Blitzwolf BW-AT6 Plus / fot. Konrad Bartnik, gsmManiaK.pl
Blitzwolf BW-AT6 Plus ma najlepszą baterię, jaką kiedykolwiek miałem okazję sprawdzać w recenzowanym smartwatchu. W swoich testach znalazłem znacznie więcej zalet.
Masz 2.5 metra wzrostu i wszystkie dotychczasowe zegarki wyglądały na Twojej ręce jak zabawki? Blitzwolf BW-AT6 Plus to największy smartwatch, jaki miałem okazję testować. Ponadto ma kapitalną baterię, latarkę, a pomiary czasem zaskakują.
Na początek słowo o cenie. Blitzwolf BT-AT6 Plus kosztuje 125 złotych w sklepie Banggood. Kwota ta zdążyła już spaść o 5 złotych, odkąd zacząłem go testować. Stawiam, że przy dobrej promocji uda się go ustrzelić poniżej stówki.
Po dwóch tygodniach testowania Blitzwolf BW-AT6 Plus dochodzę do wniosku, że nie jest to smartwatch dla zwykłego człowieka. Mam 180 cm wzrostu, a smartwatch na moim nadgarstku wygląda tak, jak zegarek dla dorosłych na ręku 5-latka. Jest olbrzymi i chyba jeszcze nigdy nie testowałem czegoś tak wielkiego.
W przeciwieństwie do Blackview W70 Pro nie nazwałbym go jednak topornym. Do tego jest bardzo dobrze wykonany, a przyciski pracują z satysfakcjonującym klikiem. Są aż 3, choć tak naprawdę górny i dolny spełniają taką samą funkcję. Mimo wyglądu koronki ich obrót nie powoduje interakcji z interfejsem.
Sam zegarek jest też dosyć ciężki, ważąc Blitzwolf BT-AT6 Plus. Mierzy też 12 mm, więc o schowaniu go pod mankietem koszuli możesz zapomnieć. Chyba, że mówimy tu o koszuli drwala, wtedy będzie pasować idealnie.
Pasek jest równie gotowy na olbrzyma. Ja zapiąłem się na 4 z 16 dziurek, a pewnie zmieściłbym się i w 3. Na plus fakt, że można go Blitzwolf BT-AT6 Plus, gdyby okazał się jednak zbyt długi. Sam pasek jest wykonany z przyjemnego w dotyku plastiku. Dobrze sprawdzał się podczas treningów.
Jest jeszcze latarka. Ta jest umiejscowiona na górnej części koperty i pozwala wygodnie doświetlić – na przykład – próby otwarcia kłódki w piwnicy, z której ktoś znowu podwędził żarówkę.
Na koniec tej sekcji jak zwykle słowo o haptyce. Blitzwolf BT-AT6 Plus idealnie sprawdzi się jako budzik. Pochwalę też dość rzadką w smartwatchach możliwość ustawienia intensywności wibracji.
Za rozmiary Blitzwolf BW-AT6 Plus częściowo odpowiada jego wyświetlacz. Ma średnicę aż 1.75 cala i jest przykładem tego, dlaczego duże zegarki mają zwykle prostokątne wyświetlacze. Jest po prostu wielki.
Na szczęście jest też całkiem dobry. To AMOLED, a wszechobecne w interfejsie czernie ładnie to podkreślają. Pochwalę responsywność, bo w interakcji z zegarkiem nie przeszkadzał deszcz czy pot.
Czy ekran jest czytelny w jasnym słońcu? Tak, ale trzeba do tego manualnie ustawić jasność. Niestety zabrakło miejsca (lub budżetu) na czujnik. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że najniższy poziom jasności nie przeszkadza w nocy, a maksymalny wystarczy latem.
600 mAh – to brzmi dumnie. Jak pokazuje jednak przykład testowanego przeze mnie ostatnio Blackview W70 Pro, czasami pojemność to za mało. Tu jest dokładnie odwrotnie. Bateria w Blitzwolf BW-AT6 Plus jest genialna i przez 2 tygodnie testów poziom naładowania spadł od 100 do 33%. Ekstrapolując, bo skończył mi się czas – 3 tygodnie są tu spokojnie do osiągnięcia.
Ile baterii zużywa latarka? W godzinę poziom naładowania spadł o 14%. Teoretycznie przyświecać w sytuacji kryzysowej możesz sobie przez bite 7 godzin.
Do tego dochodzi jeszcze zużycie baterii w trybie czuwania. Nie istnieje. Gdy naładowałem Blitzwolf BW-AT6 Plus, kończyłem jeszcze testy poprzedniego zegarka. W efekcie 3 dni przeleżał na półce. Po tym czasie… nadal wskazywał 100%. Bateria to jeden z głównych powodów do zakupu tego smartwatcha.
Ile trwa samo naładowanie? Dwie godziny bez kilku minut. Na pochwałę zasługuje też kabel, a w zasadzie moc magnesów utrzymujących połączenie ze smartwatchem. Mała szansa, że rozłączy się sam z siebie, a to wcale nie jest standard w tanich modelach.
Nieczęsto zdarza mi się chwalić aplikacje w tanich smartwatchach. Zwykle problemem jest karygodna jakość tłumaczenia na polski. I tutaj FitCloudPro zbiera kolejnego plusa, bo widać, że nad tłumaczeniem przysiadł człowiek, a nie tłumaczenie maszynowe.
Prezentacja wyników jest najprostsza z możliwych. Drażni mnie też uporczywe proszenie o uprawnienia. Jeżeli 10 razy z rzędu odmówiłem dostępu, to miło byłoby przestać o niego pytać, prawda?
Wspomnę też o małej, acz irytującej rzeczy podczas parowania zegarka z telefonem. Chodzi o korzystanie ze smartwatcha jako głównego urządzenia audio, którym pozostawał nawet przy próbie podłączenia słuchawek TWS. Głośnik co prawda nie jest tragiczny, ale muzyki akurat słuchać z niego nie chciałem.
Co gorsza nigdzie nie mogłem znaleźć opcji, żeby to wyłączyć. Musiałem zresetować zegarek do ustawień fabrycznych, sparować go od nowa i na tym etapie odmówić korzystania z niego do odtwarzania dźwięku.
Zacznę od pochwały, a tej pewnie się tu nie spodziewałeś. Blitzwolf BW-AT6 Plus całkiem dobrze radzi sobie z analizą snu. Poprawnie wychwytuje fazę REM, przebudzenia i porę zaśnięcia oraz obudzenia. Niestety na tym dokładność pomiarów się kończy.
Jeżeli chodzi o pomiar tętna, to jest on generatorem liczb losowych. Cokolwiek powyżej 130 uderzeń na minutę jest powyżej jego możliwości pomiarowych. Pobiegałem z nim, poćwiczyłem kalistenikę, poskakałem na skakance. W każdym przypadku pomiar różnił się od Garmina o kilkanaście bpm.
Nie mogłem sprawdzić go podczas pływania, bo nie pozwala na to norma wodoszczelności. IP67 to za mało, by można bezpiecznie zabrać go na basen.
Na początku wspomniałem, że Blitzwolf BT-AT6 Plus w promocjach będzie się dało kupić koło stówki. Moim zdaniem odbiera Zeblaze’om tytuł najlepszego smartwatcha w tej cenie. Wad w zasadzie nie ma, a lista zalet jest bardzo długa.
Niezaprzeczalną jest bateria. Ogniwo wystarczy spokojnie na 3 tygodnie pracy bez konieczności ładowania. Ekran sprawuje się dobrze w każdych warunkach, aplikacja jest znośna, analiza snu zaskakuje dokładnością, a latarka przydaje się zaskakująco często.
Wśród wad wymienić można tylko dokładność pomiarów sportowych, a w zasadzie jej brak. To coś, co łączy większość tanich smartwatchy i Blitzwolf BT-AT6 Plus nie jest tu wyjątkiem. Trzeba też mieć na uwadze rozmiary, bo to kawał elektroniki.
Czy mogę polecić zakup Blitzwolf BT-AT6 Plus? Tak, z czystym sumieniem. Rachunek wad i zalet wychodzi tu bardzo pozytywnie, cena jest w porządku, a sam zegarek po prostu da się lubić. Do tego stopnia, że przyznaję mu wyróżnienie „Dobra Cena”.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Strategia należąca do kultowej serii jest obecnie do kupienia za śmieszne pieniądze. Zgadza się, Tropico…
OnePlus Nord 4 to dla wielu najbardziej opłacalny telefon do 2000 złotych. Teraz nowa aktualizacja…
Xiaomi Civi 5 Pro to następca pięknego smartfona z pogranicza średniaków i flagowców. Dzięki przeciekowi…
OPPO Reno 13 Pro 5G i OPPO Reno 13 FS 5G to dwa zupełnie różne…
MediaTek Dimensity 9400e to nowy procesor dla zabójców flagowców. Jako pierwsze skorzystać mają z niego…
Sony Xperia 1 VII po dwóch rozczarowujących przeciekach nareszcie zdradza coś ciekawego. Nowy teleobiektyw i…