Xiaomi Pad 6 po samozapłonie (wybuchu) baterii / fot. Igor A. Jakubowski
Wybuchające baterie, tudzież samozapłony elektroniki użytkowej to nie lada problem. Tym razem taki wypadek wydarzył się w USA i dotyczy Xiaomi Pad 6, czyli nie tak starego sprzętu chińskiego producenta. Cała akcja rozegrała się w środku nocy i tylko czujność użytkownika oraz odpowiednie zabezpieczenia zapobiegły większej tragedii.
Nie jest to pierwszy przypadek samozapłonu elektroniki, z której korzystamy na co dzień, jednak tym razem jest to urządzenie z dużo większą baterią, niżeli telefon. Xiaomi Pad 6, według jego właściciela, postanowił w środku nocy spalić się, przy akompaniamencie masy trującego dymu. Jak do tego doszło?
Na popularnej grupie o tematyce technologicznej na Facebooku, jaką jest Telefonawka, pojawił się post Igora, który szuka pomocy po tym, jak jego w Xiaomi Pad 6 wystąpiło zjawisko samozapłonu. Tablet obecnie wygląda jakby został wyjęty z pieca, co zdecydowanie potwierdza, że działały na niego bardzo wysokie temperatury.
Analizując wszystkie zdjęcia, można także stwierdzić, że była to temperatura z wnętrza urządzenia, co przy okazji obala ewentualną tezę o działaniu sił zewnętrznych. No dobrze, ale jak do tego doszło? Jak relacjonuje poszkodowany – bo tak trzeba mówić w tym wypadku o Igorze – całość miała miejsce w nocy. Około 1 w nocy odłożył tablet na drewnianą podłogę, podłączył do ładowania i zwyczajnie poszedł spać.
Obudził go jednak 3,5 godziny później głośny syk oraz duża ilość dymu – trochę przerażające zostać obudzonym przez coś takiego. Niestety, chcąc sprawdzić, co się dzieje, sięgnął po tablet i się poparzył. Następnie – jak relacjonuje:
…Wybiegłem z pokoju, alarmy dymne wyją, przy okazji budząc wszystkich mieszkańców, no i w końcu się uspokoiło. Aktualnie wywietrzyliśmy cały dom przez pół godziny, w moim pokoju wciąż jest otwarte okno. Zapłonu nie było, lub nie widziałem, natomiast obudził mnie syk dymu wychodzącego spod podniesionego (teraz) ekranu…
Igor A. Jakubowski
Nic z tych rzeczy, przynajmniej według autora posta. Przedłużacz, ładowarka oraz przewód ładujący nie zostały uszkodzone. Rykoszetem oberwał jednak Chomebook, którego otrzymał ze szkoły. Całość zaszła po 2-godzinnej sesji gry w Minecrafta oraz Brawl Stars, czyli zwyczajne gry, w które zapewne grywa na takim sprzęcie niemało osób. Tablet ładowany był oryginalną ładowarką producenta oraz nie był niczym przykryty, co mogłoby doprowadzić do przegrzania i w efekcie – samozapłonu.
Tablet został zakupiony w sklepie Gshopper, dosyć popularnego kierunku, jeżeli myślimy o zakupie elektroniki z Chin.
Właściciel został ze zgliszczami tabletu, który nie ma jeszcze nawet 2 lat, uszkodzonym Chromebookiem, poparzeniami palca oraz nieciekawym doświadczeniem. Będę dla Was śledził całe zdarzenie i jeżeli dojdą nowe informacje, jak przykładowo ustosunkowanie się producenta do zaistniałej sytuacji, to z pewnością zobaczycie je tutaj.
No i, jak wspomniałem, wybuchająca elektronika – w tym ta od Xiaomi – to niestety nie jest nowość.
https://www.gsmmaniak.pl/1404234/plaga-wybuchajacych-xiaomi-tym-razem-flagowy-redmi-note-12-pro/
Źródło: Igor A. Jakubowski
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
To bez dwóch zdań jeden z najważniejszych flagowców do fotografii w historii smartfonów. Nowy vivo…
Redmi Turbo 4 Pro / POCO F7 zostanie zaprezentowany już 24 kwietnia. Smartfon cechuje niespotykany…
Do sieci trafiły informacje o w zasadzie pełnej specyfikacji realme GT 7. Wiemy także, kiedy…
Oppo K13 zadebiutował oficjalnie. Smartfon ma baterię 7000 mAh i nowego Snapdragona 6 Gen 4.…
Komu flagowca w istnie świątecznej cenie? Takich promocji po prostu nie można przegapić. Xiaomi 15…
Motorola Edge 50 Ultra w kilku polskich sklepach staniała do poziomu typowego dla średniaków. Drewnianego…