iQOO Z10 Turbo i Turbo Pro debiutują oficjalnie. W swojej cenie jak zwykle stają się bezkonkurencyjne, a za same baterie należą się brawa. Co z dostępnością w Polsce?
Po dziesiątkach przecieków na temat ich opłacalności seria iQOO Z10 Turbo nareszcie pojawiła się w sklepach. W jej obrębie mamy dwa modele, które każdy chętnie zobaczyłby w Polsce. Ceny są po prostu wybitne.
iQOO Z10 Turbo Pro ma nowy procesor oraz baterię 7000 mAh
Na początek właśnie kwestia ceny. iQOO Z10 Turbo Pro zaczyna się wariantem 12/256 GB na 1999 juanów. Topowa wersja 16/512 GB kosztuje z kolei 2599 juanów. Obecnie przekłada się to odpowiednio na 1030 i 1335 złotych.
Za takie pieniądze dostajesz nowy i bardzo dobry procesor Snapdragon 8s Gen 4. Dzięki temu iQOO Z10 Turbo Pro osiąga wydajność na poziomie zeszłorocznych flagowców.
Ponadto pojawia się wielka bateria. 7000 mAh to bardzo dużo, choć mniej od konkurencyjnego Redmi Turbo 4 Pro. Oprócz tego mamy wsparcie dla bardzo szybkiego ładowania o mocy 120W.
Na froncie znajduje się jedna z największych zalet smartfona, czyli ekran. 6.78-calowy wyświetlacz AMOLED z odświeżaniem 144 Hz robi wrażenie. Ponieważ jest zupełnie płaski, idealnie sprawdzi się do grania.
Od strony mobilnej fotografii iQOO Z10 Turbo Pro oferuje 50 MP aparat główny (Sony LYT-600) oraz 8 MP szeroki kąt.
Tańszy model to zmiana procesora i powiększenie baterii
Przejdźmy do tańszego modelu. iQOO Z10 Turbo startuje z poziomu 1799 juanów za wariant 12/256 GB i szybuje aż do 2399 juanów za 16/512 GB. To odpowiednio 924 i 1230 złotych. Różnica w cenie jest więc stosunkowo niewielka, ale co ze specyfikacją?
Różnic jest kilka, a niektóre są pozytywne. Przykładowo bateria rośnie do 7620 mAh, ale ładowanie zwalnia do 90W. Procesor zmieniono na wyraźnie słabszego MediaTeka Dimensity 8400. Warianty pojemnościowe są takie same, ekran również. Ostatnią różnicą jest usunięcie szerokiego kąta na rzecz 2 MP sensora do głębi.
Czy seria iQOO Z10 Turbo trafi do Polski? Na pewno nie pod taką nazwą, bo iQOO poza Chinami pojawić może się najwyżej w Indiach. Nie mam jednak wątpliwości, że ostatecznie smartfony z wielkimi bateriami zaczną pojawiać się w polskich sklepach.
Kolejną premierą z Chin, nad którą na pewno warto się pochylić, jest POCO F8 Ultra. Po bardzo ciepło przyjętym poprzedniku oczekiwania są spore.
Następca wybitnie udanego Xiaomi zdradza szybszą datę premiery. Skąd ten pośpiech?
Źródło: producenta, via GSMArena, opracowanie własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.