Nie wiem, czy istnieje bardziej konserwatywny producent smartfonów niż Sony. Jedno spojrzenie na Sony Xperia 1 VII wystarczy, by mieć deja vu. Ile razy można próbować sprzedać dokładnie ten sam telefon?
Apple i Samsungowi czasem zarzuca się powtarzalność w swoich telefonach. To prawda, ale daleko im do poziomu Sony. Xperia 1 VII to kolejny rok z rzędu ten sam telefon z delikatnie poprawioną specyfikacją. Tego naprawdę nie da się wybronić, na pewno nie przy tej cenie.
Sony Xperia 1 VII potwierdza design dzięki producentowi etui
Nie wiem za bardzo, co mogę napisać o designie Sony Xperii 1 VII. Pewnie to samo, co w przypadku poprzedniczki. To unikalny i piękny smartfon bez jakiegokolwiek wycięcia na aparat w ekranie. Za to na pewno nadal trzeba ich doceniać.
Motorola Edge 60 Pro na oficjalnych grafikach. Przyjrzyj się nowej królowej polskich promocji
Grafiki pochodzące od producenta etui zdradzają również obecność wyspy z trzema obiektywami, fizycznego spustu migawki, złącza jack 3.5 mm i – o zgrozo – czytnika linii papilarnych w przycisku blokady. Nawet tego postanowili nie zmieniać.
Na szczęście nie wracają do proporcji ekranu 21:9. Sony Xperia 1 VII stosuje znacznie rozsądniejsze 19.5:9. To na pewno będzie bardzo poręczny telefon, tego nie można im odmówić.
Specyfikacja jest równie niezmienna jak design
Poza zarzutami o powtarzalność mam jeszcze jeden problem ze znaną z przecieków specyfikacją. Mam nadzieję, że podczas premiery powrót ekranu 4K się nie potwierdzi. Jest kompletnie zbędny, a przy 6.5-calowym ekranie FullHD+ w zupełności wystarczy. Pamiętajmy, że Sony pozwalało korzystać z 4K tylko w określonych scenariuszach.
Co jeszcze się zmieni? Procesor. Zamiast Snapdragona 8 Gen 3 mamy Snadpragona 8 Elite. Przeciętny użytkownik może odczuć to tylko i wyłącznie po nieco lepszym czasie pracy. Trzeba jednak wspomnieć, że temperatury pracy będą jednak nieco wyższe.
Więcej na temat specyfikacji Sony Xperii 1 VII przeczytasz w poniższym wpisie. Wiemy już w zasadzie wszystko, niewiadomą pozostaje tylko data premiery.
Źródło: @mobaziro, via Notebookcheck, opracowanie własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.