Redmi A4 5G / fot. producenta
Redmi A5 to najlepszy dowód na to, że wielki telefon do multimediów i przeglądania internetu wcale nie musi być drogi. Cena poniżej 100 dolarów powinna przełożyć się na polski hit.
W Bangladeszu po cichu odbyła się premiera Redmi A5. Ten tani smartfon z wielkim ekranem niedługo pewnie trafi do polskich sklepów. Podoba mi się rezygnacja z wielkiej wyspy aparatów, nieco mniej doceniam ekran, ale za taką kasę i tak się sprzeda.
Na początek kilka słów o cenie. Redmi A5 jest oferowany w dwóch wersjach. To 4/64 GB oaz 6/128 GB. Pierwsza moim zdaniem nie jest warta zakupu, nawet dla najmniej wymagającego użytkownika.
Mocniejszy wariant z 6 GB RAM za 105 dolarów ma już więcej sensu. W przeliczeniu kosztuje około 400 złotych. Przy ewentualnym polskim debiucie kwota musiałaby się zamknąć w 549 złotych. I to jest dobry układ.
W porównaniu do poprzedniej generacji chciałbym pochwalić design. Zmniejszenie wyspy aparatów i przesunięcie jej do krawędzi to krok w dobrą stronę. Tylny panel przypomina przez to bardziej modele POCO od flagowców.
Wydaje mi się jednak, że w 2025 roku udawanie flagowca przynosi więcej szkody niż pożytku.
Specyfikacja flagowca już na pewno nie udaje. Sercem Redmi A5 jest Unisoc T7250. Może to brzmieć jak krok w przód w stosunku do poprzednika. Prawda jest jednak taka, że to po prostu Unisoc T616 pod inną nazwą.
Redmi A5 na pewno spodoba się tym, którzy lubią wielkie telefony. Smartfon ma 6.88″ ekran, który do tego nie jest otoczony najcieńszymi ramkami. Rozdzielczość mogłaby nareszcie podskoczyć do FullHD, co w tej cenie czasami się już zdarza. Niestety, to nadal HD+, ale przynajmniej w 120 Hz.
Bateria jest mniejsza niż u konkurencji, to tylko 5200 mAh. Z drugiej strony, przy takich podzespołach i wyświetlaczu HD+ i tak powinno dać to cały dzień intensywnego użytkowania.
Na tylnym panelu jest tylko jeden aparat o rozdzielczości 32 MP. Warto jednak wspomnieć, że dostęp do telefonu można zablokować przy pomocy odcisku palca. Czytnik umieszczono na boku obudowy.
Na koniec wydaje mi się, że za 5 stówek w Polsce to będzie solidna propozycja – pod warunkiem, że za tyle będzie sprzedawany wariant z 6 GB RAM, oraz że telefon ma NFC.
Będąc w temacie wielkich ekranów, muszę rozczarować tych, którzy preferują kompaktowe telefony. Xiaomi 16 ma przestać oferować flagową specyfikację w smukłej obudowie. Zamiast tego spróbuje rzucić wyzwanie jednemu z iPhone’ów 17.
https://www.gsmmaniak.pl/1559334/xiaomi-16-wiekszy-ekran/
Źródło: Imran Nazir, via Gizmochina, opracowanie własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Huawei sypie promocjami na dobry start wiosny. Przecenia to co lubimy najbardziej – rewelacyjne smartwatche…
realme 14 5G to smartfon, który na pewno trafi do Polski. Ma bazować na indyjskim…
Samsung Galaxy S25 Ultra kilka miesięcy po premierze doczeka się nowej odsłony. Już dziś koreański…
Samsung Galaxy S25 Edge na miesiąc przed premierą zdradza swoją cenę i warianty pamięci. Tanio…
Honor Magic 7 Mini to kolejny kompaktowy flagowiec, który w najbliższych miesiącach trafi na rynek.…
Flagowce ze Snapdragonem 8 Elite są drogie, ale czy wszystkie? Promocja na nubię Z70 Ultra…