układem a bardziej uproszczonym trybem oraz oczywiście widżety, które stają się coraz ważniejszą częścią Androida. W dodatku Google Discover zastąpił App Vault na ekranie po lewej stronie, co wielu użytkownikom przypadnie do gustu. Całość działa sprawnie i płynnie, choć nie da się ukryć, że nie jest to rewolucja – raczej stopniowa ewolucja nakładki Xiaomi.

Sztuczna inteligencja to temat, którego nie da się pominąć, bo Xiaomi 15 Ultra jest naszpikowany funkcjami AI. Mamy integrację z Google Gemini i Circle to Search, ale też autorskie rozwiązania Xiaomi, jak tłumaczenie i podsumowywanie tekstu w Notatkach, edycja zdjęć w Galerii czy systemowe napisy AI. Można generować obrazy, usuwać obiekty, tłumaczyć rozmowy w czasie rzeczywistym – to robi wrażenie. Szkoda tylko, że większość tych funkcji działa w chmurze, a nie lokalnie na urządzeniu.

Pytanie, jak długo Xiaomi pozwoli korzystać z tych funkcji bez opłat. Teraz AI jest darmowe, ale nie byłoby zaskoczeniem, gdyby w przyszłości firma wprowadziła jakiś model subskrypcyjny, zwłaszcza że coraz więcej producentów idzie w tym kierunku. Mimo wszystko dobrze, że Xiaomi inwestuje w AI również w Polsce, bo Samsung wciąż pozostaje liderem w tej kwestii, a konkurencja może tylko przyspieszyć rozwój tych technologii.

Fotografia mobilna na najwyższym poziomie – aparaty Xiaomi 15 Ultra

Xiaomi 15 Ultra / fot. Paweł Gajkowski, gsmManiaK.pl

Xiaomi 15 Ultra to smartfon, który ma ambicję konkurować z najlepszymi fotosmartfonami na rynku. Już sam rzut oka na specyfikację pokazuje, że mamy do czynienia z potężnym zestawem aparatów. Główny sensor Sony LYT-900 o przekątnej 1 cala, dwa teleobiektywy, ultraszerokokątny obiektyw oraz bogate możliwości nagrywania wideo – to zestaw, który wygląda imponująco na papierze. Ale czy w praktyce Xiaomi 15 Ultra rzeczywiście zachwyca?

Zacznijmy od aparatu głównego. Sony LYT-900 to sensor, który oferuje świetną jakość zdjęć w dzień i w nocy. Kolory są naturalne, zakres dynamiki szeroki, a detale wyraźne nawet przy trudnych warunkach oświetleniowych. To jeden z tych aparatów, które pozwalają robić zdjęcia bez większego zastanowienia – po prostu wyciągasz telefon, naciskasz spust migawki i dostajesz gotowe, świetne ujęcie. Do tego mamy dużą jasność f/1.63, która pomaga w uzyskaniu ładnego efektu rozmycia tła bez konieczności korzystania z trybu portretowego.

Teleobiektywy to kolejny mocny punkt Xiaomi 15 Ultra. Producent postawił na dwa obiektywy – jeden z 3-krotnym przybliżeniem, drugi z 4,3-krotnym i potężnym sensorem 200 MP. W praktyce oznacza to, że zarówno klasyczne portrety, jak i zdjęcia z większego dystansu wychodzą świetnie. Szczegółowość jest na bardzo wysokim poziomie, a optyczna stabilizacja obrazu skutecznie niweluje drgania ręki. Co więcej, Xiaomi pozwala na płynne przełączanie między obiektywami, co daje dużą swobodę w kadrowaniu.

Aparat ultraszerokokątny również nie odstaje od reszty. 50 MP i ogniskowa 14 mm to parametry, które zapewniają szerokie pole widzenia bez nadmiernych zniekształceń. Co ważne, jakość zdjęć nie odbiega drastycznie od głównego aparatu, co nie jest regułą nawet w topowych smartfonach. Xiaomi dobrze zestroiło kolory i balans bieli, dzięki czemu przechodzenie między aparatami nie powoduje drastycznych różnic w wyglądzie zdjęć.


Zdjęcia nocne to zawsze test dla flagowców i tutaj Xiaomi 15 Ultra radzi sobie bardzo dobrze, choć nie idealnie. Aparat główny błyszczy w słabym świetle, oferując zdjęcia pełne detali, z dobrze kontrolowanym szumem. Natomiast teleobiektywy, choć nadal bardzo dobre, nie zawsze dorównują jakością temu, co potrafi główny sensor. Różnice w jakości są zauważalne, ale nadal Xiaomi wypada w tej kategorii lepiej niż większość konkurencji.

Wideo to kolejny obszar, w którym Xiaomi chce rywalizować z najlepszymi. Nagrywanie w 8K przy 30 klatkach na sekundę to imponująca funkcja, ale w codziennym użytkowaniu bardziej przydatne okazuje się 4K przy 60 klatkach. Stabilizacja obrazu stoi na wysokim poziomie, choć mogłaby być jeszcze lepsza przy dynamicznych ruchach. Na plus zasługuje obecność trybu Dolby Vision i zaawansowanych opcji ręcznych w trybie Pro.

Czy Xiaomi 15 Ultra to najlepszy fotosmartfon na rynku? To zależy, jak na to spojrzeć. Z jednej strony mamy potężny zestaw aparatów, świetną jakość zdjęć i wideo oraz bogate możliwości edycji. Z drugiej – są drobne różnice w jakości między poszczególnymi obiektywami i stabilizacja wideo, która mogłaby być jeszcze lepsza. Widać, że Xiaomi nie boi się eksperymentować i wciąż dopracowuje swoje rozwiązania.

Ostatecznie Xiaomi 15 Ultra to sprzęt dla tych, którzy traktują mobilną fotografię poważnie. To smartfon, który pozwala uchwycić doskonałe ujęcia bez większego wysiłku, ale jednocześnie daje zaawansowanym użytkownikom narzędzia do kreatywnej pracy. Pytanie, czy to wystarczy, by przebić Samsunga i Apple? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – Xiaomi coraz śmielej porusza się w sferze fotograficznej ekstraklasy.

Czy warto kupić Xiaomi 15 Ultra?

Xiaomi 15 Ultra / fot. Paweł Gajkowski, gsmManiaK.pl

Xiaomi 15 Ultra to smartfon, który z pewnością wzbudza emocje. To jeden z tych modeli, które mają ambicję konkurować z absolutnie najlepszymi flagowcami na rynku, zarówno pod względem jakości zdjęć, jak i ogólnego doświadczenia użytkownika. Jego design nie każdemu przypadnie do gustu – ogromna wyspa aparatów robi wrażenie, ale sprawia też, że telefon nie jest najwygodniejszy w obsłudze jedną ręką. Czy to przeszkadza? To już kwestia indywidualna, ale nie da się ukryć, że Xiaomi 15 Ultra to smartfon, który nie pozostaje niezauważony.

Największą siłą tego modelu są oczywiście aparaty. Xiaomi włożyło tu sporo pracy, oferując nie tylko świetną jakość zdjęć, ale i różnorodność w doborze ogniskowych. Dwa teleobiektywy pozwalają na większą swobodę, a główny sensor imponuje szczegółowością i zakresem dynamicznym. Jest też rozbudowane oprogramowanie, co na pewno docenią bardziej wymagający użytkownicy. Wideo również prezentuje się bardzo dobrze, choć w tej kategorii konkurencja potrafi oferować jeszcze lepszą stabilizację. Xiaomi idzie w dobrą stronę, ale czy to wystarczy, by przyciągnąć mobilnych fotografów?

Na plus na pewno wypada ekran – jasny, płynny i przyjemny w codziennym użytkowaniu. Xiaomi nie oszczędzało też na dźwięku i łączności, dorzucając między innymi obsługę Wi-Fi 7 i dwukierunkową komunikację satelitarną. Oprogramowanie HyperOS 2.0 oferuje sporo możliwości personalizacji, ale nadal wymaga dopracowania – zwłaszcza w kwestii stabilności i optymalizacji AI, które w dużej mierze działa w chmurze. To wygodne rozwiązanie, ale może rodzić pytania o prywatność i przyszłe koszty.

Czy warto wydać 6299 złotych na Xiaomi 15 Ultra? To zależy od oczekiwań. Jeśli priorytetem są zdjęcia, to zdecydowanie jeden z najmocniejszych graczy na rynku. Jeśli jednak ktoś szuka bardziej wszechstronnego i dopracowanego flagowca, to konkurencja w tej cenie oferuje równie ciekawe alternatywy. Xiaomi 15 Ultra pokazuje ambicję, ale wciąż ma kilka rzeczy do dopracowania, by stać się absolutnym liderem w segmencie premium.

Ocena końcowa testu [1-10]: 9.3

  • Aparat9,7
  • Bateria8,0
  • Ekran9,9
  • Jakość9,5
  • Wydajność w grach9,4
ZALETY
  • Świetna jakość zdjęć w dzień i w nocy
  • Dwa teleobiektywy o wysokiej jakości
  • Wysoka jakość obrazu, jasność i płynność
  • Bogate funkcje AI
  • Długie wsparcie aktualizacji
  • Duże możliwości personalizacji
  • Wysokiej jakości głośniki stereo
  • Szybkie ładowanie przewodowe i bezprzewodowe
  • Wodoodporność IP68
WADY
  • Ogromna wyspa aparatu
  • Brak fizycznego spustu migawki
  • Problemy z utrzymaniem stabilnej wydajności pod obciążeniem
  • Problemy z kontrolą temperatury
  • Większość funkcji AI opiera się na chmurze
  • Wsparcie aktualizacji mogłoby być dłuższe
  • Brak certyfikatu IP69

Paweł Gajkowski

Najnowsze artykuły

  • Nothing
  • Telefony
  • Testy
  • Wiadomość dnia

TEST | Nothing Phone 3a. Ten telefon pokazuje, że perfekcję da się osiągnąć za 1500 złotych

Nothing Phone 3a to kolejny telefon tego producenta, który mnie oczarował. Kosztuje raptem 1500 złotych,…

18 marca 2025
  • Promocje

Flagowiec Xiaomi o 50% taniej. O takich promocjach mówią pokolenia

W promocji pojawił się flagowy Xiaomi Mix Flip. Składany telefon chińskiego producenta staniał już o…

18 marca 2025
  • Newsy
  • Samsung
  • Telefony

Dawno nie widziałem tak absurdalnej wyceny Samsungów w Europie. To fajny sprzęt, ale nie za taką kasę

Do sieci trafiły niezrozumiałe w swojej kwocie ceny Samsunga Galaxy Tab S10 FE i S10…

18 marca 2025
  • Promocje

Kapitalny Samsung kilkaset złotych taniej. 7 lat wsparcia za niewielkie pieniądze

Samsung Galaxy S24 FE doczekał się kolejnej udanej promocji w Polsce. Promocja producenta obniża cenę…

18 marca 2025
  • Gry i aplikacje
  • Newsy

Te aplikacje to gwarancja kłopotów. Zanim się obejrzysz kasa zniknie z konta

Te aplikacje mogą posłużyć oszustom jako narzędzie do zdobycia wrażliwych danych lub do kontrolowania Waszych…

18 marca 2025
  • Huawei
  • Newsy
  • Słuchawki

Nowe HUAWEI FreeBuds 6 jeszcze w tym tygodniu! Kiedy, w jakiej cenie i co zaoferują?

Już niedługo, a w zasadzie jeszcze w tym tygodniu, nastąpi premiera słuchawek HUAWEI FreeBuds 6,…

18 marca 2025