Hama 9000 to smartwatch z AMOLED-em, GPS i obsługą rozmów, który w cenie 499 zł zaskakuje możliwościami. Sprawdziłem w moim teście Hama 9000, czy rzeczywiście warto go kupić.
Spis treści
Rynek smartwatchy jest pełen urządzeń, które obiecują wiele, ale nie zawsze spełniają oczekiwania. Hama 9000 od początku zapowiadał się na model, który może namieszać w swojej półce cenowej. Solidna konstrukcja, jasny ekran AMOLED, obsługa połączeń – to tylko niektóre z jego zalet. Ale czy rzeczywiście sprawdza się w codziennym użytkowaniu?
Największe zaskoczenie? dwuzakresowy GPS działa szybciej niż w modelu Hama 7010 i dobrze śledzi trasę, nawet w trudniejszych warunkach. Do tego dochodzi 110 trybów sportowych, dokładne pomiary tętna i wodoodporność 5ATM. Nie wszystko jednak jest idealne.
Po kilkunastu dniach testowania przyszedł czas, aby jasno ocenić wszystkie zalety i wady Hama 9000 oraz odpowiedzieć na kluczowe pytanie – czy warto wydać na niego 499,90 zł?
Hama 9000 – solidna konstrukcja i wygoda na co dzień
Hama 9000 to smartwatch, który pokazuje, że przystępna cena nie musi oznaczać przeciętnej jakości. Już po pierwszym założeniu na nadgarstek czuć, że mamy do czynienia z dobrze zaprojektowanym urządzeniem. Koperta została wykonana z włókna szklanego, co zapewnia niską wagę i dużą wytrzymałość. Nie jest to chłodny metal, ale ma swój urok – smartwatch nie tylko dobrze wygląda, ale też świetnie leży na ręce. Pierścień okalający ekran i przyciski wykonano z hartowanej stali, co dodaje im solidności i sprawia, że mają wyczuwalny skok. To detale, które w codziennym użytkowaniu naprawdę robią różnicę.
Jednym z elementów, które zasługują na uwagę, jest koronka. Umieszczona na prawym boku zegarka, pozwala nie tylko na szybkie uruchomienie interfejsu, ale też nawigację po menu poprzez obracanie. Co ciekawe, nie wydaje charakterystycznych kliknięć, ale czuć delikatną wibrację, która pełni funkcję komunikatu zwrotnego. Pod koronką znajduje się dodatkowy przycisk – służy on do uruchamiania menu treningowego i działa bez zarzutu.
Wygoda użytkowania to także kwestia ekranu. W Hama 9000 zastosowano szkło Panda Glass o lekko zakrzywionych krawędziach. Nie jest to może poziom szafirowego szkła, ale w codziennym użytkowaniu sprawdza się dobrze. Nie zbiera odcisków palców w zastraszającym tempie, a responsywność dotyku nie budzi żadnych zastrzeżeń. Interfejs działa płynnie, a wszystkie gesty wykonywane na ekranie są dobrze rozpoznawane. To sprawia, że obsługa zegarka jest intuicyjna i szybka – tak, jak powinno to wyglądać w smartwatchu.
Pasek w Hama 9000 to kolejny mocny punkt. Jest miękki, przyjemny w dotyku i nie powoduje dyskomfortu nawet przy dłuższym noszeniu. Szlufka ma dodatkowe zabezpieczenie przed przesuwaniem, co może wydawać się drobiazgiem, ale w praktyce okazuje się bardzo przydatne. Nic się nie luzuje, nie odpina w najmniej oczekiwanym momencie – takie detale sprawiają, że zegarek dobrze sprawdza się zarówno w codziennym użytkowaniu, jak i podczas aktywności fizycznej.
Smartwatch wyróżnia się również solidną wodoodpornością na poziomie IP68 oraz 5 ATM, co sprawia, że jest odporny na pył i zanurzenie w wodzie. Oznacza to, że zegarek bez problemu przetrwa deszcz, mycie rąk czy intensywny trening, a nawet kąpiel w basenie. W teorii można z nim nurkować na głębokość do 50 metrów, choć warto pamiętać, że producenci zwykle zalecają unikanie długotrwałego kontaktu z wodą pod wysokim ciśnieniem, na przykład podczas skoków do wody. Niemniej to bardzo praktyczna cecha – nie trzeba zdejmować zegarka przy każdej okazji.
Hama 9000 – Jasny ekran AMOLED i sensowny czas pracy
Hama 9000 został wyposażony w 1,43-calowy ekran AMOLED o rozdzielczości 466 x 466 pikseli, który przyciąga uwagę świetnym kontrastem i głęboką czernią. Kolory są nasycone, a maksymalna jasność (800 nitów) pozwala na komfortowe korzystanie z zegarka nawet w pełnym słońcu. Brakuje jednak automatycznej regulacji jasności, co oznacza, że trzeba ręcznie dobierać jej poziom – dostępnych jest pięć ustawień, więc można znaleźć optymalne, aczkolwiek to spora niedogodność.
Ciekawym dodatkiem jest harmonogram nocnego podświetlenia, który pozwala na dostosowanie intensywności ekranu do pory dnia. Nie trzeba więc pamiętać o jego przyciemnianiu przed snem, co docenią osoby korzystające z zegarka przez całą dobę. Hama 9000 oferuje także funkcję wybudzania ruchem nadgarstka, a ekran można wygasić zakrywając go ręką. To naturalne, intuicyjne gesty, które ułatwiają codzienne użytkowanie i w zasadzie ich obecność nie powinna już dziwić.
Nie zabrakło trybu Always on Display, który daje możliwość podglądu godziny bez konieczności dotykania ekranu. Do wyboru jest kilka tarcz, a do tego można ustawić harmonogram działania AoD, co pozwala na ograniczenie zużycia energii w nocy lub w godzinach, gdy zegarek nie jest potrzebny.
Akumulator 450 mAh w tym modelu jest całkiem wydajna energetycznie. Przy umiarkowanym użytkowaniu zegarek może działać nawet osiem dni na jednym ładowaniu. To solidny wynik, zwłaszcza jeśli porównać go do wielu smartwatchy, które wymagają ładowania co cztery dni. Nawet włączony AoD nie skraca pracy do drastycznego poziomu – Hama 9000 spokojnie wytrzymuje kilka dni bez sięgania po ładowarkę. W kontekście codziennego użytkowania to plus, bo smartwatch powinien być dodatkiem, a nie kolejnym urządzeniem wymagającym ciągłej troski.
Naładowanie baterii do pełna zajmuje około 150 minut, co jest wynikiem standardowym dla tego typu urządzeń. Nie jest to ekspresowe tempo, ale biorąc pod uwagę dobrą wydajność energetyczną, trudno uznać to za wadę.
Ładowarka w tym modelu to kompaktowa stacja dokująca, która solidnie przylega do zegarka. Magnes trzyma na tyle mocno, że nie ma mowy o przypadkowym odpięciu podczas ładowania. Trzeba jednak wiedzieć, że w zestawie nie znajdziemy kabla – producent postawił na port USB-C, co jest wygodne, bo wielu użytkowników ma już odpowiednie przewody w domu. To praktyczne podejście, ale dla niektórych może być lekkim zaskoczeniem.
Nie jest to może rekordzista, jeśli chodzi o czas pracy – przykładowo myPhone Watch Adventure potrafi wytrzymać nawet dwa tygodnie bez ładowania – ale Hama 9000 oferuje przyzwoity balans między funkcjonalnością a czasem pracy. Ponadto nie wypada gorzej, niż poprzednie generacje, a zatem nie ma powodów do narzekania.
Hama 9000 – funkcjonalność, która robi różnicę
Hama 9000 to smartwatch, który pod względem funkcji nie ma się czego wstydzić. Producent zadbał o elastyczność interfejsu, oferując aż cztery style do wyboru: klasyczną listę, ikonki, siatkę oraz klawiaturę numeryczną. Każdy użytkownik może więc dostosować wygląd menu do własnych preferencji. Dla mnie najwygodniejsza jest lista – przejrzysta i intuicyjna – ale siatka także robi dobre wrażenie, przypominając rozwiązania znane ze smartwatchy Huawei.
Na pokładzie znajdziemy nie tylko podstawowe narzędzia, ale też kilka ciekawych dodatków. Kompas i barometr przydadzą się miłośnikom outdooru, a prognoza pogody sprawdzi się w codziennym użytkowaniu. Producent dorzucił nawet miernik hałasu. Nie zabrakło też bardziej przyziemnych funkcji, jak kalkulator czy kalendarz, ale największym zaskoczeniem jest Pomodoro Timer – idealne narzędzie dla osób, które chcą poprawić swoją produktywność i skuteczniej zarządzać czasem.
Hama 9000 oferuje także wsparcie dla asystentów głosowych. Poza standardową integracją z systemowymi asystentami Androida i iOS, mamy tu także AI, które potrafi odpowiadać w formie pisemnej na pytania, korzystając z internetu przez połączenie ze smartfonem. To interesujące rozwiązanie, które może ułatwić codzienne życie, choć wciąż daleko mu do perfekcji. W praktyce działa to nieźle, ale nie jest tak responsywne jak w przypadku Gemini, czy też Microsoft Copilot.
Jeśli ktoś lubi słuchać muzyki bezpośrednio z zegarka, Hama 9000 pozytywnie zaskakuje. Smartwatch ma wbudowaną pamięć, która pozwala na przechowywanie około 50 utworów w formacie mp3. Oznacza to, że można zostawić telefon w domu i nadal cieszyć się muzyką podczas treningu. Co więcej, zegarek umożliwia także sterowanie odtwarzaniem z aplikacji Spotify, co jest świetnym udogodnieniem dla tych, którzy nie rozstają się z ulubionymi playlistami.
Nie znajdziemy tutaj technologii eSIM, ale Hama 9000 nadrabia to stabilnym połączeniem Bluetooth 5.3. Parowanie ze smartfonem przebiega sprawnie, a rozmowy głosowe są na przyzwoitym poziomie. Oczywiście, nie jest to jakość znana z droższych modeli od Huawei, Apple, Samsunga, ale w sprzyjających warunkach dźwięk jest wyraźny i komfortowy. Możliwość odbierania połączeń bez konieczności sięgania po telefon to zawsze duży plus, zwłaszcza w ruchu.
Dla miłośników aktywności fizycznej smartwatch oferuje ponad 110 trybów sportowych. Bieganie, rower, pływanie, a nawet takie opcje, jak pilates czy HIIT – wybór jest naprawdę szeroki. Dedykowana aplikacja Hama FIT Move pozwala na monitorowanie postępów i analizę danych treningowych. Co prawda nie jest to najbardziej zaawansowane oprogramowanie na rynku, ale oferuje wszystko, co potrzebne do codziennego śledzenia aktywności.
Obsługa powiadomień w Hama 9000 wypada dobrze. SMS-y, wiadomości z WhatsAppa, Instagrama czy e-maile pojawiają się na ekranie w czasie rzeczywistym, dzięki czemu nic nam nie umknie. Smartwatch oferuje szeroką gamę funkcji, które sprawiają, że codzienne użytkowanie jest wygodne i praktyczne.
Hama 9000 – jak dokładne są jego pomiary?
Smartwatch Hama 9000 to całkiem rozbudowane centrum monitorowania zdrowia i aktywności fizycznej. Producent postawił na szeroki wachlarz funkcji, które mają pomóc użytkownikowi lepiej zrozumieć swój organizm. Znajdziemy tu ponad 110 trybów sportowych, a także klasyczne pomiary, takie jak licznik kroków, dystansu i spalonych kalorii. Co ważne, urządzenie oferuje także bardziej zaawansowane wskaźniki, jak pulsoksymetr czy monitorowanie VO2max, co zwykle spotykamy w droższych modelach.
Z moich testów wynika, że pomiary tętna w Hama 9000 są zaskakująco precyzyjne, zwłaszcza jak na sprzęt w tej kategorii cenowej. Różnice względem profesjonalnych czujników wynoszą maksymalnie kilka procent, co w praktyce oznacza, że zegarek może służyć jako wiarygodne narzędzie do codziennego monitorowania kondycji. Nie jest to poziom urządzeń i smartwatchy medycznych, ale dla przeciętnego użytkownika – biegacza, rowerzysty czy entuzjasty siłowni – dokładność będzie w pełni wystarczająca.
Smartwatch analizuje także jakość snu, uwzględniając jego fazy i punktową ocenę regeneracji. W teorii brzmi świetnie, ale jak wygląda to w rzeczywistości? Tutaj muszę przyznać, że algorytmy Hama 9000 nie są idealne. Urządzenie dobrze wykrywa moment zaśnięcia i pobudki, ale zdarza się, że nieprawidłowo klasyfikuje lekką drzemkę jako pełnoprawny sen głęboki. O ile dla zwykłego użytkownika nie będzie to wielki problem, to osoby analizujące sen bardziej szczegółowo mogą odczuć pewne niedokładności.
Funkcja monitorowania poziomu stresu i energetycznej kondycji ciała to ciekawy dodatek, choć podchodzę do niego z lekkim dystansem. Wskaźnik zmienności tętna (HRV) jest tu bazą do określania poziomu zmęczenia organizmu, ale jego precyzja nie zawsze jest idealna. Nie jest to narzędzie diagnostyczne, ale fajny sposób na uzyskanie ogólnego wglądu w to, jak organizm reaguje na codzienne obciążenia.
Na plus zasługuje funkcja przypominania o dłuższym braku aktywności – proste, ale skuteczne rozwiązanie, które mobilizuje do ruchu. Dodatkowo, smartwatch oferuje kursy biegowe, dostosowane do poziomu użytkownika, co może być świetnym wsparciem dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z bieganiem. Podczas testów porównywałem wskazania Hama 9000 z innymi smartwatchami i tutaj również różnice były minimalne – zegarek dobrze śledzi tempo i dystans, choć w skrajnych przypadkach może nieco zawyżyć wyniki.
Jednym z największych zaskoczeń podczas testów Hama 9000 okazał się jego moduł GPS. Dzięki technologii podwójnej częstotliwości oraz obsłudze systemów satelitarnych GPS, Glonass, Galileo i Beidou smartwatch śledzi trasę z odpowiednią precyzją, nawet w zabudowie czy w lesie. Co więcej, sygnał łapie zauważalnie szybciej niż model Hama 7010, co sprawia, że nie trzeba długo czekać na rozpoczęcie aktywności. W praktyce oznacza to, że ślad na mapie jest dokładniejszy, a wyniki treningów bardziej wiarygodne – coś, co docenią zarówno amatorzy biegania, jak i osoby często podróżujące w terenie.
Czy warto kupić Hama 9000?
Po kilkunastu dniach spędzonych z Hama 9000 mogę śmiało stwierdzić, że ten smartwatch to solidny gracz w swojej kategorii cenowej. Producent postawił na przemyślaną konstrukcję, wygodę użytkowania i szeroki wachlarz funkcji, co w moim odczuciu czyni z niego atrakcyjną propozycję dla osób szukających wszechstronnego urządzenia. Mimo drobnych niedociągnięć, jak brak automatycznej regulacji jasności ekranu czy nie do końca idealne algorytmy monitorowania snu, Hama 9000 robi dobre wrażenie. Czy jednak to wystarczy, by przekonać do siebie wymagających użytkowników?
Ekran AMOLED o wysokiej jasności, solidna bateria, a także wodoodporność IP68 i 5 ATM to cechy, które z pewnością przemawiają na korzyść tego modelu. Dodatkowo, funkcja odbierania połączeń, wbudowana pamięć na muzykę czy obsługa asystentów głosowych sprawiają, że Hama 9000 staje się praktycznym towarzyszem w codziennych aktywnościach. Co więcej, GPS działa zaskakująco dobrze, a precyzja pomiarów tętna jest na wysokim poziomie. Czy jednak te zalety przeważają nad drobnymi wadami? Moim zdaniem – tak.
Warto również docenić szeroki wybór trybów sportowych, intuicyjny interfejs oraz możliwość personalizacji wyglądu menu. Aplikacja Hama FIT Move, choć nie jest najbardziej zaawansowana, oferuje wszystkie niezbędne narzędzia do monitorowania aktywności i postępów.
Podsumowując, Hama 9000 to smartwatch, który oferuje solidną konstrukcję, wygodę użytkowania i szeroki wachlarz funkcji w atrakcyjnej cenie. Czy warto go kupić? Moim zdaniem – tak.
ZALETY
|
WADY
|
Ceny Hama 9000
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.