Użytkownicy BLIK mogą czuć się teraz nieco bezpieczniejsi. Funkcjonariuszom udało wyrwać się kolejnego chwasta – chodzi o mężczyznę, który w ostatnim czasie włamał się na konto społecznościowe pewnego mężczyzny i podszywając się pod niego, pożyczał środki za pomocą kodów BLIK.
Dla oszustów – niezależnie czy mówimy o zwykłych złodziejach, czy internetowych gagatkach, nie powinno być żadnej litości. Funkcjonariusze doskonale zdają sobie sprawę z zagrożenia i regularnie pozbywają się zagrożenia ze strony przestępców. Szczególną uwagę skupiają na cyberprzestępcach wykorzystujących popularną metodę BLIK.
Jak się jednak okazuje czasem poza masowymi zaplanowanymi działaniami, policja ma też nieco szczęścia. Przypadkiem jedna z policjantek zwróciła uwagę na podejrzanego mężczyznę. Ostatecznie zdecydowała się skorzystać z intuicji, co przyczyniło się do złapania oszusta, który wykradł sporą sumę pieniędzy za pomocą kodów.
Oszustwo na BLIK jest bezlitosne

fot. PKO BP
Zanim przejdziemy do zdarzenia, zastanówmy się chwilę nad popularną metodą oszustów. Ta polega na włamaniu się i przejęciu konta na portalu społecznościowym. Następnie znajomi właściciela konta proszeni są o udzielenie szybkiej pożyczki na różne kwoty – rzecz jasna w formie udostępnionego kodu BLIK.
Osoba, logując się do swojego banku, generuje w aplikacji kod BLIK, który następnie wysyła „znajomemu”. Niestety, w przeciwieństwie do tradycyjnego przelewu, transakcji dokonanych za pomocą tego kodu nie można już cofnąć. Przestępca, który otrzymał kod, natychmiast wpisuje go w bankomacie i wypłaca pieniądze.
Najlepszym sposobem na ochronę własnych środków jest bezpośredni kontakt z osobą, która prosi nas o pożyczkę. Oszuści mają dostęp do korespondencji poszkodowanego z tego powodu wiedzą też jak prowadzić rozmowy. Najlepiej skontaktować się ze znajomym lub członkiem rodziny telefonicznie – nierzadko w takich okolicznościach okazuje się, że ktoś przejął kontrolę nad kontem.
Funkcjonariusze wyrwali chwasta

oszustwo BLIK OLX/ fot. Polska Policja
Czas jednak wrócić do sedna sprawy i opowiedzieć Wam, jak przypadkowo udało się złapać oszusta. Policjantka, wracając ze służby, zauważyła mężczyznę wypłacającego dużą sumę pieniędzy z bankomatu. Miał na twarzy komin i trzymał telefon z otwartą aplikacją BLIK. Podejrzewając, że może to być przestępstwo, natychmiast poinformowała dyżurnego. Po krótkim śledzeniu mężczyzna został zatrzymany przez funkcjonariuszy na sąsiedniej ulicy. W kieszeni znaleziono u niego aż 15 000 zł.
Śledczy ustalili, że tego samego dnia oszuści włamali się na komunikator mieszkańca Śląska, podszywając się pod niego i wyłudzili 17 kodów BLIK. 26-letni mężczyzna wykorzystał je, wypłacając pieniądze w siedmiu bankomatach w Białymstoku. Zatrzymany Gdańszczanin usłyszał zarzut oszustwa, za co grozi mu kara do 8 lat więzienia.
Źródło: Policja
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.